Zabłysnąć talentem, sprawdzić się w rywalizacji, nadać znaczenie własnemu wieloletniemu wysiłkowi. Takie są powody udziału młodych pianistów w Konkursie Chopinowskim. Przede wszystkim jednak chodzi o to, żeby walczyć o wygraną. Ta walka w filmie Jakuba Piątka pokazana jest jak najlepsza sportowa rywalizacja.
Jeden z bohaterów filmu Piątka mówi o uczestnikach konkursu: „Nie pomylą się, nawet gdybyś im zapłacił. Ćwiczą całe życie, są jak agenci CIA albo żołnierze marines”. Niektórzy z młodych pianistów rzeczywiście zaczynają w wieku około pięciu lat. Czy ćwiczenie gam wyzwala w nich endorfiny? A może większe znaczenie ma dla nich podziw innych? Może gdy zaczynają grać przed publicznością, przede wszystkim chcą słyszeć aplauz, liczy się dla nich huragan braw po wybrzmieniu ostatnich dźwięków muzyki?
Jedna z bohaterek możliwość zwycięstwa w Konkursie Chopinowskim przedstawia z ironią: „Wygrywasz 40 tysięcy euro i wydajesz te pieniądze na różne terapie”. Albo wycofujesz się w trakcie rywalizacji, bo nie jesteś w stanie wytrzymać presji, stresu, a czasem również intensywności własnej pasji.
Dlaczego Konkurs Chopinowski przypomina igrzyska
Profesor Robert J. Vallerand, uznawany za czołowego międzynarodowego eksperta w dziedzinie procesów motywacyjnych, zasłynął z tego, że opracował teorie dotyczące motywacji wewnętrznej i zewnętrznej, a także pasji. Wyróżnił dwa główne rodzaje pasji: harmonijną i obsesyjną. Motywowani tą pierwszą działamy dla siebie, robimy coś, bo to lubimy, nasza motywacja jest wewnętrzna. Pasja obsesyjna powoduje, że potencjalne zadowolenie jest całkowicie uzależnione od opinii innych; w tym przypadku motywacja jest zewnętrza – ktoś musi nas pochwalić, docenić, nagrodzić. I choć teoria Valleranda jest zdecydowanie młodsza od wszelkiego rodzaju konkursów przed publicznością, wydaje się, że idealnie opisuje to, co dzieje się z ich uczestnikami.
Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina jest najstarszym tej rangi wydarzeniem muzycznym na świecie. I najbardziej prestiżowym. Dotąd wzięli w nim udział między innymi Dymitr Szostakowicz, Martha Argerich, Rafał Blechacz, Seong-Jin Cho czy Krystian Zimerman. Bohaterami filmu Piątka jest kilkoro młodych uczestników i uczestniczek z różnych stron świata, dla których granie w konkursie w 2021 roku było spełnieniem marzeń.
Mają mniej więcej po dwadzieścia lat i poza tym, że liczą się dla nich relacje z bliskimi, ważny jest też kapitał umiejętności, wypracowanych przez lata dzięki ogromnemu wysiłkowi. Żeby odpocząć, chodzą na jogę, siłownię, na spacery z psami, grają na konsoli, spotykają się z przyjaciółmi. Ani nie przypominają marines, ani stereotypowych pięknoduchów, zajmujących się muzyką klasyczną. Bohaterowie Piątka swoje sukcesy opijają winem, a porażki łzami. Czasem dzielą ich różnice kulturowe, bo pochodzą z różnych krajów.
Niektórzy z nich twardo stąpają po ziemi. Jedna z uczestniczek tak wyjaśnia, dlaczego przyjechała walczyć o wygraną: – Chcę być najlepsza. Wiem, że ludzie czasem mówią: „Chcę przez muzykę wyrażać swoje emocje”. A ja marzę o karierze i stabilnej przyszłości. Emocje, związane z udziałem w konkursie, opisują tak: – Sami stworzyliśmy bestię, z którą musimy walczyć. Bo kapitał umiejętności, jaki zdobyli, trzeba gdzieś zaprezentować, podzielić się nim z publicznością, nadać znaczenie własnemu poświęceniu, zabłysnąć talentem, sprawdzić się w rywalizacji, zaprezentować efekty działania z pasją.
Jakub Piątek lubi o swoim filmie dokumentalnym i jego bohaterach opowiada, posługując się porównaniami do rywalizacji sportowych. – Konkurs Chopinowski to swojego rodzaju pianistyczne igrzyska czy olimpiada – mówi. Ja „Pianoforte” zestawiłbym z „Zabójcą” Davida Finchera, którego bohater rozprawia się z samym sobą, podczas gdy innych pozbawia życia. Udział w Konkursie Chopinowskim polega właśnie na eliminowaniu innych i walce z własnymi słabościami.
„Pianoforte” został doceniony na festiwalu Sundance
Bohaterów filmów Finchera i Piątka łączy docenianie znaczenia precyzji. Kiedy jej brak, wszystko zaczyna się sypać. Wypadasz z gry. Żeby być coraz bliżej doskonałości, Eva, Marcin, Alex, Michelle, Leonora z filmu Piątka musieli polubić monotonię ćwiczeń. A bohater „Zabójcy” o własnej cierpliwości oraz wypełnianiu swoich zadań mówi: „To nie jest praca dla tych, którzy źle znoszą nudę”.
W ostatniej sekwencji „Pianoforte”, w której finaliści konkursu czekają na werdykt jury, kiedy wszyscy są sobie jeszcze równi, widzimy w nich grupę przyjaciół. Robią sobie wspólne zdjęcia, wymieniają się kontaktami, rozmawiają o tym, co będzie po ogłoszeniu wyników. W tej sytuacji od rywalizacji ważniejsze jest bycie razem, gdy każdy z nich jest tak samo zmęczony. Nawet podczas słuchania werdyktu okazują sobie więcej szacunku niż zazdrości.
Wyścig w XVIII Konkursie Chopinowskim zaczęło niemal 160 osób, wybranych spośród 500. Do finału, po kilkunastu dniach, trafiła dwunastka pianistów. Wygrywa jedna osoba – tym razem był to Kanadyjczyk Bruce Liu.
Sposób, w jaki Jakub Piątek żongluje emocjami swoich bohaterów, a potem widzów w trakcie seansu, w jaki buduje napięcie, można porównać do dynamiki thrillera. Film był chwalony przez krytyków i widzów na festiwalu Sundance i otrzymał Nagrodę Publiczności Województwa Śląskiego Millennium Docs Against Gravity 2023. Wciąż zdobywa kolejne nominacje.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.