Damiano David z zespołu Måneskin został ambasadorem marki Diesel. Razem z jej dyrektorem kreatywnym, Glennem Martensem, zaprojektował też kapsułową kolekcję. Odważną, płynną płciowo, seksowną – idealnie oddającą styl gwiazdora.
W czerwcu ogłoszono, że Damiano David, włoski piosenkarz znany ze swojego płynnego płciowo stylu, zostanie pierwszym męskim ambasadorem marki Diesel. Od tej pory w życiu wokalisty zespołu Måneskin i dyrektora kreatywnego marki, Glenna Martensa, wiele się zmieniło.
We wrześniu Martens ogłosił, że odchodzi z Y/Project. Teraz skupia wszystkie swoje wysiłki na marce Diesel (oraz zapowiedzianej niedawno kolekcji kapsułowej tworzonej we współpracy z H&M, która będzie miała swoją premierę w 2025 roku). David rozpoczął natomiast karierę solową występem w programie „Tonight Show Starring Jimmy Fallon”, w którym zaprezentował zupełnie nowy look. Razem stworzyli kolekcję kapsułową dla marki Diesel – seksowną, odważną i nowoczesną. Look generacji Z jest płynny płciowo, ciałopozytywny, łamiący stereotypy. Jednym słowem: wolny. – Charyzma sprawia, że ludzie wydają się interesujący i atrakcyjny – mówi David.
Jak dowiedzieliście się o swoim istnieniu?
Glenn Martens: Najczęściej słucham Portishead albo Massive Attack, zespołów z czasów mojej młodości. Odkryłem Damiano nie poprzez muzykę, lecz poprzez modę. Damiano zawsze świetnie nosił rzeczy Diesla. Potem przekonałem się do Måneskin.
Damiano David: Zawsze byłem świadomy istnienia marki Diesel. Moja mama zawsze była jej fanką. Poprosiła, żebym zaprojektował coś specjalnie dla niej, co niestety nam się nie udało. W zeszłym roku przez jakiś czas nosiłem w zasadzie tylko ubrania marki Diesel, a było to jeszcze zanim zaczęliśmy współpracować.
Kiedy postanowiliście, że stworzycie razem kolekcję?
Martens: Gdy cztery lata temu dołączyłem do Diesla, miałem przed sobą dużo pracy. Musieliśmy odnaleźć na nowo powiązania marki z jej DNA. Nie mieliśmy ani chwili, by zastanowić się nad wyborem ambasadora. Gdy sytuacja się ustabilizowała, postanowiliśmy postawić na kogoś wyjątkowego. Damiano jest niesamowicie utalentowany, uosabia w jednej osobie wiele różnych postaci.
Damiano, jak zmieniał się twój styl?
David: Zawsze interesowałem się modą i ubraniami. Zawsze postrzegałem je jako sposób na wyrażenie siebie i sprawienie, by mój zewnętrzny wizerunek odpowiadał temu, jak postrzegam siebie wewnętrznie. Każdego dnia chcę wyglądać fajnie i wiem, że to bardzo proste podejście, ale uważam, że właśnie tym jest moda. Chcę nosić coś, co bez względu na to, gdzie się udam, dodaje mi pewności siebie. Diesel jest marką, której wychodzi to najlepiej, więc myślę, że nasza współpraca to połączenie idealne.
Kolekcja jest płynna płciowo – tak ubiera się Damiano, tak projektuje Glenn.
Martens: Moje podejście nie zmienia się od czasów Y/Project. Nie tworzę ubrań dla konkretnej płci. Nie każdy rynek jest na to otwarty, ale naprawdę się staramy. Wydaje mi się, że zaprojektowaliśmy to, co Damiano chciałby nosić, w czym on czuje się komfortowo. W samej kolekcji nieważna jest płeć – ważny jest Damiano. Cieszymy się, jeśli zadowoleni z tych ubrań będą wszyscy ludzie, bez względu na płeć. Właśnie tak powinno to wyglądać.
David: Dla mnie ważne było, by włożyć w ten projekt siebie i respektować tożsamość marki. Projekty Diesla nie stosowały silnego rozróżnienia na to, co kobiece i męskie. Ja częściej robię zakupy w dziale damskim, bo spodnie są lepiej dopasowane, a T-shirty mają lepsze kroje. Ważne było dla mnie również to, by dać ludziom szansę, aby nie musieli się zastanawiać, czy wolno im założyć jakieś ubranie, czy nie.
Damiano, muszę zapytać o twoje tatuaże oraz o decyzję, by umieścić je na kilku projektach z tej kolekcji. Bardzo chciałbym się dowiedzieć, jak czujesz się na myśl o tym, że ktoś „nosi” twoją skórę?
David: Naprawdę myślę o swoich tatuażach jako o pierwszej warstwie ubrań. Gdy patrzę na stare zdjęcia, z czasów, gdy nie miałem całego ciała w tatuażach, wydaję się sobie nagi. Skoro tatuaże dają mi poczucie siły, damy ludziom szansę na doświadczenie tego samego bez konieczności siedzenia pod igłą przez 12 godzin.
Martens: Chcieliśmy wykorzystać coś, co wydawało mu się trochę bardziej osobiste, a fani uwielbiają tatuaże Damiano. Był to nasz sposób na stworzenie czegoś bardziej zabawnego i energetycznego, w zestawieniu ze wszystkimi tymi obszernymi pelerynami i garniturami. Teraz każdy może wejść w skórę Damiano (śmieje się).
Co waszym zdaniem sprawia, że ubrania są seksowne? Czy jest to osoba, która je nosi, czy produkt, czy może i jedno, i drugie?
David: Istnieją różne rodzaje seksapilu. To, co sprawia, że ubrania są sexy, to energia – atrakcyjna, fajna, interesująca.
Glenn, czy seksapil to coś, o czym myślisz, projektując i stylizując swoje kolekcje?
Martens: Wchodzimy w okres otwartości i wolności, które nie są już tylko frazesami. Mężczyzna nie jest już typowo męskim typem w stylu lat 50., takim, jakim byli nasi rodzice, więc granice między płciami stały się dużo bardziej płynne. Wielu ludzi żyje w dużo większej zgodzie ze sobą. Lepiej rozumieją, kim są, ponieważ mają dziś wolność, by naprawdę wyrażać siebie. Jest to źródłem pewności siebie, indywidualizmu, czucia się dobrze we własnej skórze. Świadomość, kim się jest, to coś bardzo seksownego. I wydaje mi się, że to zdecydowanie z tego powodu czuję, że moda męska może stawać się coraz bardziej sexy.
Wiem, że trudno jest wybrać jeden ulubiony projekt, ale które się według was wyróżniają?
Martens: Trudno mi wybrać ulubiony projekt, bo stworzyliśmy tę kolekcję z moich ulubionych elementów. Bardzo podoba mi się peleryna-kimono. Najpierw pomalowaliśmy, a potem postarzyliśmy denim, by wyglądał jak skóra. Pomyślałem, że naprawdę ucieszy to Damiano, a uważam, że jedną z najważniejszych rzeczy w modzie jest uszczęśliwianie ludzi.
David: Ja mam dwa ulubione projekty. Obszerny płaszcz, o którym mówił Glenn, i masywny garnitur. Bardzo podoba mi się idea zajmowania przestrzeni swoimi ubraniami – przesady i nieprzejmowania się, jeśli zabieramy za dużo miejsca.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.