Bella Hadid razem z przyjaciółką Jen Batchelor prowadzi firmę Kin Euphorics produkującą napoje bezalkoholowe produkowane na bazie substancji adaptogennych. – To świetne rozwiązanie dla wszystkich, którzy nie chcą pić alkoholu, a szukają czegoś, co wprawi ich w dobry nastrój – mówi supermodelka.
Pierwsza puszka
Bella Hadid nie wie, jakim cudem puszki Kin znalazły się w jej lodówce, ale pamięta ten dzień. – To musiało być przeznaczenie – mówi.
Kariera Hadid w branży mody rozwinęła się błyskawicznie. Pracuje po 17 godzin dziennie, podróżuje kilka razy w tygodniu, a niezależnie od poziomu zmęczenia, musi prezentować się zjawiskowo. Choć sama na to nie narzeka, trudno w takiej sytuacji uniknąć szybkiego wypalenia.
– Czułam ciągłą presję – wyjaśnia Bella. – Zdarzało się tak, że wieczorem miałam event, a następnego dnia o 7 rano musiałam znów być w pracy. To nie było zdrowe.
Hadid przyznaje, że wciąż zmaga się ze zmianami w organizmie związanymi z boreliozą, która objawia się, m.in. „mgłą mózgową” i przewlekłym zmęczeniem. – Dołóż do tego lęk społeczny i pracę w branży, w której interakcje społeczne to podstawa – to był dla mnie bardzo trudny czas – dodaje.
Częste picie alkoholu tylko wszystko pogorszyło – Bella czuła się po nim jeszcze bardziej wyczerpana (alkohol obniża poziom serotoniny w mózgu, co wzmaga stany lękowe). Nigdy też nie mogła pozwolić sobie na to, żeby pojawić się na planie zdjęciowym na kacu.
Kiedy spojrzała więc na skład napojów Ksin, które zawierają organiczny związek chemiczny wykazujący działanie nootropowe GABA i poprawiającą nastrój tyrozynę, zdecydowała się otworzyć jedną z puszek i przetestować jej działanie na własnej skórze. Miała nadzieję, że to pozwoli jej się uspokoić i rozluźnić.
Bella w biznesie
Tak też się stało. Dwa lata później Hadid oficjalnie została współzałożycielką i partnerką Kin Euphorics, gdzie pracuje u boku Jen Batchelor.
Poza inwestycją w firmę, Bella odpowiada za kreowanie wizerunku marki, inicjatywy społeczne i tworzenie nowych formuł. Przykład? Nowa wersja napoju Kin zostanie wzbogacona o lawendę pochodzącą z rodzinnej farmy Hadid w Pensylwanii. Bella nie chce być jedynie twarzą, tylko brać aktywny udział w procesie jej tworzenia.
Batchelor przyznaje, że była zaskoczona, kiedy zobaczyła w swojej skrzynce e-mail wiadomość od Hadid. Po wielu wspólnych rozmowach zdała sobie sprawę z tego, że Bella jest jej „bratnią duszą”.
Napoje Kin są sprzedawane, m.in. w Soho House, Erewhon, należącej do Jeana-Georgesa restauracji ACV i sieci sklepów spożywczych Harmons w Utah. Firma od założenia w 2018 r. otrzymała dofinansowanie w wysokości ponad 10 mln dolarów, co jest nie lada wyczynem, zwłaszcza zważywszy na fakt, że według raportu Crunchbase z 2020 r., startupy prowadzone przez czarnoskórą lub latynoską społeczność otrzymują zazwyczaj 2,4 proc. dofinansowania z budżetu inwestorów. Co więcej, na czele zarządów jedynie 16 proc. firm zajmujących się produkcją żywności i napojów stoją kobiety, z czego tylko 5 proc. z nich identyfikuje się jako Latynoski, co oznacza, że na barkach Batchelor spoczywał niemały ciężar. – Jak się czuję, będąc kobietą w tej branży? Bardzo samotna – wyznaje. W chwili, gdy Hadid wyraziła więc chęć objęcia w firmie znaczącego stanowiska, Batchelor od razu się ucieszyła. Jak wspomina: – Myśl o tym, że możemy dzielić się sukcesem po połowie, naprawdę mnie podekscytowała.
Rozwój marki
Nadrzędnym celem Batchelor i Hadid jest zwrócenie uwagi na to, że „zadbanie o mózg jest najważniejszą rzeczą, jaką możemy dla siebie zrobić”. Owszem, Kin jest alternatywą dla alkoholu, ale także napojem wspomagającym dobre samopoczucie: zawiera takie składniki jak fenyloetyloamina czy ekstrakt z korzenia różeńca górskiego, które poprawiają zdolności poznawcze i zwiększają poziom energii. – To nie tylko napój przeznaczony dla osób żyjących w trzeźwości, ale też dla biznesmenów z Wall Street i dla matek, które pracują całymi dniami, a wieczorami zajmują się dziećmi. To świetne rozwiązanie dla wszystkich, którzy nie chcą pić alkoholu, a szukają czegoś, co wprawi ich w dobry nastrój bez poczucia winy – mówi Hadid.
Amerykanie a alkohol
Takich osób jest coraz więcej. Szacuje się, że jeden na pięciu pijących alkohol Amerykanów bierze udział w corocznej akcji Dry January, która polega na powstrzymaniu się od spożywania alkoholu w styczniu. Według raportu z 2019 r., 52 proc. dorosłych zdecydowało się ograniczyć alkohol. Z prognoz IWSR (Międzynarodowego Instytutu Badawczego Wina i Alkoholi) wynika, że między 2018 i 2022 r. popyt na nisko- lub bezalkoholowe napoje wzrośnie o 32,1 proc.. Choć sprzedaż alkoholu na zachodzie wzrosła w czasie pandemii, coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że było to tylko tymczasowe rozwiązanie. Sama Hadid znacznie ograniczyła spożycie napojów alkoholowych. Jak sama przyznaje: –Ograniczyłam towarzyskie drinki do minimum. Możesz wypić jednego szota whisky i poczuć się lepiej przez 20 minut lub pić puszkę Kin każdego dnia i czuć się dobrze cały czas.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.