Na wszystkich tygodniach mody ogromne emocje wzbudzały pokazy, w których projektanci inspirowali się doświadczeniem macierzyństwa. Zaprezentowano ciążowe brzuchy, niemowlęta na ramieniu i dziecięce nosidełka. Czyżby rodzicielstwo znów było trendy?
W tym sezonie na wybiegach najbardziej niezwykłą rzeczą nie były rękawiczki z balonów wodnych na pokazie Botter ani modelka, która miała na sobie lustrzaną kulę jako sukienkę u J.W. Andersona. Nie wygrał nawet Alessandro Michele, który znalazł 68 par bliźniąt czy też identycznie wyglądających modelek na pokaz Gucci. Emocje wzbudzili projektanci, którzy zaprezentowali swoje ubrania na ciężarnych kobietach.
Zaczęło się w Nowym Jorku, gdzie ciężarna modelka, ubrana w złoty satynowy top i minispódniczkę ozdobioną kokardami, ze złotą spiralą pokrywającą jej brzuch, przeszła po wybiegu na pokazie Jacksona Wiederhoefta. W Londynie Dimitra Petsa pokazała drapowane suknie w stylu greckim na ciężarnych modelkach, a także matkę i córkę w dopasowanych kostiumach kąpielowych.
Na pokazie Cormio w Mediolanie na koszulce z wizerunkiem kaczki i kaczątka w stawie widniał napis „Macierzyństwo: Jedyne miejsce, w którym możesz doświadczyć nieba i piekła w tym samym czasie. Wybaczcie bałagan... dzieci tworzą wspomnienia”. U Balenciagi mężczyźni z nosidełkami (z animatronicznymi dziećmi w środku) przedzierali się przez błoto.
Czyżby rodzicielstwo było trendy? Zjawisko nie pojawiło się znikąd. Projektantka Marine Serre, znana z futurystycznej wizji, równie utopijnej, co przerażająco apokaliptycznej (na swoim pokazie w lutym 2020 r. w Paryżu zaprezentowała maski oczyszczające powietrze z logo marki), ma w zwyczaju pokazywać na wybiegach różne wersje rodzin. – Pokaz mody powinien wywoływać podobne doznania, co siedzenie na ławce w parku, gdzie obserwujemy urywki życia. Rodziny, dzieci i psy są częścią codziennego życia, a więc i częścią mody – mówiła. Jej kolekcja na wiosnę-lato 2023 zawierała dopasowane zestawy z różowymi żakardowymi księżycami i wzorami diamentowymi dla całej rodziny.
Elena Velez, która właśnie wygrała nagrodę w kategorii Emerging Designer of the Year na CFDA Awards, często przywołuje macierzyństwo jako punkt wyjścia dla swoich kolekcji. Ostatni pokaz zamknęła długa, czarna, półprzezroczysta sukienka z rozdarciem w kształcie łezki od biustu do pępka. Modelka niosła na jednym ramieniu niemowlę owinięte w czarny materiał. W kolejnej kolekcji pojawiły się charakterystyczne dla niej gorsetowe detale, wycięcia odsłaniające brzuch, a biust był ozdobiony klamrami i paskami. Na wybiegu nie było ciężarnych kobiet i dzieci (niemniej jednak Julia Fox siedziała na widowni z małym synkiem), ale motyw matki był z pewnością obecny. – Moje kolekcje są kronikami kobiecości – mówi projektantka.
Co ciekawe, te tematy poruszają zazwyczaj młodzi projektantci, których nie podejrzewalibyśmy o zainteresowanie tradycyjnym modelem rodziny. Z drugiej strony, skoro trampki taty i dżinsy mamy stały się cool, to dlaczego nie miałoby to dotyczyć także rodzicielstwa? – Ryzykując, że zabrzmię konserwatywnie – mam wrażenie, że dzisiejsze społeczeństwo uważa macierzyństwo za mało ambitne rozwiązanie. Czas zwalczyć ten stereotyp – mówi Velez.
Jezabelle Cormio czuła się podobnie po zajściu w ciążę. – Na początku myślałam, że będę „tą dziewczyną, która miała potencjał, ale potem urodziła dziecko”. Wiedziałam, że to niesprawiedliwe, ale nie sądziłam, że macierzyństwo będzie mnie inspirować – mówi Cormio. Na pokazie Cormio i mężczyźni, i kobiety wystąpili w odsłaniających ciało ubraniach – minispódniczkach z wycięciami na biodrach, marynarkach odsłaniających biustonosze, detalach nawiązujących do bielizny. – Jako rodzic nie chodzisz już może do klubów, ale wciąż wolno ci być sexy – mówi.
Petsa zgadza się. – Nie musisz tracić siebie, gdy zakładasz rodzinę – wyjaśniła. Być może właśnie dlatego jej kreacje gwiazdy wybierają na ciążowe sesje, np. Gigi Hadid i Nicki Minaj. – Czuję chęć przeformułowania idei i obrazu macierzyństwa – mówi projektantka.
Budowanie i pielęgnowanie więzi to z pewnością cechy charakterystyczne dla nowego pokolenia projektantów, których prace powstają dla konkretnej grupy osób, rodziny z wyboru. W Nowym Jorku Hillary Taymour, założycielka platformy Collina Strada, od dawna podkreśla więzi rodzinne poprzez niekonwencjonalne obsady swoich pokazów.
Gdy wszystko wokół nas zdaje się sypać, więzi międzyludzkie stają się coraz ważniejsze. Projektanci pokazujący w modzie pełnię doświadczenia przyczyniają się do większej różnorodności w modzie. Choć decyzja o rodzicielstwie w obliczu kryzysu klimatycznego wydaje się odrobinę szalona, cieszy mnie, że zwyczajne życie znalazło odzwierciedlenie na wybiegach.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.