Od greckiej wyspy, cieszącej się uznaniem Duy Lipy, po południowoafrykańskie miasto, aspirujące do miana stolicy dizajnu – oto wakacyjne destynacje, które „Vogue” wybrał z myślą o wyjazdach w 2024 roku.
Szukacie najlepszych miejsc, do których podróże warto zaplanować w 2024 roku? W redakcji „Vogue’a” robimy to samo – i nie ustajemy w naszych poszukiwaniach: każdego dnia nasze redaktorki i redaktorzy konsultują się z ekspertami z branży, sprawdzają nowe hotele, pytają o opinię osoby wyznaczające trendy, zapuszczają się przy tym w przeróżne zakątki kuli ziemskiej. Jak mówił święty Augustyn, „Świat to książka, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną jej stronę”.
Jednak w dobie nasycenia mediami społecznościowymi i zalewu turystów w najciekawszych miejscach koniecznością wydaje się świadome podróżowanie. Jest to konieczność zarówno dla nas samych, jak i dla świata: letni weekendowy wypad do Wenecji to w teorii spełnienie marzeń, dopóki na własne oczy nie zobaczy się, że przytłaczające tłumy turystów niszczą delikatną zabytkową infrastrukturę tego miasta (taka trudna do zniesienia scena prawdopodobnie nie pojawiła się w skrupulatnie wyselekcjonowanym przez twoją przyjaciółkę materiale, wykorzystanym do stworzenia jej instagramowego story) .
Dlatego z myślą o roku 2024 zespół zajmujący się w „Vogue” lifestylem postanowił podzielić się listą miejsc, które – po wysłuchaniu informacji na ich temat, odwiedzeniu ich i wykonaniu researchu – zamierzamy z pełną odpowiedzialnością odwiedzić w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Niektóre z nich dopiero zyskują na popularności i często pozostają niezauważane. Niektóre to odwieczni ulubieńcy turystów, przeżywający swoją drugą młodość lub pięć minut sławy. Niektóre mają zapewnić relaks i wypoczynek, inne obiecują wyjątkową przygodę. Co mają ze sobą wspólnego? Warto spędzić w nich urlop.
11 najlepszych miejsc, które warto odwiedzić w 2024 roku
Sifnos, Grecja
Tego lata na tej mało popularnej cykladzkiej wyspie (populacja to 2500 osób) widziano zarówno Margot Robbie, jak i Duę Lipę, co sugeruje, że już niedługo może nie być tak spokojna. Co, poza krystalicznie czystą wodą, tak do niej przyciąga? Jedzenie. Nikólaos Tselementés, szef kuchni uważany przez wielu za ojca współczesnej greckiej kuchni, urodził się na Sifnos w 1878 roku (jego „Greek Cookery” z 1950 roku była pierwszą grecką książką kucharską przetłumaczoną na język angielski – dzięki czemu kuchnię śródziemnomorską poznano na całym świecie). Wypracował on na wyspie kulturę kulinarną, promującą składniki z lokalnych wód i gospodarstw; ta tradycja pielęgnowana jest do dzisiaj.
Omega 3, rustykalna restauracja znajdująca się przy samej plaży, znana jest z najlepszych owoców morza na całej wyspie (w zeszłym roku jej mecenasem był Jeff Bezos.) Z kolei Barack Obama i Tom Hanks jedli niedawno w lokalu Cantina. Ponieważ na Sifnos nie ma lotniska, dotrzeć do niej można jedynie łodzią lub promem. Dla poszukujących slow travel – lub gustujących w wakacjach pełnych relaksu, bez szczególnego planu – Sifnos staje się miejscem idealnym.
Elise Taylor, starsza redaktorka działu Living
Grenada, Karaiby
Po tym, jak w 2017 roku linie lotnicze Jet Blue dodały do swojej oferty bezpośrednie loty na Grenadę (znaną jako „Wyspa Przypraw”), powoli zaczęła stawać się ona zapewniającym dyskrecję, a zarazem niedrogim miejscem wypoczynku na Karaibach, ze wspaniałym rumem, smacznym jedzeniem i piaszczystymi plażami, które pozostawały niezagospodarowane i względnie wolne od tłumów turystów. W roku 2018 otworzył się tam hotel Silversands, a wiosną 2023 roku pojawi się resort Six Senses, zajmujący powierzchnię 38 akrów na południowym wybrzeżu wyspy.
Lista aktywności, jakim można oddać się poza tymi luksusowymi kurortami, właściwie się nie kończy. To na przykład spacer po tętniącej życiem stolicy St. George’s i jej pełnym łodzi porcie czy piesza wycieczka po lesie deszczowym w Parku Narodowym Grand Etang. Nurkując, można zobaczyć tropikalne ryby, wielobarwne rafy koralowe, dawno zapomniane wraki (wyspa ta często nazywana jest Karaibską Stolicą Wraków) oraz jedyny na świecie park podwodnych rzeźb.
E.T.
Quito, Ekwador
Choć Quito jest już znane bardziej żądnym przygód podróżnym jako przedsionek Galapagos, w ostatnich kilku latach zaczęło wyrabiać sobie własną renomę, z zupełnie innego powodu: ze względu na dizajn. To usytuowane wysoko w Andach miasto stało się przystanią dla wybitnej architektury. Nazwiska takie jak Jean Nouvel, Moshe Safdie czy Bjarke Ingels tworzą tam awangardowe cuda, wykraczające daleko poza znajdujące się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO stare miasto, po części dzięki szczodrości i wsparciu miejscowej rodziny Schwarzkopfów.
Nowe inwestycje pociągnęły za sobą nowy dizajn i propozycje kulinarne, a także nową falę stylowych i kierujących się ideą zrównoważonego rozwoju butików. Znajduje się tam hotel Carlota, który może pochwalić się wzorzystymi tapetami i muralami, odwołującymi się do bogatego dziedzictwa projektowego tego kraju, a także oszałamiającym barem na dachu z widokiem na panoramę, aż po wzgórze pochodzenia wulkanicznego El Panecillo. W samym centrum starego miasta znajduje się spokojny hotel Illa, którego główną atrakcją jest staw na dziedzińcu, wyłożony kafelkami. Możemy spodziewać się, że w 2024 roku Quito przestanie być zaledwie przystankiem dla turystów podróżujących śladami Darwina, a stanie się destynacją dla miłośników światowej klasy dizajnu.
Liam Hess, redaktor działu Living
Big Sur, Kalifornia
Big Sur dla amerykańskich fanów road tripów to od zawsze popularna destynacja. Miliony turystów przemieszczają się Autostradą nr 1, by napawać się zapierającymi dech w piersiach widokami poszarpanego wybrzeża Pacyfiku (to sygnał do włączenia soundtracku z „Wielkich kłamstewek”). A jednak dzięki mnogości gwarnych hoteli butikowych ci turyści mają też okazję, by na trochę dłużej zatrzymać się na północnokalifornijskim wybrzeżu.
Jesienią zeszłego roku w miasteczku Carmel-by-the-Sea ponownie otwarty został hotel La Playa, zabytkowe ustronne miejsce o artystycznym charakterze. Za sprawą projektantów z Post Company hotel przeszedł totalną transformację. Jego gośćmi byli między innymi Ansel Adams i Steve Jobs (który właśnie w tym hotelu zaprezentował pierwszy prototyp komputera Macintosh Apple’a). Z kolei takie posiadłości jak Post Ranch Inn czy Ventana Big Sur sprawiają, że goście wiele razy wracają w to samo miejsce.
E.T.
Tanger, Maroko
Choć bogata historia Tengeru sięga starożytności, dopiero w XX wieku – gdy przez kilka dekad był on kolonialną „strefą międzynarodową” – po raz pierwszy zasłużył na miano centrum turystycznego dla niezależnych mieszkańców zachodu, od Tennessee Williamsa, przez beatników, po grupę The Rolling Stones. Duch kontrkultury utrzymywał się tam nawet po zyskaniu przez Maroko niepodległości. Można było poczuć ten klimat, robiąc zakupy na tamtejszych sukach, gęstych od alejek jak labirynty, podziwiając cuda architektury w stylu Art Nouveau i Art Deco, napawając się promieniami słońca na pobliskich plażach czy pijąc w jednym z klimatycznych barów, przypominających tajne lokale z czasów prohibicji.
Ostatnie lata to czas, gdy w Tangerze w końcu otworzyły się dwa luksusowe hotele. Pierwszy z nich to Fairmont Tazi Palace, otwarty w 2022 roku, w pałacu w stylu andaluzyjskim, należącym kiedyś do byłego doradcy króla, z ogromnym spa i wpisującymi się w krajobraz otwartymi basenami. Drugi to działająca zaledwie od kilku miesięcy Villa Mabrouka – drugi po jego ukochanym Marrakech riad L’Hotel marokański hotel Jaspera Conrana: to 12-pokojowe miejsce butikowe w stylu bohemy, znajdujące się w domu należącym niegdyś do Yvesa Saint-Laurenta, z wnętrzami zaprojektowanymi przez Jacquesa Grange’a, rozległymi ogrodami oraz spektakularnym widokiem na Cieśninę Gibraltarską. Jeśli masz ochotę uciec gdzieś, gdzie można cieszyć się wczesnowiosennym słońcem, ale też dobrym stylem i kulturą, nie ma dla ciebie lepszego miejsca niż Oblubienica Północy (swoją drogą, jest to przydomek, który miasto zyskało za sprawą rzucających się w oczy białych domów i meczetów, rozsianych po zboczach tamtejszych wzgórz).
L.H.
Wyspa Jeju, Korea Południowa
Istnieje jeden powód, dla którego być może słyszeliście o Jeju, wyspie położonej w okolicy południowego wybrzeża Korei Południowej, która od dawna stanowi ukochaną bazę wypadową Seulczyków: to haenyeo, matriarchalna społeczność „kobiet z mórz”, spędzających wiele godzin dziennie pod wodą, poławiając skorupiaki (no dobrze, jest jeszcze drugi powód: to najczęściej wybierana lokalizacja dla koreańskich dramatów romantycznych, które są odpowiedzialne za nową falę zainteresowania tą wyspą ludzi z całego świata).
Choć kiedyś najważniejszym luksusowym miejscem pobytu dla nieustraszonych turystów był Seaes Hotel na południowym wybrzeżu wyspy – między innymi dzięki panoramicznemu widokowi na ocean i urocze miejsca sypialne inspirowane tradycyjnymi wioskami rybackimi – konkurencją dla niego stała się cała masa nowych hoteli. Na szczycie wulkanicznego klifu znalazła się architektoniczna perełka w postaci JW Marriott Jeju Resort & Spa, stanowiąca punkt wypadowy dla turystów, którzy chcą eksplorować cuda natury na wyspie – od wodospadów po wulkaniczne kratery, a następnie powrócić do ogromnego spa lub delektować się długą kąpielą w znajdujących się na zewnątrz gorących źródłach. Wyspa ta często określana jest mianem Koreańskich Hawajów, jednak dostać się na Jeju może być trochę trudniej niż wyskoczyć do stanu Aloha. Jednak jeśli już planujesz city break w Seulu, jest to miejsce idealne, by wyciszyć się po kilku dniach spędzonych w zgiełku miasta.
L.H.
Bodrum, Turcja
Nasz główny pretendent do miana nowej Ibizy? Bodrum w Turcji. Choć zawsze znane było ze swojej eleganckiej klienteli – przez dekady wakacje spędzali tam Ahmet i Mica Ertegun – dopiero niedawno zyskało status miejsca prestiżowego: latem zeszłego roku otwarto The Bodrum Edition. Ten hotel dołączył do ikonicznego dla bohemy lat 70. Macakizi jako jeden z najmodniejszych kurortów po tureckiej stronie Morza Egejskiego (choć to kurort, atmosfera panująca w tym luksusowym miejscu na Riwierze Tureckiej przypomina raczej „relaks w niesamowicie stylowej posiadłości zaprzyjaźnionego miliardera” niż „pobyt w hotelu”, jak przeczytać można w recenzji opublikowanej w „Vogue’u”). W listopadzie 2023 znajdująca się na jego terenie restauracja, Kitchen, zdobyła gwiazdkę Michelin.
Z kolei latem 2024 zostanie tam otwarty Scorpios; słynny beach club o tej nazwie istnieje już na wyspieMykonos. W maju odbędzie się wyczekiwane otwarcie Maxx Royal Bodrum. Ponieważ Lazurowe Wybrzeże i Wybrzeże Amalfitańskie od paru lat przeżywają bezprecedensowe oblężenie turystów, Riwiera Turecka ma ogromną szansę, by stać się kolejną supermodną wakacyjną destynacją.
E.T.
Madagaskar
Uwaga, odkrywcy i ekoturyści – warto przyjrzeć się Madagaskarowi, odległej wyspie na Oceanie Indyjskim, o niesamowicie bogatej bioróżnorodności w skali świata. Choć przemysł turystyczny w tym kraju wciąż dopiero się rozwija – należy więc stosować standardowe środki ostrożności – na jego dzikich terenach zakłada się wiele godnych uwagi campingów. W połowie 2024 roku w Parku Narodowym Namoroka otwarty zostanie Namoroka Tsingy Exploration Camp, z kolei Voaara dołączy do kurortu Miavana by Time + Tide, usytuowanego na prywatnej wyspie, jako destynacja z wyższej półki, położona przy plaży.
Jednocześnie luksusowy tour operator Black Tomato opracował wycieczkę, która bierze pod uwagę ochronę zagrożonych gatunków, a w jej ramach można eksplorować zarówno las deszczowy, jak i odległe archipelagi. Znajdujący się na wybrzeżu Afryki Wschodniej sąsiad Madagaskaru, Mozambik, również zaczyna wyróżniać się jako lokalizacja o pięknych dzikich plażach, kusząc takimi posiadłościami jak Kisawa Sanctuary czy Banyan Tree, która niebawem zostanie otwarta.
E.T.
Serbia
W związku z obserwowanym w ciągu ostatniej dekady boomem na wakacje w Chorwacji – przez który ulice Dubrownika i Wybrzeże Dalmacji osiągają maksymalny poziom nasycenia turystami – to idealny moment, by udać się trochę dalej w głąb Bałkanów i odkryć zabytkowe miasta i malownicze zatoczki, które mogą rywalizować z atrakcjami turystycznymi w Chorwacji. Pierwszym krajem, który zyskał na tego rodzaju zainteresowaniu, stała się Czarnogóra, będąca teraz gospodarzem ultraluksusowych kurortów, takich jak Aman i One&Only. Kto jednak wysuwa się na prowadzenie na tym froncie? Serbia.
Ten rozległy śródlądowy kraj może i nie posiada plaż, ale nadrabia ten brak w każdy możliwy sposób. Po pierwsze, stolica, czyli Belgrad, nie tylko staje się destynacją dla wszelkiego rodzaju młodych twórców, ale może poszczycić się najlepszym nocnym życiem w Europie. Z kolei bardziej dojrzali podróżni znajdą tam osmańskie pałace, prawosławne świątynie, a nawet muzeum poświęcone Nikoli Tesli; poza tym wraz z otwarciem hotelu St. Regis w 2024 roku prawdopodobnie pojawi się tam nowa fala luksusowych propozycji hotelowych.
Jednak prawdziwe piękno Serbii kryje się w skarbach natury i dzikiej przyrodzie: dzięki zapierającym dech w piersiach górom, wąwozom, rzekom i wodospadom to idealne miejsce, by w 2024 roku zjechać z utartego szlaku – w każdym tego słowa znaczeniu.
L.H.
Paryż, Francja
Jak powiedziała kiedyś Audrey Hepburn, „wyjazd do Paryża to zawsze dobry pomysł”. I rzeczywiście, stolica Francji jest odwiedzana przez tak wielu, że można by się zastanawiać, dlaczego w ogóle miałoby się o niej wspominać. Jednak, przygotowując się do organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2024 roku, Miasto Świateł lśni mocniejszym blaskiem niż kiedykolwiek wcześniej. Zaplanowano możliwość pływania w Sekwanie, siatkówki plażowej u podnóża Wieży Eiffla czy odbycia maratonu rozpoczynającego się na wspaniałym zabytkowym placu Hôtel de Ville („Ponieważ Paryż różni się od wszystkich innych miast, zasługuje na wszelkie zaszczyty” – można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej igrzysk. „Olimpiada w stolicy to obietnica idealnie dopracowanego spektaklu, z myślą o sportowcach, widowni i telewidzach”).
A skoro to Paryż, nawet sport musi być modny. Całość Igrzysk sponsorowana jest przez konglomerat marek luksusowych LVMH, który by wesprzeć wydarzenia wykorzysta wiele wchodzących w jego skład brandów modowych, beauty i lifestyle’owych (na przykład Chaumet zaprojektuje medale dla olimpijczyków i paraolimpijczyków, z kolei marka alkoholi Moët Hennessy zapewni trunki na oficjalne eventy; można się tylko domyślać, jak będą wyglądały oficjalne stroje...). Z kolei Musée des Arts Décoratifs przygotowało wystawę „Mode et Sport, d’un podium à l’autre” („Moda i Sport: od podium do podium”), którą można oglądać do kwietnia 2024 roku.
Potrzebujesz więcej powodów, by wybrać się do Paryża? W ciągu ostatnich kilku miesięcy w mieście tym pojawiło się wiele nowych, wartych uwagi hoteli butikowych, od zaprojektowanego przez Martina Brudnizkiego Le Grand Mazarin w Marais po inspirowany Belle Époque Château des Fleurs.
E.T.
Galicja, Hiszpania
Turyści zawsze będą odwiedzać skąpane w słońcu Baleary i urocze miasteczka na wybrzeżu Costa Brava, jednak najbardziej spektakularne hiszpańskie plaże znajdziesz w północno-zachodnim narożniku Półwyspu Iberyjskiego. Tylko nie mów o tym głośno, ponieważ ten region to pilnie strzeżony sekret osób od dawna darzących go uczuciem, nawet jeśli w ostatnich kilku latach na korzyść tego miejsca działa wyłącznie poczta pantoflowa – ale dzięki niej właśnie ten rejon nieuchronnie znajdzie się w centrum zainteresowania. Do oddanych wielbicieli Galicji należy architekt David Chipperfield, właściciel letniej posiadłości w minimalistycznym stylu w wiosce rybackiej Corrubedo czy spora grupa przedstawicieli madryckiego świata mody (a skoro mowa o modzie, miejscowa rodzina z uroczego miasta A Coruña ufundowała niedawne wystawy tytanów fotografii, takich jak Peter Lindbergh, Helmut Newton czy Steven Meisel).
Wracając jednak do wspomnianych wcześniej plaż – udaj się na zachodnie wybrzeże tego regionu (zatrzymując się po drodze w mieście Santiago de Compostela, skarbnicy barokowej architektury, znanej najlepiej jako punkt końcowy słynnego szlaku pielgrzymkowego Camino), gdzie znajdziesz plaże ze złotym piaskiem i krystaliczną błękitną wodą w Rías Baixas, a następnie spędzisz noc w powiązanym z Relais & Chateaux hotelu Pepe Vieira, który może poszczycić się nagrodzoną dwiema gwiazdkami Michelin restauracją specjalizującą się w pomysłowych wariacjach na temat galicyjskich klasyków. Czekasz jednak na coś naprawdę niezwykłego? Wybierz się na wycieczkę na Wyspy Cíes, gdzie znajdują się niektóre z najbardziej spektakularnych plaż na wschód od Karaibów. Pamiętaj tylko, by zarezerwować wjazd z wyprzedzeniem: ponieważ jest to ściśle chroniony rezerwat, jednego dnia promem dotrzeć tam może zaledwie 1800 odwiedzających. Będzie ci zależało, żeby znaleźć się wśród nich.
L.H.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.