W tym sezonie marki poddają tradycyjne balerinki modowym eksperymentom. Wiralowe projekty stworzyły Miu Miu i Jacquemus. Czy chętnie będziemy je nosić jesienią?
Chodzenie w balerinach na obcasie do biura (czy w inne miejsca) nie jest już żadnym novum. Zwłaszcza w ostatnich miesiącach, w których akurat ten model obuwia zyskał na popularności. Nie da się ukryć: lubimy wygodę, a baleriny na obcasie o rozsądnej wysokości, czyli na średnim lub klinowym obcasie, oferują wiele stylizacyjnych możliwości. Jakimi kryteriami kierujemy się przy ich wyborze? Stawiamy na satynę i „słodkie” kolory, jak pudrowy róż.
W tym sezonie marka Miu Miu postanowiła poddać zwykłe baletki eksperymentom, tworząc idealną hybrydę między butami na płaskim obcasie a ulubionym obuwiem Carrie Bradshaw: szpilkami.
Po tym ryzykownym ruchu włoskiego domu mody, który szybko stał się wiralem, zwłaszcza w modzie ulicznej, własną wersję balerin na szpilkach zdecydował się wprowadzić Jacquemus, prezentując podobny model podczas swojego ostatniego pokazu mody, który odbył się w Wersalu. Zainspirowany Marią Antoniną i Lady Di – dwiema historycznymi ikonami stylu, francuski projektant postawił na koncept pełen fantazji, wywracając do góry nogami dworską estetykę. Każdy z pokazowych looków uzupełnił kontrowersyjnym obuwiem.
Baleriny na obcasie już pokochała ulica. Czy chętnie będziemy nosić je jesienią?
Zainspirowane tradycyjnymi balerinami buty z kokardą z przodu i elastycznym paskiem z logo marki, który przecina stopę, są jednym z najciekawszych elementów garderoby zaproponowanych w sezonie wiosenno-letnim. Dzięki streetstyle'owi mogliśmy za to zobaczyć najbardziej ekstremalne pomysły na ich łączenie z innymi elementami garderoby – od minispódniczek po wszystko, co transparentne. Prawda jest jednak taka, że można je łączyć także z eleganckimi ubraniami, które nosimy na co dzień w biurze: od garniturów po romantyczne sukienki lub dżinsy. I jedno jest pewne: można je kochać albo nienawidzić. Żadnych uczuć pomiędzy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.