Ekranizację kultowej powieści science fiction autorstwa Franka Herberta kręci Denis Villeneuve odpowiedzialny za „Blade Runner 2049”.
20 listopada 2020 roku do kin (także w wersjach IMAX i 3D) trafi film „Diuna” na podstawie klasycznej powieści Franka Heberta z 1965 roku.
Za kamerą stanął Denis Villeneuve, który w 2016 roku nakręcił nominowany do Oscara filozoficzny film science fiction „Nowy początek” z Amy Adams, a potem udowodnił, że nie ma sobie równych w tworzeniu wizjonerskiej fantastyki, tworząc sequel „Blade Runnera” z Ryanem Goslingiem.
Ale „Diuna” jest najambitniejszym projektem kanadyjskiego reżysera, który zabłysnął „Sicario” w 2015 roku. Z najbardziej poczytną powieścią science fiction i jedną z najlepszych książek w historii zmierzył się już David Lynch. Jego „Diuna” z 1984 roku z Kylem MacLachlanem w głównej roli Paula Atreidesa okazała się klapą. W międzyczasie powieść chcieli przenieść na ekran także Ridley Scott i syn Herberta. Projekty nie trafiły do produkcji.
Tym razem Paula, uważanego za zbawcę świata, potomka rodu Atrydów, władającego planetą Arrakis (znajdują się na niej złoża melanżu – substancji niezbędnej do produkcji narkotyku przypominającego LSD – przyprawy, umożliwiającej jasnowidzenie), zagra nominowany w tym roku do Złotego Globa Timothée Chalamet.
Partnerują mu Rebecca Ferguson w roli jego matki, członkini zakonu Bene Gesserit. Księcia Leto, ojca Paula, zagra Oscar Isaacs, a największego wroga rodu Atrydów – barona Harkonenna – Stellan Skarsgard. Na ekranie zobaczymy także Charlotte Rampling, Javiera Bardema, Josha Brolina, Zendayę i Jasona Mamoę.
Film ma szansę okazać się arcydziełem, zwłaszcza że pierwowzór literacki podejmuje niezwykle aktualny temat ekologii.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.