Media społecznościowe utrudniają rozstanie. Jak przeżyć żałobę po zakończonej relacji, skoro w każdej chwili możemy sprawdzić, co słychać u byłej osoby partnerskiej? Jak odzyskać spokój, radzą psychoterapeutka par Marlena Ewa Kazoń oraz psycholożka i seksuolożka Ania Ciucias, odpowiedzialna za Linię Pomocy SEXED.PL.
„Wiem, że oglądasz mnie z innego konta. Skąd wiem? Ja też oglądam” – śpiewa raper Bedoes2115 w jednym ze swoich najpopularniejszych utworów. Pierwszą połowę singla „Jesteś ładniejsza niż na zdjęciach (na zawsze)”napisał, gdy po raz pierwszy rozstał się z poprzednią partnerką. Po zakończeniu związku często towarzyszą nam silne emocje. Wierzymy, że jej stan ducha wyczytamy z feedu w social mediach. Wystarczy sprawdzić kilka zdjęć, relacji lub piosenek, których słucha eks… – Często wchodzimy na profile byłych osób partnerskich po to, aby wzmocnić sobie poczucie własnej wartości. Czy to dobrze? Absolutnie nie – komentuje Marlena Ewa Kazoń i mówi, że nasze poczucie własnej wartości może się wręcz osłabić. Z pozoru niewinna ciekawość albo naiwna nadzieja, że była osoba powróci, jak tłumaczy psychoterapeutka, może przerodzić się w obsesję.
Niepokój, obsesja, trigger
– Związki umierają, ale uczucia pozostają. Czasami nie jesteśmy w stanie nie myśleć o tym, jak sobie radzi nasz były. Bardzo łatwo więc ulec pokusie i zobaczyć, co u niego słychać. Niestety prawda jest taka, że jeśli już raz się złamiemy, prawdopodobnie będziemy potem miały duży problem, żeby przestać, ponieważ zrodzi się w nas potrzeba kompulsji, podyktowana obsesyjnym myśleniem i kontrolowaniem naszej przeszłości – tłumaczy Marlena Ewa Kazoń.
To, że częste korzystanie z mediów społecznościowych zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia u ludzi poczucia niepokoju, przygnębienia lub samotności, w szczególności po rozstaniu, zostało potwierdzone badaniami. Oczywiście przeżywanie emocji jest rzeczą ludzką oraz oznaką zdrowia. Gdy jednak ich intensywność w związku z aktywnością w social mediach byłej osoby partnerskiej jest zbyt duża, staje się nieznośna lub jest nieadekwatna do sytuacji, jak radzi Anna Ciucias, warto zadać sobie następujące pytania. Co sprawia, że odczuwam te emocje? Czy sytuacja, w której jestem, wymaga takiej reakcji? – Być może to, co się uruchamia, jest naszą wewnętrzną cząstką, która potrzebuje zaopiekowania, ale nie ma bezpośredniego związku z publikowanymi przez byłe osoby partnerskie zdjęciami. To znaczy, że zdjęcia mogą być triggerem dotykającym naszego wewnętrznego świata oraz sposobu przeżywania siebie w tym świecie i w relacjach z innymi – wyjaśnia ekspertka. W takiej sytuacji pomocne może być zatrzymanie się, zastanowienie, co się dzieje, i zadbanie o siebie – okazanie sobie czułości czy też robienie dla siebie czegoś miłego albo spotkanie z kimś zaufanym, bliskim.
Byłe moich byłych
Dziennikarka Morgan Sullivan w artykule na łamach „The Cut” pisze o tym, że nie interesuje ją, co robią jej byli partnerzy. Natomiast dobrze wie, co słychać u ich byłych partnerek. Nie obserwuje ich, ale regularnie zagląda na profile na Instagramie. I bynajmniej nie po to, by pielęgnować zazdrość. Czuje z nimi swego rodzaju więź, bo wspólnie są częścią jakiejś historii. Wszystkie po zakończeniu związku z tymi samymi mężczyznami pozbierały się i prowadzą odmienne życia. – Zwykle takie „śledztwa” bazują na subiektywnych ocenach i interpretacjach, nie przynoszą pozytywnych odczuć i nie przekładają się w sposób praktyczny na nasze życie – komentuje Anna Ciucias. Mówi, że motywacją do zaglądania na profile naszych byłych może być ciekawość, chęć porównania siebie (subiektywna ocena, czy dana osoba jest mniej lub bardziej atrakcyjna od nas samych), czy też nieuzasadniona zazdrość o przeszłość drugiej osoby. Albo ewentualnie chęć sprawdzenia, czy nasza była wróciła do poprzedniego związku.
O ile nie łamiemy prawa, na przykład stalkując kogoś, wszystko jest w porządku. – Jeśli obserwacja wzbudza raczej pozytywne emocje, nie szukałabym w tym problemu. Natomiast jeśli taka obserwacja wyrządza nam emocjonalną krzywdę i nie pozwala iść dalej, rozważyłabym, czy na pewno jest nam to potrzebne – mówi Anna Ciucias.
Wyzwalające odcięcie się
Bywa tak, że obecność osoby, która była dla nas najbliższa, jest na tyle raniąca, że odcięcie się od niej okazuje się wyzwalające. Dla niektórych może być to nie tylko nieobserwowanie lub zablokowanie osoby w mediach społecznościowych, ale także usunięcie wspólnych zdjęć. Jak mówi Anna Ciucias, taki ruch może być wyrazem zamknięcia pewnego rozdziału w życiu lub symbolicznym zakończeniem relacji – zakomunikowaniem swojej sieci społecznej, że nie tworzymy już z daną osobą „wspólnoty” albo otwieramy się na coś nowego. Ten krok okazuje się często najlepszą opcją, pozwalającą zadbać o swoje zdrowie psychiczne.
Prawdziwa wersja
– Dla niektórych osób zakończenie związku może być stratą, wokół której pojawiają się przykre odczucia, dla innych to niewzbudzająca zbyt wielu emocji decyzja. Nie zawsze rozstanie przebiega w taki sposób, w jaki byśmy sobie tego życzyli. Można też po prostu nie chcieć utrzymywać kontaktu z byłą osobą partnerską – i nie ma w tym nic złego. Każda osoba ma prawo zdecydować, jaką drogą chce dalej iść i kogo chce mieć w swoim otoczeniu – wyjaśnia psycholożka. – Warto rozważyć odcięcie się od byłej osoby, jeśli nasz związek był przemocowy, toksyczny, z jakiegoś powodu po prostu nam nie służył i wywołuje skrajne odczucia lub wątpliwości powodujące poczucie utkwienia w miejscu – kontynuuje ekspertka.
Marlena Ewa Kazoń podkreśla, że w mediach społecznościowych nie zobaczymy prawdy, a jedynie wyidealizowaną wersję życia eks. – Kiedy poczujesz potrzebę zerknięcia na jej profil, spróbuj się czymś zająć. Wróć do robienia rzeczy, z których zrezygnował_ś z powodu swojej byłej osoby partnerskiej, albo zrób listę wszystkich cech, które cię w niej irytowały. Urealnij ją, zobacz, kim ona tak naprawdę była, co tobie dawała, a czego nie – radzi ekspertka.
Ćwiczenie z samokontroli
Niezwykle ważne w wychodzeniu z obsesji jest samokontrola oraz metoda małych kroczków. – Zobowiąż się, że nie będziesz sprawdzać jej aktywności przez jeden dzień. Potem jeszcze jeden. Potem trzy. Po pewnym czasie ta potrzeba przejdzie. Zamiast obiecywać sobie za każdym razem, że już nigdy nie zobaczysz jej konta, spróbuj zrozumieć, kiedy czujesz się najbardziej smutna oraz w jakich momentach najczęściej się łamiesz. Zacznij robić w tym czasie jakieś przyjemne rzeczy – mówi Marlena Ewa Kazoń.
Zerwanie z niezdrowym nawykiem nie jest niemożliwe. Dzięki odrobinie samokontroli, rozwagi oraz kliknięciu przycisków „usuń ze znajomych”, „przestań obserwować” lub „zablokuj użytkownika” nie tylko odzyskasz godność, ale i spokój. Jak podkreśla psychoterapeutka, dobrze przestać obserwować albo nawet usunąć ze znajomych przyjaciół i rodzinę byłej osoby partnerskiej. Albo kompletnie odciąć się od mediów społecznościowych. Skupić się na sobie tak, by przestać żyć przeszłością.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.