W samym sercu paryskiej dzielnicy Batignolles Charles de Vilmorin stworzył dla siebie dom, który dużo mówi o jego pasjach. 24-letni projektant, dyrektor kreatywny marki Rochas, oprowadza nas po swoim inspirującym mieszkaniu – z pełnym kolorów salonem, wygodnymi fotelami, ręcznie wykonanymi zdobieniami na ścianach.
Człowiek
Wyjątkowo utalentowany Charles de Vilmorin jest jednym z najlepszych projektantów na świecie. Zwrócił na siebie uwagę w 2020 roku, gdy w samym środku lockdownu ukazała się jego pierwsza kolekcja – był wtedy jeszcze studentem. Starając się o miejsce na stażu, wrzucał na swoje konto na Instagramie zdjęcia zaprojektowanych przez siebie obszernych płaszczy w jaskrawych kolorach. Odkrył je tajemniczy anonimowy kupiec, który postanowił nabyć wszystkie. To pozwoliło Charlesowi na założenie swojej własnej marki w kwietniu tego samego roku. Jakby tego było mało, kilka miesięcy później, w wieku 24 lat, de Vilmorin został mianowany dyrektorem kreatywnym Rochas.
Moda
Charles od dziecka pasjonował się modą, a cztery lata studiów w Ecole de la Chambre Syndicale de la Couture Parisienne potwierdziły, że swoją karierę powinien wiązać z branżą modową. De Vilmorin mówi, że jego teatralne projekty są dla ludzi, „którzy lubią eksperymentować i mają odwagę, by wyglądać oryginalnie, dzięki czemu czują się silni, a przy tym inni od wszystkich”.
Styl
Nowoczesny styl ubrań, jaki wybiera dla samego siebie de Vilmorin, może wydawać się sprzeczny z estetyką jego projektów. Uwielbia kontrasty: – Mam dwa zupełnie różne oblicza. Z jednej strony bardzo lubię klasykę, wygodę, z elementami vintage, za to bez wyróżniania się – w tym czuję się dobrze. Ale wybieram też projekty dużo bardziej kreatywne. Gdy tylko nadarzy się okazja, uwielbiam nosić ekstrawaganckie zestawy, które sam projektuję.
Kariera
Aktualnie de Vilmorin koncentruje swoją uwagę na dwóch sprawach: po pierwsze jest dyrektorem artystycznym Rochas, a po drugie rozwija własną markę, w której „stawia na rozwój ludzi poprzez nawiązywanie współpracy i bardzo osobiste projekty”.
Wnętrza
Do swojego mieszkania w paryskiej 17. dzielnicy de Vilmorin wprowadził się kilka miesięcy temu. Na jednej ze ścian w salonie stworzył fresk o tysiącu barw, który nawiązuje do projektów z jego pierwszej kolekcji dla Rochas. Wymyślił i zrealizował przestrzeń bardzo w jego stylu. Łączą się w niej rzeczywistości, które stoją ze sobą w sprzeczności. – Wnętrza mojego mieszkania odzwierciedlają różne style, zarówno te związane z kulturą popularną, jak i te bardziej wyszukane – mówi. – To wygodne i inspirujące miejsce. Lubię tworzyć artystyczny wszechświat, w którym akcenty o mocnych barwach zestawione są z bardziej surowymi elementami.
Meble
Projektant znajduje meble na wyprzedażach garażowych i stronach internetowych sprzedających rzeczy vintage, takich jak Selency i Leboncoin. Inne elementy wystroju kupił podczas przypadkowych wizyt w małych sklepikach, na które natyka się, spacerując po paryskich ulicach. Uwielbia też projektować własne dekoracje – takie jak fresk na ścianie i dywan z geometrycznym printem, które znajdują się w salonie. – Uwielbiam to! W przyszłości chciałbym stworzyć w ramach mojej marki linię z elementami dekoracji wnętrz – mówi.
Pierwsze modowe wspomnienie
Charles de Vilmorin nie ma problemu z przywołaniem swojego pierwszego wspomnienia związanego z modą: – Pokaz Johna Galliano dla Diora, będący hołdem dla René Gruau, którego prace bardzo mnie inspirowały. Dzięki temu pokazowi zdałem sobie sprawę, że da się żyć ze swojej pasji – mówi. Jako chłopiec dorastający w rodzinie związanej z modą i sztuką zapamiętał książki poświęcone tym tematom, które kolekcjonował jego ojciec, szczególnie zafascynowany twórczością Christiana Lacroix.
Rzeczy niezbędne
– Długi, dobrze skrojony, wełniany płaszcz, para skórzanych butów oraz piękne dżinsy-dzwony.
Ulubieni projektanci
Charles de Vilmorin podziwia najważniejszych projektantów od lat 80. do 2000., takich jak Alexander McQueen, Thierry Mugler, John Galliano i Jean-Charles de Castelbajac – „za ich wyjątkowo kreatywne i konceptualne wizje”.
Rzeczy kolekcjonerskie
– Suknia Niki z mojej pierwszej kolekcji haute couture.
Biżuteria
Choć de Vilmorin nie jest wielkim fanem biżuterii, nigdy nie rozstaje się z sygnetem swojego dziadka – nosi go codziennie.
Buty
– Uwielbiam buty, szczególnie do kostki, na niskim obcasie. Dzięki nim z dumą chodzę po ulicach. Jego ulubione? Klasyczne i eleganckie buty Rochas oraz Tabi Maison Margiela.
Torby
– Przyznaję, że jeśli to tylko możliwe, wolę mieć wolne ręce – mówi de Vilmorin. Jednak gdyby miał wybrać jedną torbę, byłby to projekt vintage Longchamp, który dostał od przyjaciela.
Wieczory
– Kiedy wychodzę, najwięcej starań wkładam w to, jak wyglądam, i właśnie wtedy sięgam po najodważniejsze, najbardziej oryginalne połączenia. Wyróżniające się ubrania zestawiam z tymi noszonymi na co dzień. Równie dobrze możesz zobaczyć mnie w garniturze, jak i w błyszczącym stroju z piórami. Wszystko zależy od sytuacji, a przede wszystkim od ludzi, z którymi jestem.
Dbanie o siebie
Młody projektant kolekcjonuje produkty kosmetyczne, ale ich nie używa… jeszcze. – Ale jest to coś, w co bardzo chciałbym się zaangażować!
Ulubione ikony mody
Cruella De Mon, Tilda Swinton, Isabelle Huppert, Edward Nożycoręki, Drakula, Nadia Lee Cohen…
Zdjęcia: Adeline Mai
Tekst: Alexandre Marain
Stylizacja: Dan Sablon
Fryzury i makijaż: Sergio Villafane
Video: Etienne Baussan
Montaż video: Sofiana Pubill
Produkcja: Amaury Delcambre
Obróbka obrazu i dźwięku: Mathias Holst i Louise des Ligneris
Nadzór redakcyjny: Eugénie Trochu
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.