Znaleziono 0 artykułów
19.06.2024

Panna młoda założyła garnitur ślubny vintage tył na przód – tak jak Céline Dion 25 lat temu

19.06.2024
Fot. Moeez Ali

Miłośniczka vintage Mina Habchi zawsze chciała wyjść za mąż ubrana w garnitur, a idealną inspiracją okazał się dla niej słynny moment z oscarowego czerwonego dywanu z projektem Galliano dla Diora w roli głównej. 

Francusko-algierska kolekcjonerka mody vintage i influencerka Mina Habchi nigdy nie przypuszczała, że weźmie ślub w Londynie. Choć od dekady mieszka w londyńskiej stolicy i to tam poznała swojego przyszłego męża, Oliviera Khatiba, zawsze wyobrażała sobie swój ślub w bardziej egzotycznym miejscu. Gdy jednak najpierw wybuchła pandemia, a potem doszło do potężnej eksplozji w Bejrucie, przez co państwo młodzi musieli tymczasowo zawiesić planowanie wesela w Libanie (pan młody ma korzenie francusko-libańskie), zaczęła rewidować swój zamysł. W końcu Habchi uwielbia brytyjską kulturę, a w szczególności tamtejszą modę. Dlaczego więc by nie wziąć ślubu właśnie tam?

Fot. Moeez Ali

– Zrozumieliśmy, że wszechświat miał dla nas inne plany – wyznaje Mina. – Trochę sfrustrowani i zniecierpliwieni, lekko przesądni, postanowiliśmy, że w dwa miesiące zorganizujemy wesele w mieście, w którym odnaleźliśmy miłość, Londynie. Zarezerwowaliśmy ratusz na sobotnie popołudnie. Byliśmy w jednym jedynym lokalu weselnym, który również zabukowaliśmy. 

Gdy para poznała się osiem lat temu, okazało się, że to ten przypadek, w którym przeciwieństwa się przyciągają. Habchi ma twórczą pracę, natomiast Khatib to „nerd, analityk danych”. Jednak, jak wyjaśnia panna młoda, dzielące ich różnice przyciągnęły ich do siebie i to między innymi one powodują, że nadal odczuwają wzajemną fascynację. Khatib oświadczył się podczas wyjazdu do Szwajcarii w okresie świątecznym 2020 r. Na dwa dni przed końcem roku, 29 grudnia, pomógł Habchi odhaczyć ostatni punkt z jej listy rzeczy, które chce zrobić w życiu: lot balonem. – Oświadczył się dopiero pod sam koniec, gdy prawie byliśmy już na ziemi – wspomina. – Klęknął przede mną. Byliśmy tacy młodzi, ja byłam bardzo zaskoczona. Oboje się popłakaliśmy. 

Fot. Getty Images

Habchi lubi działać według określonego motywu przewodniego, więc wybierając swoje ślubne looki, wiedziała, że chce postawić na brytyjskich projektantów. – Uwielbiam snuć historie – przyznaje. – Wizja, która towarzyszyła mi przy tej okazji, brzmiała: pójść w stuprocentową brytyjskość. W końcu to właśnie brytyjskim projektantom zawdzięczam moje zainteresowanie modą. Zawsze wiedziała, że na ślubie cywilnym chce być ubrana w garnitur, więc zaczęła od poszukiwania kultowych inspiracji. Nie minęła chwila, nim natknęła się na zdjęcie Céline Dion w białym garniturze Diora założonym tył na przód na oscarowym czerwonym dywanie w 1999 r.

Po tym, jak z pomocą przyjaciela Hugo Levy’ego, właściciela paryskiego sklepu YourGarmentz, udało jej się wytropić garnitur vintage Diora z czasów, gdy John Galliano piastował stanowisko dyrektora kreatywnego tego domu mody, musiała udać się do trzech różnych pralni, by pozbyć się z niego plam. Dopiero potem zleciła krawcowi dopasowanie go do swoich wymiarów. W dniu ślubu zestawiła go z robionym na zamówienie kapeluszem od Johna Boyda i butami D’accori, na których znajdowały się inicjały pary młodej. Jej mąż również miał na sobie projekt Johna Galliano – a konkretnie smoking Maison Margiela, który połączył z butami Tabi.

Fot. Moeez Ali

Po ceremonii w ratuszu w dzielnicy Marylebone para młoda zabrała swoich gości na przyjęcie w Home House flotą czarnych taksówek. – Poprosiłam kierowców, by zabrali gości na przejażdżkę po moich ulubionych miejscach w Londynie, a my w tym czasie mieliśmy sesję zdjęciową – wspomina Habchi. – Byli na Chiltern Street, w mojej ulubionej księgarni, na Savile Row itd. Dostali mapy i opis trasy. Para dojechała na przyjęcie samochodem Aston Martin DB5 – tym samym, którym jeździł James Bond – co stanowiło kolejny, jakże stosowny, ukłon w stronę motywu przewodniego, w którym zawierało się wszystko to, co najbardziej brytyjskie. 

Przyjęcie koktajlowe wymagało zmiany garderoby, więc Habchi przebrała się w bardziej tradycyjną suknię ślubną, uszytą na zamówienie z koronki vintage przez londyńskiego projektanta George’a Trochopoulosa, z którym pracowała wcześniej przy sesji w Egipcie. Stoły zostały udekorowane w duchu wiktoriańskiego bankietu. Znalazły się na nich wieże z owoców, warzyw i kwiatów oraz srebrne świeczniki zaprojektowane przez przyjaciółkę Habchi, Andreę z Serviettes Tables. Po kolacji na gości czekała niespodzianka w postaci tradycyjnego libańskiego tańca ludowego – dabke, łączącego w sobie taniec w kole i w rzędach, bardzo popularny na weselach – oraz występu zespołu Skinny.

Fot. Moeez Ali

– To doświadczenie nauczyło nas, by czyniąc plany, zostawić przestrzeń na niespodzianki i to, co ma dla nas w zanadrzu los – wyznaje Habchi. – Zorganizowaliśmy nasze wesele na ostatnią chwilę, a i tak okazało się weselem idealnym: dokładnie takim, jakie miało być. 

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.uk

 

To wygląda jak kampania reklamowa Maison Margiela.

Smoking Margieli Oliviera.

Taca z biżuterią z diamentami i perłami marki Tasaki.

Robione na zamówienie buty D’accori, które zachowam do końca życia.

Gdy zapina marynarkę, widzę, jak narasta w nim stres.

Szczęśliwy przyszły mąż.

Ja też zaczynam się coraz bardziej stresować, gdy zakładam mój ślubny kapelusz ze stylistą fryzur Hakimem Elhocine.

Robione na zamówienie buty D’accori z naszymi inicjałami, MH i OK.

Mamusia we łzach i ja.

Kultowa zabytkowa winda w Home House.

Z radością wchodzimy po schodach ratusza, by się pobrać.

Szybka sesja zdjęciowa przed ceremonią.

Powiedzieliśmy TAK!

Pełne emocji chwile, kiedy wychodzimy z sali ratusza, a wszyscy wiwatują.

Całusy.

Wydaje mi się, że nie było mu łatwo.

Nasz ulubiony moment, świeciło słońce.

Byłam zachwycona detalami z tyłu naszych kreacji.

Uściski z rodziną i przyjaciółmi.

Dzień dobry, panie Bond!

Just married.

Jestem zachwycona zdjęciami Mooeza Aliego.

Suknia ślubna od George’a Trochopoulosa.

George poprawia moją suknię.

Zbliżenie na moje kryształowe pantofle D’accori.

Dzieło sztuki stworzone przez George’a Trochopoulosa.

Gdy Olivier po raz pierwszy zobaczył moją suknię, zaniemówił.

Na chwilę przed powitaniem gości.

W drodze na przyjęcie koktajlowe w salonie.

Efektowne wejście…

Owacje dla sukni.

Moja siostrzenica, Mila – wszyscy mówią, że jesteśmy do siebie podobne.

Byłam zachwycona tą kompozycją z kwiatów zrobioną przez Peppermint Poppy.

Jedno z moich ulubionych zdjęć.

Aranżacja kolacji była dla nas najprzyjemniejszą niespodzianką.

Mój przyjaciel Mo D’Accori.

Dekoracja stołów ze srebrnymi detalami, owocami, warzywami i kwiatami… „Martwa natura”.

Goście zjedli wszystkie owoce!

Ikram Abdi i Sian Gabari.

Sophia Elizabeth we własnej osobie.

Życzymy wszystkim smacznego!

Nie był to klasyczny pierwszy taniec.

Libański taniec dabke – nie mogliśmy powstrzymać się od podskoków.

Dystrybucja cygar jako akcent w stylu Churchilla.

A oto i croquembouche! Wszystkie inne torty weselne mogą się schować…

Czas na tequilę!

Całonocne tańce.

Girls just wanna have fun!

Rebecca Cope
  1. Styl życia
  2. Wedding
  3. Panna młoda założyła garnitur ślubny vintage tył na przód – tak jak Céline Dion 25 lat temu
Proszę czekać..
Zamknij