Projekty Gucci z ery Toma Forda przeżywają właśnie swoją drugą młodość. Miłośnicy mody vintage poszukują rzadkich looków z tamtego okresu marki, ale na czele stawki jest tylko jeden kolekcjoner, który inwestował w projekty Forda dla włoskiego domu mody od samego początku.
Neil Leonard, założyciel Lab2022, był młodym projektantem, gdy Tom Ford – wtedy jeszcze nieznany szerokiej publiczności – dołączył do domu Gucci, który zmagał się wówczas z licznymi problemami. Kolekcjoner po raz pierwszy zainteresował się włoskim domem mody, gdy Dawn Mello, z którą pracował w Bergdorf Goodman, dołączyła do Gucci parę lat wcześniej. – Gdy byłem w Mediolanie na fashion weeku, przyjaciel zapytał mnie: Chcesz zobaczyć pokaz Gucci? – opowiada ,,Vogue’owi” Leonard, który teraz mieszka w Miami. – Odpowiedziałem: Teraz, gdy jest tam Dawn, zdecydowanie.
Leonard był zafascynowany wczesnymi kolekcjami Forda. – Po prostu coś do nich czułem, mówiły do mnie. Zacząłem więc kolekcjonować poszczególne rzeczy – wyjaśnia. Leonard jeździł na wyprzedaże sampli po całym świecie, by kupować konkretne, pojedyncze rzeczy. Prosił też swoich przyjaciół, by robili to samo. – Zależało mi właśnie na nich, bo były to dokładnie te same looki, które pojawiły się na wybiegu, zanim zostały zmodyfikowane pod sprzedaż w sklepach – wyjaśnia Leonard.
Po prawie 30 latach kolekcjoner ma tysiące rzeczy Gucci z czasów Toma Forda w swoim niesamowitym archiwum, w którym ma także selekcję jego projektów dla Yves Saint Laurent. Jego ulubiona kolekcja Forda to ta ze słynnego pokazu jesień-zima 1995, w którym poszły Amber Valletta, Shalom Harlow i Kate Moss w rozpiętej jedwabnej koszuli i nisko zawieszonych welurowych dżinsach, które sprawiły, że projektant stał się sławny. – To był pokaz sezonu – mówi Leonard. – Gdy Madonna założyła ten zestaw na galę nagród MTV, po czym została zapytana o to, co ma na sobie, i opowiedziała słynne „Gucci, Gucci, Gucci”, to był moment, w którym nieco zapomniana już marka znowu stała się modna.
Leonard jest także fanem kolekcji Forda z lat 1996-1997, które znane są z ciemnoczerwonego zamszowego garnituru, który nosiła Gwyneth Paltrow, i eleganckiej białej sukni, którą Bella Hadid wyciągnęła z archiwów włoskiego domu mody, by pokazać się w niej na czerwonym dywanie w Cannes w maju tego roku (oczywiście korzystając z pomocy Lab2022). – Jestem minimalistą. Gdy dorastałem, panowała era Halstona. Tom wielokrotnie mówił, że się nim inspirował – mówi kolekcjoner.
Co prawda aktualny powrót Gucci z czasów Forda może wskazywać na skłonności Leonarda do maksymalizmu, zwłaszcza biorąc pod uwagę szczególnie popularną kolekcję wiosna-lato 2000 z motywem skóry węża. – Teraz już wiem dzięki Instagramowi, że ludzie często lubią rzeczy, które zobaczą w tej aplikacji, a które są mocno przesadzone. Dostajemy dużo wiadomości od ludzi, którzy uwielbiają szalone i ekstrawaganckie ubrania i dodatki – zdradza Leonard.
Zainteresowanie projektami Toma Forda dla Gucci ciągle rośnie, a Lab2022 jest ich jedynym aktualnym sprzedawcą. Ubrania od kolekcjonera nosi dziś wiele gwiazd. Podobnie do Belli Hadid, w przeszłości w ubraniach i dodatkach z Lab2022 pojawiała się również Rihanna, w tym w niebieskiej welurowej koszuli w monogram z jesienno-zimowej kolekcji z 1997 r. czy z torebką w nadruk skóry anakondy z wiosenno-letniej kolekcji 1996.
Dla Leonarda najważniejsze jest utrzymanie i konserwacja wszystkich elementów swojej kolekcji. – Chcę, by to archiwum było też miejscem, w którym można obejrzeć kolekcję. Sprzedaję mało rzeczy, bo bardziej zależy mi na zrównoważonym podejściu do archiwum. Utrzymanie tak dużej kolekcji nie należy do najtańszych. Żartuję z moimi przyjaciółmi, że zajmuję się wszystkimi przedmiotami tak, jakby były moimi dziećmi – mówi Leonard.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.