Jeszcze niedawno Bella Hadid przemierzała ulice Nowego Jorku w uggach na platformie, jednak niemal cały miesiąc mody przechodziła w butach Hoka Hopara. Równie, jeśli nie bardziej kontrowersyjnych.
Kolejny dzień, kolejny brzydki but na nogach modelki. Przez ostatni miesiąc mody Bella Hadid polegała na modelu Hopara marki Hoka, który kosztuje 135 funtów. Wyglądają jak skrzyżowanie sandałów (liczne wycięcia) ze sneakersami, ale na myśl przychodzą też takie określenia, jak „dziurawe buty” lub nawet „szkielet butów”. Zdecydowanie to para spod znaku „tak brzydkie, że aż piękne”. Góra z gumowym noskiem ma niejednolitą powierzchnię, która przypomina fakturę torby Epi od Louis Vuitton. Z tyłu można odsłonić piętę, ale nie ma tu niegrzecznego odsłaniania palców.
Do tej pory Bella założyła te buty kilka razy w Paryżu. Miała je, gdy wychodziła z pokazu Balenciagi. Włosy związała w koczek, na luźną zapinaną koszulę narzuciła skórzaną kurtkę w kolorze wojskowej zieleni, do której dobrała błyszczące, ciemnoniebieskie spodnie eksponujące sandały Hopara. Innego paryskiego wieczoru wyszła w długim brązowym skórzanym płaszczu, czarnych spodniach i oczywiście butach Hoka. Może są miłą odmianą po obcasach, które nosiła na wybiegach?
Oczywiście Hoka Hopara, klasyczny model w stylu gorpcore, to nie pierwsze ani nie ostatnie brzydkie buty na stopach ludzi ze świata mody. Szlak przetarły im: sneakersy Salomon i Five Fingers marki Vibram, które pojawiły się na wybiegach Balenciagi, a także birkenstocki, pary marki Teva oraz sandały Salt-Water.
Modelowi Hopara nie można jednak odmówić wyjątkowości. Ciekawy fason to krok naprzód w kwestii standardowych sneakersów czy nawet sandałów, a same buty nie są przypisane do konkretnego sezonu. Są wystarczająco zabudowane, by nadawały się na chłodniejsze dni, a jednocześnie wystarczająco przewiewne na lato.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.