„Nietuzinkowość” zawierająca się w nazwie marki, która zasłynęła z tak ekscentrycznych projektów jak skórzana spódnica z końskim ogonem, nie jest obietnicą rzuconą na wiatr. Smaku całej sytuacji dodaje fakt, że nie jest znana osoba, która stoi za odważną wizją The Uncommonist.
– Zasady istnieją po to, aby je łamać – mówi o etosie The Uncommonist założyciel/założycielka, który/która woli pozostać całkowicie anonimowy/anonimowa. – Przestrzegając zasad, tworzy się ograniczenia. Chcę, aby ludzie noszący moje projekty mieli w sobie odwagę i nie przejmowali się opinią przechodniów. – Założona niecały rok temu, rozwijająca się londyńska marka wzbudziła już zainteresowanie takich osób jak Julia Fox, Michele Lamy, Rita Ora i Tiwa Savage.
Julia Fox trafiła na pierwsze strony gazet na początku roku, kiedy została sfotografowana w Nowym Jorku w niezwykłym, czarnym, skórzanym stroju z akcentami inspirowanymi centaurami. Stylizacja składała się z krótkiego topu z kapturem, rękawiczek, spódnicy maxi sięgającej podłogi z wycięciami na pośladkach oraz końskiego ogona wykonanego z syntetycznych czarnych włosów. To był strzał w dziesiątkę. Natomiast Rita Ora przykuła uwagę na nowojorskim tygodniu mody. Miała na sobie wzorzysty top, obcisłą spódnicę i skórzaną kurtkę, również autorstwa The Uncommonist. – Styliści Julii i Rity byli bardzo pomocni i otwarci na współpracę, za co jestem im bardzo wdzięczny/wdzięczna – mówi projektant/projektantka The Uncommonist.
Osoba, która ma talent do tworzenia świetnie skrojonych, neutralnych płciowo ubrań z zaskakującymi motywami, czerpie inspirację z codziennych wydarzeń i przekształca je w niecodzienne, eteryczne sylwetki. Jak opisuje estetykę The Uncommonist? – Moje projekty opowiadają własną historię – wszystko jest powiązane ze mną i moim zamiłowaniem do buntu – mówi w rozmowie z „Vogiem”. – Przez rok asystowałem/asystowałam znanemu projektantowi, ale zawsze marzyłem/marzyłam, by iść własną ścieżką. Pracując z innymi twórcami, czułem/czułam się niespełniony/niespełniona, więc musiał narodzić się The Uncommonist.
Nazwa marki została zainspirowana buntem, pojęciem, które często się w niej przewija się. – Początkowo odradzano mi tę nazwę, ale kiedy ludzie mi coś odradzają, to sprawia, że jeszcze bardziej chcę iść pod prąd. Nazwa idealnie to oddaje – wyjaśnia. Pomimo imponującej listy znanych nazwisk, które należą do jej/jego fanów marki, jest grupa osób, którą uważa za idealne odzwierciedlenie jej wizji. – Chciałbym/chciałabym ubrać Lady Gagę, Madonnę, Rihannę i Jennę Ortegę, ponieważ wszystkie są bardzo silnymi kobietami – mówi.
Jak będzie wyglądać przyszłość The Uncommonist? – Pracuję nad moją kolejną kolekcją, z którą wystartuję pod koniec września – wyjaśnia. – Jestem podekscytowany/podekscytowana, bo gdy nie projektuję, staję się bardzo nerwowy/nerwowa.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.