Ross i Rachel. Carrie i Big. Edward i Bella. Nikt z tutaj wymienionych nie trafił na naszą listę najlepszych par z filmów i seriali. Nie znajdziecie tu żadnych „przerw” w relacji, ucieczek sprzed ołtarza ani naznaczenia przez wilkołaki. Wybraliśmy za to nasze ulubione duety, których dziś kochamy tak samo mocno jak przed laty.
Możecie się więc zastanawiać, kto w takim razie znalazł się w naszym zestawieniu. Wspólnie z nami przypomnijcie sobie zakochanych z ekranu, których ciągle darzymy uczuciem i którzy udowadniają, że niektóre historie miłosne są po prostu niezapomniane. Przed wami spoilery – i mnóstwo okrzyków zachwytu.
Allie i Noah, „Pamiętnik” (2004)
Rozpoczynamy od jednego z najbardziej niezapomnianych filmów romantycznych XXI wieku. To, co sprawia, że Allie i Noah są tak dobraną parą, to fakt, że przez lata nieporozumień, rodzinnych komplikacji, a nawet starości zawsze wybierają siebie nawzajem. A czy nie o to tak naprawdę chodzi w miłości?
Ben i Leslie, „Parks and Recreation” (2009–2015)
Gdy zakochuje się w sobie dwójka skoncentrowanych na karierze ludzi, nie zawsze wszystko układa się idealnie. Jednak Ben i Leslie rozwijają swój związek, ucząc się jednocześnie, jak odnaleźć swoją drogę przez realizację ambitnych planów, które przed sobą postawili – nawet jeśli oznacza to, że Ben musi odłożyć swoją karierę na później.
Tara i Willow, „Buffy: Postrach wampirów” (1997–2003)
Choć historia Tary i Willow z „Buffy: Postrach wampirów” nigdy nie doczekała się szczęśliwego zakończenia, ich związek przeszedł do historii jako jedna z pierwszych lesbijskich historii miłosnych w popularnym serialu. Tarę poznaliśmy jako nieśmiałą, skrytą postać, która zaprzyjaźniła się z Willow w college’u, a ich relacja ewoluowała od przyjaźni dwóch czarownic do prawdziwego partnerstwa.
Fran i Maxwell, „Pomoc domowa” (1993–1999)
Dynamika relacji owdowiałego niedawno producenta sztuk na Broadwayu i ekscentrycznej niani jego dzieci sprawiała, że wielu z nas siedziało przed telewizorami z wypiekami na twarzy, zastanawiając się, czy w końcu będą razem – szczególnie gdy Maxwell Sheffield w końcu powiedział Fran Fine „kocham cię” (by chwilę później się z tego wycofać). Dzięki zwariowanym momentom i komediowemu talentowi duet ten wydawał się odpowiednikiem Lucy i Ricky’ego Ricardo z lat 90.
David i Patrick, „Schitt’s Creek” (2015–2020)
Jeśli w czasie pandemii urządziliście sobie binge-watching serialu „Schitt’s Creek”, prawdopodobnie również zakochaliście się w związku Davida i Patricka. Nie brakowało im wzlotów i upadków, jednak piosenka „Simply the Best” w wykonaniu Patricka była niesamowicie ujmująca, a jedyne w swoim rodzaju wyznanie miłości Davida niezaprzeczalnie czarujące. Ich szczęśliwe małżeństwo pod koniec serialu było dokładnie tym, czego było nam trzeba w 2020 roku.
Jim i Pam, „The Office” (2005–2013)
Związek Jima i Pam przypomina nam, że nigdy nie powinno się rezygnować z miłości – nawet jeśli obiektem twoich westchnień jest kolega z firmy handlującej artykułami papierniczymi w Scranton w stanie Pensylwania.
Han Solo i księżniczka Leia, „Gwiezdne wojny” (1977)
Dajmy sobie spokój z pocałunkiem Luke’a i Lei, skupiając się zamiast tego na żartobliwej chemii pomiędzy Leią i Hanem. Gburowaty łotr Han Solo i nieustraszona księżniczka Leia byli czekającą na spełnienie power couple. Od dowcipnego przekomarzania się i idealnie wyważonych złośliwości po kultowe: „Kocham cię” / „Wiem” – historia miłosna Hana i Lei była zapisana w gwiazdach.
Marshall i Lily, „Jak poznałem waszą matkę” (2005–2014)
Sporo – jeśli nie większość – związków w „Jak poznałem waszą matkę” było kompletnie nieudanych, jednak tym, któremu zawsze dopingowaliśmy, była relacja Marshalla i Lily. Nawet gdy na jakiś czas ze sobą zerwali w początkowych sezonach, przez cały czas trwania serialu pozostawali swoimi największymi kibicami. Poza tym, jak na sitcom o tak wysokim natężeniu głupot, relacja Marshalla i Lily wydawała się zaskakująco realistyczna.
Amy i Rory, „Doctor Who” (1963–1989, 2005–)
Na cześć niedawnego przejęcia przez Ncutiego Gatwę obowiązków 15. doktora miejsce w zestawieniu przypada Amy i Rory’emu Pondom. Związek Rose i doktora plasuje się zaraz za nimi, ale to historia miłości Amy i Rory’ego była pierwszym pretekstem, by unowocześniony „Doctor Who” z 2005 roku skupił się na romansie. Chociaż ostatni odcinek z ich udziałem był druzgocący, to czy da się wymazać z pamięci obraz Rory’ego czekającego kilka stuleci i chroniącego Amy w puszce Pandory lub to, że Amy dała się dotknąć płaczącemu aniołowi po to, by dostać szansę na spędzenie reszty życia z Rorym.
Pan Darcy i Elizabeth, „Duma i uprzedzenie” (2005)
Wyjaśnienie jest tu chyba zbędne. Od tęsknych spojrzeń, przez scenę z uściskiem dłoni, po Darcy’ego, gdy wyjąkał „Kocham cię”, ten film z epoki – oparty na powieści Jane Austen z 1813 roku – zapiera dech w piersiach.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.