Młodość nie ma monopolu na sukces. Angela Bassett, Michelle Yeoh i Jennifer Coolidge wygrywają wszystkie liczące się nagrody. Walcząc z ageizmem w Hollywood, pomagają innym dojrzałym kobietom uwierzyć w siebie.
Angela Bassett, Michelle Yeoh i Jennifer Coolidge zdobywają w tym sezonie wszystkie liczące się nagrody. Czy to oznacza, że dojrzałe kobiety, także poza Hollywood, wreszcie mogą liczyć na należne im uznanie? Do niedawna ageizm w show-biznesie był na porządku dziennym. Potrzebujemy zatem więcej narracji o tym, że młodość nie ma monopolu na sukces.
Dojrzałe gwiazdy podkreślają zmiany zachodzące w Hollywood nie tylko swoimi osiągnięciami, lecz także wypowiedziami. Bassett (która właśnie została nominowana do nagrody dla najlepszej aktorki drugoplanowej na tegorocznych Oscarach – wraz z rówieśniczką, 64-letnią Jamie Lee Curtis) po wygranej na Złotych Globach mówiła o „cierpliwości”, podczas gdy Yeoh, odbierając pierwszy Złoty Glob, przyznała, że przed 60. urodzinami otrzymywała mniej ról. Coolidge, która także przekroczyła sześćdziesiątkę, na Critics Choice Awards mówiła: – Nie porzucajcie nadziei… To jeszcze nie koniec!
Do niedawna wyczynem było przyznanie, że ageizm w ogóle istnieje. Dziś celem jest obalenie krzywdzących przekonań i otwarcie się na nową przyszłość. Tego nie da się osiągnąć za pomocą postów na Instagramie typu: „Możesz osiągnąć wszystko w każdym wieku”. Skoro żyjemy w społeczeństwie, w którym pokutuje przekonanie, że sukces osiąga się w wieku 20 i 30 lat, przestajemy wierzyć w to, że może nam się coś udać po przekroczeniu tej granicy. Motywuje mnie, kobietę po czterdziestce, świadomość, że starsze ode mnie osoby robią karierę.
Pewnie wydaję się pewna siebie, ale często kwestionuję moje kompetencje. Zwłaszcza że wciąż powtarza się osobom dojrzałym, że źle radzą sobie z technologią, a z wiekiem stają się zwyczajnie słabsze.
Chwalimy ludzi, którzy „nie wyglądają na swój wiek”, zamiast po prostu powiedzieć, że wyglądają dobrze. A dyskryminacja w miejscu pracy związana z wiekiem jest bardzo realną kwestią, która nieproporcjonalnie częściej dotyka kobiety w młodszym wieku niż mężczyzn.
Sytuacja w Hollywood odzwierciedla ogólny trend. Kobiety w średnim wieku (40 i 50 lat) i starsze – 60- i 70-latki wreszcie chcą być widoczne, czy to poprzez obecność w mediach społecznościowych, pisanie książek, czy prowadzenie podcastów.
Nareszcie redefiniujemy dojrzałość. Nawet TikTok – platforma zoomersów – skupia coraz więcej osób w średnim wieku. I wcale nie dopasowują się do standardów, tylko wydeptują własną ścieżkę.
A gwiazdy Hollywood? Pomagają nam uwierzyć, że sukces można osiągnąć w każdym wieku, dlatego warto walczyć o siebie, nie odpuszczać, korzystać z każdej nadarzającej się okazji.
Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.