Marka MSCHF podarowała influencerce klapki wykonane z torby Birkin Hermèsa. Wcześniej w jej szafie próżno było szukać Birkenstocków. Czy dzięki luksusowemu prezentowi na dobre zmieni zdanie o ortopedycznym obuwiu?
Kylie Jenner uwielbia ciuchy od projektantów. W kolekcji zgromadziła już rzeczy vintage Chanel, Diora i Gucci z czasów Toma Forda. Ale jej nowe ulubione buty nie pochodzą z linii domu mody. To Birkinstocki stworzone przez markę MSCHF z Birkenstocków i torebek Birkin Hermèsa. Niewprawieni obserwatorzy mogliby nie odróżnić jej klapek od zwyczajnego modelu Arizona. Diabeł tkwi w detalach – złotych klamrach i charakterystycznej fakturze skóry. Ich pochodzenie zdradza także pomarańczowe pudło Hermèsa. „Dzięki @mschf” – napisała Kylie na Instagramie, zdradzając, że otrzymała od marki prezent.
Projektanci MSCHF kupują torby Birkin, a potem je niszczą, by stworzyć z nich klapki. Ceny butów są oszałamiające – od 34 do 76 tysięcy dolarów, w zależności od wykończenia (najdroższa jest skóra krokodyla). Ani Birkenstock, ani Hermès nie mają nic wspólnego z projektem.
MSCHF należy się najwyższa nota za kreatywność, a Kylie Jenner, jak zwykle, za nosa do nowości. Birkinstocki mają w szafach także Future, Kehlani oraz „prywatni kolekcjonerzy”, jak zdradzają twórcy marki. Na fali popularności Birkinstocków zwyczajne Birkenstocki też przeżywają renesans. Firma współpracuje z takimi markami jak Valetino czy Rick Owens, a jej klapki i sandały noszą Katie Holmes, Reese Witherspoon czy Kendall Jenner, siostra Kylie.
Artykuł po raz pierwszy ukazał się na Vogue.com.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.