Znaleziono 0 artykułów
08.07.2024

Nowojorski ślub, na który panna młoda założyła ekstrawagancką suknię Pucci x Tomo Koizumi

08.07.2024
Fot. Ruben Gorjian Photography

Rodzice Dolly Meckler wypatrzyli jej suknię ślubną prawie trzy lata przed tym, jak panna młoda powiedziała „tak”. Biała falbaniasta suknia pochodzi z kolekcji kapsułowej Tomo Koizumi x Pucci na wiosnę 2021 i składa się z trzech części: topu zapinanego z tyłu na zamek, długiej do ziemi spódnicy i peleryny.

Półtora roku przed tym, jak Dolly Meckler się zaręczyła, rodzice zadzwonili do niej ze sklepu Pucci w Woodbury Commons Premium Outlet i powiedzieli: – Znaleźliśmy twoją suknię ślubną. Dwa lata później Meckler poszła do ołtarza w Temple Emanu-El, ubrana właśnie w ten model – choć w lekko zmienionej i uszytej na nowo wersji. 

– Cały proces przygotowań do wesela przebiegał jakby od końca i polegał na partnerskiej współpracy. Każdą decyzję podejmujemy wspólnie – nawet zaręczyny zaplanowaliśmy razem  – Meckler opowiada w rozmowie z „Vogiem” o swojej relacji z jej obecnym mężem Jordanem Cohenem. – Dokładnie wiedziałam, kiedy zostanę poproszona o rękę, wspólnie ustaliliśmy datę i wspólnie wybraliśmy pierścionek.

Fot. Ruben Gorjian Photography

Gdy para młoda ustaliła datę ślubu na maj 2024 roku, Meckler i jej mama rozpoczęły podróż, której efektem miało być znalezienie sukni ślubnej. Po tym, jak odwiedziły każdy klasyczny salon sukien ślubnych w Nowym Jorku i z każdego wyszły z pustymi rękami, matka i córka zadzwoniły do Woodbury Commons. Dwadzieścia cztery godziny i jedną przejażdżkę autobusem później Meckler przymierzała dokładnie tę samą suknię marki Pucci, którą jej rodzice wypatrzyli 18 miesięcy wcześniej. – Nawet nie weszła na moje ramiona – spódnica w ogóle się nie dopinała, ale wszyscy wiedzieliśmy, że to ta jedyna – wspomina Meckler. – To po prostu bardzo radosny projekt. Powiedziałyśmy więc: „Bierzemy ją, razem z peleryną!” 

Fot. Ruben Gorjian Photography

Biała falbaniasta suknia pochodzi z kolekcji kapsułowej Tomo Koizumi x Pucci na wiosnę 2021 i składa się z trzech części: topu zapinanego z tyłu na zamek, długiej do ziemi spódnicy i peleryny. Gdy look został już zarezerwowany, kolejnym krokiem było przerobienie go w ubranie, które rzeczywiście nadawałoby się do założenia w dniu ślubu Meckler. Po rozmowach z kilkoma krawcowymi, które „nie chciały go tknąć”, w końcu Meckler znalazła Tatiannę – mistrzynię krawiectwa, która postrzegała suknię ślubną Pucci jako wyzwanie. – Zastanawiałyśmy się, czy powinnyśmy ją przekonstruować. I co by było, gdybyśmy przerobiły ją na kombinezon jednoczęściowy? A może coś w stylu bolerka? Bo, wiesz, suknia nie do końca na mnie leżała – wyjaśnia Meckler. – Pojawiały się wszystkie te pomysły, ale jednocześnie ciągle przyglądałyśmy się zdjęciom sukni i stwierdzałyśmy, że nie możemy jej zmieniać. Musi być taka, jaka jest. Tylko dodajmy do niej tren, żeby wydawała się bardziej okazała. I wtedy do akcji wkroczyła peleryna! 

Krawcowa wszyła w boki topu panele z siateczki, by Meckler mogła opuścić naturalnie ramiona. Naszyła pelerynę na spódnicę, tworząc długi, puchaty tren. Suknia miała podszewkę z tkaniny projektu Emilio Pucciego, w odcieniach delikatnego różu i żółci, którą krawcowa wypruła (a następnie ponownie naszyła), żeby zrekonstruować suknię, nie niszcząc delikatnej podszewki. 

Przy tak ekstrawaganckiej sukni i tak ekstrawaganckim miejscu ślubu – Temple Emanu-El – może pochwalić się długim czerwonym dywanem, który dla pary młodej był mocnym punktem tej lokalizacji – Meckler nie była pewna, jak podejść do dodatków, które miałaby włączyć do swojego wyjątkowego looku ślubnego. Panna młoda zaczęła szukać inspiracji na pokazach Koizumiego i ostatecznie postawiła na prosty niski kok i minimalistyczny makijaż z czerwonymi ustami (czerwień pasowała do koloru dywanu i bukietu kwiatów, który trzymała, idąc do ołtarza). – Jednak potem zauważyłam też, że Koizumi wszystkie swoje suknie uzupełnia o mankiety, które zazwyczaj mają kolor kontrastujący z kolorem sukni – dodaje Meckler. – Pomyślałyśmy, że czerń wyglądałaby naprawdę dobrze. Dzięki temu jej look był już kompletny – również za sprawą czarnych falbaniastych mankietów.

Fot. Ruben Gorjian Photography
Fot. Ruben Gorjian Photography

W dniu ślubu Meckler przygotowywała się do ceremonii, ubrana w koszulę marki Pucci (stanowiącą żart dla wtajemniczonych), natomiast jej ojciec – grafik, który był odpowiedzialny za wszystkie weselne materiały wizualne – umieścił notkę na temat jej sukni w programie ceremonii. – Nikt nie wiedział, kim jest Tomo Koizumi, więc nie wiedzieli, czego się spodziewać, jeśli chodzi o formę stroju, ale po tym, jak zobaczyli projekt Pucciego, mogli przewidzieć, że będzie naprawdę kolorowo – wyjaśnia Meckler. – Moja mama chciała, by ludzie wiedzieli, że pod spodem mam projekt Pucciego. Pod koniec żydowskiego ślubu wykonuje się choreograficzne elementy z obrotami. Moja kuzynka, która była też moją świadkową, pomogła mi unieść tren i pokazać, co kryje się pod spodem, żeby wszyscy to zobaczyli. Rozległy się westchnienia, słyszałam: „O mój Boże”.

Fot. Ruben Gorjian Photography

Ochy i achy rozlegały się również na długo po zakończeniu ceremonii, gdy Meckler i jej świeżo upieczony mąż przeszli na drugą stronę ulicy, do Central Parku, by zrobić zdjęcia. – Chodzimy do Central Parku codziennie, ale spacer tam w tej niedorzecznej, szokującej sukni był świetną zabawą – wspomina Meckler. – Wszyscy wyciągali telefony i robili nam zdjęcia. Był nawet płaczący chłopiec, który gdy tylko zobaczył moją suknię, przestał płakać. Właśnie o to chodzi – o wywoływanie uśmiechu na twarzach ludzi wokół!

Fot. Ruben Gorjian Photography

Artykuł ukazał się oryginalnie na vogue.com.

FLORENCE O'CONNOR
  1. Styl życia
  2. Wedding
  3. Nowojorski ślub, na który panna młoda założyła ekstrawagancką suknię Pucci x Tomo Koizumi
Proszę czekać..
Zamknij