Czy permanentny róż na policzkach w 2025 roku dorówna modzie na trwałe piegi? Jak wygląda jego wykonanie? Sprawdziła to na własnej skórze Grace Clarke, której wideo z zabiegu tatuowania twarzy stało się wiralem na TikToku.
Grace Clarke, była redaktorka magazynu „Allure”, przyznaje, że spośród swoich przyjaciół to właśnie ona jest pierwszą testerką wszystkich trendów. Nikogo więc nie zdziwiło, gdy na swoim TikToku umieściła film, w którym podzieliła się informacją o zrobieniu permanentnego różu na policzkach w brooklyńskim Velvet Cosmetic Tattoos. Milion wyświetleń później znalazła się w samym środku gorącej dyskusji, która rozgorzała wokół wykonanego zabiegu.
Wielu komentujących stwierdziło, że zabieg polegający na wytatuowaniu różu na policzkach, który trwa mniej więcej półtorej godziny i kosztuje około 400 dolarów, to „szaleństwo”. Reakcja ta jest zrozumiała – pod koniec 30-sekundowego nagrania Clarke prezentuje policzki zaróżowione niczym u porcelanowej lalki. Jednak Savannah Messenger, właścicielka salonu tatuażu, która wykonała zabieg u Clarke, mówi, że „widoczne zaczerwienienie to przede wszystkim reakcja skóry na proces tatuowania”.
Czym tattoo blush, czyli permanentny róż na policzkach, różni się od tradycyjnego tatuażu?
Gdy mówimy o tatuażach, na myśl często przychodzi ciało w stylu Travisa Barkera. Jednak Messenger wyjaśnia, że tatuaże kosmetyczne to coś zupełnie innego niż ich standardowa wersja. – W przypadku tradycyjnego tatuażu pigment jest umieszczany głęboko w skórze za pomocą igły. W tatuażach kosmetycznych chodzi o to, by nałożyć kolor na wierzchnie warstwy skóry i uzyskać efekt akwarelowego wykończenia. Nacisk jest bardzo delikatny, więc nigdy nie powstają ostre linie – tłumaczy ekspertka. Zazwyczaj potrzebnych jest kilka sesji (aplikacja pigmentu i co najmniej jedna poprawka), by osiągnąć pożądany poziom nasycenia barwy. Jak w przypadku każdego tatuażu, potem następuje okres gojenia, który prowadzi do ostatecznego efektu.
Dla jakiej skóry przeznaczony jest permanentny róż i jakie są przeciwskazania do zabiegu?
Messenger dodaje, że zabieg ten sprawdza się tylko na skórze w jaśniejszych odcieniach (zwłaszcza u osób, które na skali Fitzpatricka mieszczą się w przedziale od 1 do 4). Osoby z chorobami skóry, takimi jak egzema czy trądzik różowaty, lub ze skłonnością do wyprysków również są przed nim przestrzegane. Jeśli się na niego zdecydujesz, nie możesz stosować na wytatuowanym obszarze retinolu lub substancji złuszczających, takich jak kwasy BHA lub AHA, a także poddawać się zabiegom wykonywanym laserem do czasu, aż tatuaż zupełnie wyblaknie, co zabiera zwykle około trzech lat.
Jak wygląda zabieg permanentnego różu?
Clarke była w szoku, że jej nagranie stało się wiralem, ponieważ już wcześniej opublikowała post o tatuażu (tak naprawdę tym razem była umówiona tylko na poprawkę). – Taki jest koszt publikowania treści online, a ja otwarcie dzielę się swoim życiem – wyznaje i dodaje, że na fotelu Messenger doświadczyła samych pozytywnych wrażeń. Podczas konsultacji przed zabiegiem pokazała szkic prezentujący umiejscowienie tatuażu, a także najczęściej używane przez nią odcienie różu (Multi-Stick Cream Blush ILIA w kolorach All of Me i Tenderly oraz Soft Pinch Liquid Blush Rare Beauty w odcieniu Believe). Następnie Messenger stworzyła specjalnie dobrany dla niej kolor różu, zaznaczyła obszar aplikacji, po czym nadszedł czas na samo tatuowanie. Wrażenia sensoryczne? – Zdarzało się, że oczyszczanie skóry podczas zabiegów kosmetycznych twarzy było bardziej bolesne – mówi ze śmiechem.
W 2024 róż miał swoje pięć minut – od boyfriend blush przez workout flush po sunset blush. Jednak Clarke nie kierowała się trendami. – W swoim podejściu do kwestii beauty nigdy nie daję się porwać trendom. Chcę po prostu, by moja twarz wyglądała najlepiej, jak to możliwe, a trendy w większości przypadków się w ten schemat nie wpisują – mówi.
Choć większość klientek Messenger przychodzi do niej na makijaż permanentny ust, to – jak mówi – tatuaże nadające odcień policzkom stają się kolejnym ważnym aspektem jej działalności. Zwłaszcza teraz, gdy wiralami w mediach społecznościowych stały się nagrania z Korei i Europy Wschodniej, gdzie tatuaże kosmetyczne są dużo bardziej powszechne.
Dla Clarke najważniejsze jest ułatwienie sobie codziennego życia, tak by mogła skupić się na tym, co naprawdę ważne. – Ogromnym luksusem jest dla mnie posiadanie w życiu wolności w kwestii czasu. Lubię „oszukiwać system”, a to jeden z tych zabiegów, które sprawiają, że to, co skomplikowane w dbaniu o wygląd, przestaje takie być – wyznaje.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.