Na grudzień planowana jest premiera „West Side Story” w reżyserii Stevena Spielberga. Nie wiadomo, jak słynny broadwayowski musical sprawdzi się we współczesnej interpretacji. Wiadomo, że jest to historia Romea i Julii przeniesiona w lata 50. XX w., gdzie zamiast zwaśnionych rodów występują zwaśnione gangi. Czekając na film Spielberga, warto obejrzeć inne adaptacje historii miłosnej wszech czasów. Przypominamy sześć najważniejszych.
„Romeo i Julia” – jeden z pierwszych dramatów Williama Szekspira napisany w latach 90. XVI w. jest jedną z najważniejszych historii miłosnych w literaturze. Wciąż inspiruje dramaturgów, poetów i filmowców. Od 1908 r. powstało kilkanaście filmowych adaptacji sztuki. Przypominamy sześć, które absolutnie trzeba zobaczyć.
„Romeo i Julia”, reż. George Cukor, 1936 r.
Po kilku mniej lub bardziej zauważonych adaptacjach, z mitem Romeo i Julii zmierzył się George Cukor. W rolach głównych obsadził aktorów sporo starszych niż bohaterowie – Leslie Howard miał 43 lata, Norma Shearer – 34. Widzowie narzekają do dziś, ale wtedy Shearer dostała nominację do Oscara w kategorii aktorka pierwszoplanowa. Swoją drogą, jedną z czterech nominacji dla filmu. Pochwały krytyków nie przełożyły się na sukces frekwencyjny. A że rok wcześniej porażką okazał się „Sen nocy letniej”, Hollywood na prawie dwie dekady porzuciło Szekspira.
„Romeo i Julia”, reż. Renato Castellani, 1954 r.
Dramat Szekspira wrócił na ekrany w 1954 r. Włoski reżyser Renato Castellani otrzymał za adaptację Złotego Lwa na Festiwalu Filmowym w Wenecji i trzy nominacje do nagrody BAFTA. W rolę Romea wcielił się doświadczony brytyjski aktor Laurence Harvey, Julię zagrała Susan Shentall – dostrzeżona w londyńskim pubie i zaangażowana wyłącznie ze względu na wygląd. Blond włosy, okrągła buzia i wielkie niebieskie oczy idealnie reprezentowały niewinność.
W adaptacji jest sporo odstępstw od oryginalnego utworu, jednak Castellani szanuje czasy, w których Szekspir pisał jedno ze swoich największych dzieł. Film w dużej części kręcił we Włoszech. Dopracowane kostiumy i scenografia z okresu renesansu przyniosły reżyserowi wiele pochwał.
„West Side Story”, reż. Jerome Robbins i Robert Wise, 1961 r.
Adaptacja musicalu o tym samym tytule. „West Side Story” jest wyraźnie inspirowany fabułą „Romea i Julii”. Oto w latach 50. w Nowym Jorku rywalizują ze sobą gangi Jets i Sharks. Wywodzący się ze zwaśnionych rodzin młodzi ludzie – Tony (Richard Beymer) i Maria (Natalie Wood) – kochają się, ale nie mają do tego prawa. Inaczej niż w oryginale Maria nie umiera po śmierci Tony’ego.
Film odniósł sukces i zdobył aż 10 Oscarów, w tym dla najlepszego filmu i najlepszego reżysera. Trudno pobić ten rekord, ale Steven Spielberg podjął wyzwanie.
„Romeo i Julia”, reż. Franco Zeffirelli, 1968 r.
Uważana za jedną z najlepszych adaptacji sztuki Szekspira, wersja Franco Zeffirelliego jest pierwszą, w której aktorzy są niemal tak młodzi, jak bohaterowie dramatu. Leonard Whiting ma 17 lat, Olivia Hussey – 16. Film zdobył dwa Oscary – za najlepsze kostiumy i najlepsze zdjęcia. Był także nominowany w kategoriach najlepszy film i najlepsza reżyseria. Z filmu pochodzi jedna z najsłynniejszych piosenek filmowych – „Romeo i Julia” Nino Rota.
„Romeo+Julia”, reż. Baz Luhrmann, 1996 r.
Cztery lata po debiucie fabularnym „Ballroom Dancing”, Baz Luhrmann był pożądanym młodym reżyserem. Nie czekając na zgodę wielkich wytwórni, zaangażował do głównych ról wschodzące gwiazdy kina: Claire Danes i Leonarda DiCaprio. Byli młodzi, piękni i przede wszystkim znani pokoleniu MTV, do którego Luhrmann zaadresował film. Luhrmann przeniósł fabułę Szekspira w nowoczesną oprawę, zachowując oryginalne dialogi. Stworzył epicki i poetycki spektakl.
25 lat po premierze filmu estetyka „Romeo+Julia” wciąż inspiruje modę. Leonardo DiCaprio przyznaje w wywiadach, że był urzeczony obecnością i występem swojej partnerki. Za rolę Romea otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszego aktora na Festiwalu Filmowym w Berlinie.
„Rosaline”, reż. Karen Maine, zapowiedź
Uwaga, zmiany! Nad nową interpretacją historii Romea i Julii pracuje reżyserka Karen Maine. Scenariusz oparty jest na powieści „Kiedyś byłeś mój” Rebekki Serle. Historia opowiedziana jest z perspektywy Rosaline, kuzynki Julii i byłej dziewczyny Romea. Rosaline najpierw próbuje przerwać ich romans, ale w końcu wyrusza w introspektywną podróż, która doprowadzi do ponownego zjednoczenia skazanych kochanków. W głównej roli wystąpi Kaitlyn Dever, znana z netfliksowej „Szkoły melanżu”. Poza tym – Spencer Stevenson jako Paris, Minnie Driver jako pielęgniarka, Isabella Merced i Kyle Allen jako Julia i Romeo.
,
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.