Candice Huffine dzieli się historią powstania jej sukni od Christiana Siriano na sekretny ślub w Las Vegas

Modelka i projektantka Candice Huffine oraz jej obecna żona Shelly Lynch-Sparks zrezygnowały z wesela na Wybrzeżu Amalfitańskim na rzecz ślubu w kaplicy, którego udzieliła im kobieta wcielająca się w Elvisa.

Związek Candice Huffine i Shelly Lynch-Sparks zaczął się 15 lat temu, jak wiele innych od przyjaźni. Jednak po pewnych zmianach w życiu osobistym każdej z nich, co miało miejsce trochę ponad rok temu, zaczęły coraz bardziej na sobie nawzajem polegać i spędzać więcej czasu sam na sam niż kiedykolwiek wcześniej. – I zakochałyśmy się w sobie! – mówi Huffine w rozmowie z „Vogiem”, którą prowadzi z Karoliny Północnej, gdzie wraz z Lynch-Sparks celebrują swoje zaślubiny w rodzinnym gronie.  

– Nawet my same zupełnie nie spodziewałyśmy się, że będziemy razem – mówi Huffine. – Od razu wiedziałyśmy, że się kochamy, i dość szybko podjęłyśmy decyzję, że resztę życia spędzimy razem, ponieważ ominął nas długi czas narzeczeństwa.  

Planując wesele, Huffine i Lynch-Sparks początkowo myślały o wielkiej imprezie na Wybrzeżu Amalfitańskim pod koniec 2024 roku. Jednak biorąc pod uwagę, że niedawno otworzyły lokal, będący połączeniem kawiarni i baru, czyli One Trick Pony w Westhampton Beach, stwierdziły, że planowanie wyjazdowego wesela będzie zbyt wymagającym przedsięwzięciem. Zatem gdy postanowiły wybrać się na dwa koncerty w Las Vegas w jednym tygodniu, wiedziały, że to idealny moment. Lynch-Sparks ujęła to następująco: – Beyoncé i Adele grały w ten sam weekend, a my pomyślałyśmy: „Dlaczego nie?”. Para pobrała się w Sure Thing, kaplicy w Las Vegas, której właścicielką jest kobieta. A następnie świętowały na występie Adele.

Huffine, wieloletnia muza Christiana Siriano, wiedziała, że jest on jedyną osobą, do której może się zwrócić w kwestii ślubnego looku. – Christian to jedna z pierwszych osób, której powiedziałam, że jesteśmy razem. Był również jednym z pierwszych poinformowanych o naszych zaręczynach, na które zareagował słowami: „No dobra, oczywiście looki robimy razem, prawda?”. Choć Siriano był wielkim zwolennikiem organizacji włoskiego wesela, gdy Huffine napisała do niego o zmianie planów, natychmiast ruszył do działania. Candice zaznacza, że ich ślub odbył się 25 sierpnia, zaraz przed New York Fashion Weekiem. – Powiedział: „Przyjdź do mnie, porozmawiamy o tym” – wspomina. – Nie miałam żadnego pomysłu, wiedziałam po prostu, że będę współpracować z przyjacielem, którego podziwiam. Siriano miał podobne odczucia. – Współpraca z Candice jest pracą marzeń – mówi. – Było zupełnie inaczej niż na naszych zwykłych przymiarkach. Naprawdę chciała, żebyśmy zrealizowali jej wizję, więc była to pełna współpraca – od szkicu po ostateczne looki.

W końcu ich duet wymyślił dwa looki: na ceremonię – której przewodziła kobieta wcielająca się w Elvisa – Huffine założyła koronkowy gorset z dopasowanymi przezroczystymi spodniami, uzupełniony o szerokie, niezasłaniające ramion rękawy. Z kolei gdy nasze papużki nierozłączki wsiadły do samochodu vintage, którym udały się w stronę leżącej w Nevadzie pustyni, zamieniła spodnie na koronkową spódniczkę mini, a rękawy zastąpiła okazałym welonem, z wyhaftowanym na nim wersem z piosenki „Cold Desert” Kings of Leon: „Hand over your heart, let’s go home”. Dla Siriano równie ważna co estetyka była też funkcjonalność looku. – Myślę, że ważne jest, by współczesna panna młoda myślała o tym, jak będzie wyglądać jej wielki dzień. Candice była na pustyni, potem na kolacji, a następnie tańczyła z Adele, więc cały zestaw musiał mieć inne funkcje niż tradycyjna suknia ślubna – mówi. – Jestem zachwycony, że look ten składał się z tak wielu elementów, które można nosić na różne sposoby. Rękawy z topem i spodniami albo po prostu samą spódniczkę z gorsetem i haftowanym welonem, który stanowił fantastyczne zwieńczenie.

Lynch-Sparks miała na sobie z kolei swój ukochany biały garnitur Gucci z czarnymi mankietami i klapami. – Alessandro Michele jest dla mnie wielką inspiracją – mówi. – Oczywiście gdy planowałyśmy wszystko w zaledwie dwa tygodnie, oczywiste było, że założę ten garnitur, ponieważ jest superfajny, a do tego pochodzi z jego ostatniej kolekcji, co ma ogromne znaczenie. Gdy przejechały na pustynię, żeby zrobić zdjęcia, rozpięła marynarkę, odkrywając srebrny tank top z cekinami, dla którego powstania inspiracją był look Harry’ego Stylesa z rozdania nagród Grammy.

Choć w mediach społecznościowych Huffine mówi głośno o swoim związku, ślub wydał jej się ugruntowaniem jej miejsca w społeczności LGBTQ+. – Tym, co jest dla nas najbardziej ekscytujące, gdy dzielimy się informacją o naszym ślubie, jest to, że robimy naprawdę spektakularny coming out jako para – mówi Huffine. – Chcemy dzielić się tym jeszcze bardziej oraz inspirować ludzi, by czuli się dumni z tego, kim są.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com.