
W drugim sezonie „Hearstoppera” na platformie Netflix przyglądamy się związkowi Nicka i Charliego. Na podstawie komiksu Alice Oseman powstała jedna z najpiękniejszych opowieści o pierwszej miłości. Ten serial powinni zobaczyć wszyscy – osoby LGBT+ i sojusznicy, dzieciaki i ich rodzice, nastolatki i dorośli.
Właściwie wystarczyłby ten pastelowy Paryż jak z „Amelii”, żeby uznać drugi sezon „Heartstoppera” za jeden z najpiękniejszych seriali roku. Do kamienic w odcieniach makaroników Ladurée pasują ubrania bohaterów utrzymane w odrobinę przytłumionych barwach. Kostiumograf Adam Dee zerkał zapewne na moodboard z kadrami z „Sex Education”, ale podczas gdy Otis i spółka noszą ciuchy jak z lat 70., dzieciaki z ekranizacji komiksu Alice Oseman wolą estetykę lat 90. i Y2K. Do tego pasują też kwiatki, listki, motylki charakterystyczne dla powieści graficznej. Tę estetykę twórcy serialu tłumaczą na język ekranu.


Błędem byłoby jednak uznanie, że słodkie kolorki oznaczają infantylizację. „Hearstopper” opowiada co prawda o piętnasto- i szesnastolatkach, adresowany jest także do widzów młodszych niż bohaterowie, ale powinni go oglądać wszyscy – i tweens, i teens, i dorośli, i dzieci, a przede wszystkim rodzice. „Heartstoppera” można by swobodnie puszczać na Tęczowych Piątkach, na wywiadówkach w szkole, na warsztatach z rodzicielstwa bliskości. Serial – i komiks – lepiej niż niejeden podręcznik uczą empatii. Jak się zachować, gdy dziecko dokona coming outu? Jak chronić je przed dyskryminacją? Jak używać inkluzywnego języka? Ale lekcje nie dotyczą tylko dzieciaków LGBT+, a każdego nastolatka, który wkraczając w dorosłość, odkrywa siebie, zakochuje się po raz pierwszy, przeżywa inicjację. I potrzebuje pomocy, zrozumienia, rozmowy. Mówi o tym, jak powiedzieć bliskiej osobie „kocham cię”, o tym, kiedy jest właściwy czas na seks, o tym, czy złamane serce da się zaleczyć.
„Heartstopper”: Pierwsza miłość, która nikogo nie wyklucza
Serial, pokazując różne rodzicielskie postawy – od przemocy werbalnej wobec córki, która w strachu ukrywa przed matką, że jest lesbijką, po swobodne spotkanie rodzin dwóch zakochanych w sobie chłopców. Prowadzi edukację emocjonalną na wielu płaszczyznach. Jak się lepiej komunikować, dowiedzą się nie tylko dorośli, lecz także same nastolatki. Bohaterowie, na czele z Nickiem (Kit Connor) i Charliem (Joe Locke), którzy w drugim sezonie ustalają reguły związku, nieustannie mierzą się z uczuciami. Odpowiadają na uniwersalne pytania. Czy stracę najlepszą przyjaciółkę, jeśli wyznam jej miłość? Czy naprawdę mogę powiedzieć mojej dziewczynie wszystko, łącznie z najbardziej wstydliwą prawdą o sobie? Czy on przestanie mnie kochać, gdy okaże się, że nie jestem doskonały?

Serial ani na chwilę nie porzuca swojej uświadamiającej misji. Nie staje się jednak broszurą informacyjną, produkcyjniakiem czy instruktażem. Broni się dystansem, humorem i lekkością, nawet gdy porusza tematy trudne – aseksualność, molestowanie, zaburzenia odżywiania.
Dorosły widz, nie tylko rodzic, patrzy oczywiście na dojrzewanie bohaterów, wspominając własne dorastanie. Dzieciakom z mikrogeneracji zalfa, będącej między zoomersami a najmłodszymi, urodzonymi po 2010 roku alfami, jest jednocześnie łatwiej i trudniej niż nam, milenialsom. Łatwiej, bo o wszystkim rozmawia się otwarcie, wszystkie kolory tęczy afirmuje się, wszystkie dylematy rozstrzyga z pomocą społeczności nie tylko szkolnej, ale i internetowej. Trudniej, bo media społecznościowe zabierają prywatność, coraz większe napięcia społeczne potęgują wewnętrzny niepokój, pozornie nieskończone możliwości utrudniają wybór tego, co właściwe.
„Hearstopper” w cichy, prostoduszny, skromny sposób pomaga uwierzyć w świat, w którym nie wszystko jeszcze stracone. Dzieciaki zdolne do tworzenia wspólnoty różnych, a jednocześnie równych dają nam nadzieję. A pierwsza miłość, tak czysta, niewinna i naiwna jak zawsze, nareszcie nikogo nie wyklucza.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.