Od pokazu kolekcji jesień-zima 2014-2015 polska supermodelka Ola Rudnicka pozostaje muzą domu mody Chanel. W tym sezonie występuje w kampanii reklamującej prekolekcję jesień-zima 2021-2022.
Jak zaczęła się twoja kariera?
W Warszawie zostałam zauważona przez agenta mojej mamy. Miałam wtedy 15 lat. Międzynarodową karierę rozpoczęłam dopiero po skończeniu szkoły średniej i przeprowadzce do Paryża, gdzie dostałam się na uniwersytet. Moja mama tu wtedy mieszkała, więc było mi dość łatwo się przenieść. Potem wystąpiłam na swoim pierwszym fashion weeku, gdzie szłam w pokazie Prady.
Jakie jest twoje najwcześniejsze wspomnienie związane z modą?
Mój pierwszy fashion week, na którym zobaczyłam, jak naprawdę działa świat mody. Gdy zaczynałam pracę modelki w Paryżu, pokazy Louis Vuitton i Miu Miu odbywały się ostatniego dnia tygodnia mody. Zostałam wybrana do obu. Przymiarki dla Miu Miu kończyły się o drugiej w nocy, a na pokazie Louis Vuitton musiałam być gotowa na trzecią. Z siedziby głównej Miu Miu znajdującej się przy Carreau du Louvre 8 musiałam więc natychmiast pobiec na ostatni pokaz Marca Jacobsa dla Louis Vuitton. A zaraz potem biegłam z powrotem na pokaz Miu Miu, który zamykałam. Pamiętam, że było to strasznie męczące, a jednocześnie ekscytujące. Byłam zszokowana tempem wydarzeń i tym, jak perfekcyjnie wszystko było dopracowane.
Jak zaczęła się twoja przygoda z Chanel?
Siedem lat temu wystąpiłam na pokazie w supermarkecie. Od tamtej pory mam zaszczyt pracować przy każdym pokazie Chanel. Mój chłopak był wtedy w zespole Michela Gauberta i wydaje mi się, że po raz pierwszy rozmawialiśmy właśnie podczas tamtego pokazu dla Chanel.
Który pokaz Chanel najbardziej cię zachwycił?
Pokazy Chanel zawsze są wyjątkowe. Za każdym razem, gdy dostaję informację o motywie przewodnim, myślę, że to najlepszy pomysł świata. A potem okazuje się, że kolejny robi jeszcze większe wrażenie. Mam swoje ulubione: kubański pokaz Cruise z 2016 roku i pierwszy pokaz Virginie Viard. Zamykanie go było dla mnie ogromnym zaszczytem.
Jakie trzy trendy z prekolekcji Chanel będą najważniejsze w sezonie jesień-zima 2021-2022?
Punk, brutalizm i lata 70.
Co każda kobieta powinna mieć w garderobie?
Najlepiej wyglądam w rzeczach mojego chłopaka. Może dlatego, że lubię oversize’owe ubrania. Mam oko do płaszczy i to właśnie je lubię nosić najbardziej. Wszystkie pozostałe ubrania są dość proste: białe T-shirty, oversize’owe dżinsy 501 i ciężkie, czarne buty.
Czy pamiętasz pierwszy projekt Chanel, który miałaś na sobie?
Oczywiście! Były to srebrna sukienka oraz torebka w kształcie kartonu mleka z napisem ‘lait de Coco’. Poczucie humoru to dla mnie jedna z najważniejszych cech pokazów Chanel.
Najważniejsza rada, jaką masz dla początkujących modelek?
Zachowaj pokorę i nie bierz niczego za pewnik.
Co to znaczy: mieć swój styl?
Być wiernym sobie. To ubieranie się dla siebie i wybieranie ponadczasowych projektów, które będą sprawdzały się przez wiele lat. Jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej świadomi naszego wpływu na środowisko.
Czy możesz opisać swój styl w trzech słowach?
Swobodny, punkowy, chłopięcy.
Czym różni się styl Polek i Francuzek?
Polki chętniej eksperymentują, podążając za trendami. Francuzki wolą klasykę. Od trendów ważniejszy jest dla nich styl. Często wynika to z lojalności wobec konkretnych marek.
Twoje ikony mody?
Nina Hagen i Syd Barrett.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.