Czy zakupoholizm i zrównoważony rozwój w modzie mogą koegzystować? Tak, jeśli mówimy o platformach, dzięki którym miliony internautów sprzedają i kupują ubrania topowych marek z drugiej ręki. Vestiaire Collective, Grailed, a od niedawna polski Keep the Label – to dzięki nim inwestowanie w modę nabiera nowego znaczenia.
Potrzeba posiadania nierzadko bierze górę nad funkcjonalnością kupowanych przez nas ubrań. Ten trend zaczyna się jednak powoli odwracać. Od dekady na świecie, a od ubiegłego roku w Polsce istnieją strony, dzięki którym luksusowe kreacje, buty i dodatki dostają drugie życie. Na czym to tak naprawdę polega i skąd się wzięły tak popularne teraz platformy?
Zazwyczaj potrzeba jest matką wynalazku, w tym przypadku to jednak bardziej podaż i popyt. Fanny Moizant, współzałożycielka Vestiaire Collective, wspomniała w wywiadzie dla Refinery29, że pomysł na ten biznes pojawił się 10 lat temu, kiedy na rynku panowała recesja. Francuskie blogerki chętnie sprzedawały wtedy ubrania i dodatki z poprzednich sezonów, często w bardzo atrakcyjnych cenach. Taka sprzedaż za pośrednictwem mediów społecznościowych nie była jednak bezpieczna ani dla kupujących, ani dla sprzedających. Odpowiedzią na to okazała się sieć połączeń pomiędzy oferującymi a poszukującymi luksusowych produktów. Dziś Vestiaire Collective ma już ponad 6 milionów klientów i biura w kilku światowych metropoliach.
Paulina Zajdecka, założycielka polskiej platformy Keep the Label, wystartowała rok temu, ale już może pochwalić się gronem stałych klientek i najnowocześniejszymi rozwiązaniami technologicznymi. Skąd pomysł na to przedsięwzięcie? Paulina już jako nastolatka z jednej strony uwielbiała kupować, a z drugiej nie chciała, by ubrania i buty, których nie nosiła, leżały zakurzone w szafie. Zaczęła od sprzedaży wśród koleżanek, później koleżanek koleżanek, konta na eBayu, by po kilkunastu latach stwierdzić, że jej gust i wyczucie markowych produktów oraz bogata siatka kontaktów zasługują na własne miejsce w sieci.
– Znajomi mówili na mnie „księżniczka eBaya”, ale nie był to ani dobry, ani bezpieczny sposób. Wiele razy się nacięłam na oszustów, od których roi się w sieci. Stworzyliśmy komfortowe warunki do bezpiecznej i szybkiej wymiany pomiędzy użytkownikami portalu. Sprawdzamy dokładnie każdy przedmiot i weryfikujemy jego autentyczność – jeśli coś jest z tym nie tak, od razu powiadamiamy kupującego i zwracamy mu środki – deklaruje Paulina Zajdecka z Keep the Label.
To właśnie gwarancja bezpiecznych zakupów wyróżnia te platformy spośród ogłoszeń na różnego rodzaju serwisach sprzedażowych. Ważna jest też selekcja – produkty, które tu znajdziemy, to najczęściej czołówka światowych domów mody, kolekcje vintage, jak i te najnowsze, chwilę wcześniej wyprzedane z butików. Wiele rzeczy jest w stanie idealnym bądź są nowe, jeszcze z metkami. Wartość platform sprzedających modę high fashion z drugiej ręki rośnie tak bardzo, że w ostatnim czasie platforma Grailed zaczęła współpracować bezpośrednio z domami mody, takimi jak Helmut Lang, które wyprzedają archiwalne kolekcje.
W poszukiwaniu równowagi
Sprzedający i kupujący – ten podział tu nie istnieje. Przechodzący internetową rejestrację i weryfikację użytkownicy handlują między sobą anonimowo. Jednocześnie przyczyniają się do sensowniejszego wykorzystania wytworzonych już modowych zasobów.
Paulina Zajdecka z Keep the Label wspomina: – Chciałam przekonać Polki, że nie potrzebują w szafie kilkunastu par butów i torebek, których nie noszą często od lat, że sukienki kupionej na jedno wyjście nie trzeba już trzymać w szafie do końca swoich dni, można ją wystawić na sprzedaż i dać jej drugie życie. Mam nadzieję, że przyczynię się trochę do walki z konsumpcjonizmem i zbieractwem. Klienci mojej platformy mogą sobie dzięki nam pozwolić na tańsze markowe rzeczy dobrej jakości. Takie, które zostaną z nimi na lata. Liczę na to, że dzięki temu klienci ograniczą kupowanie zanieczyszczających środowisko ubrań z sieciówek i taniego poliestru.
Podobny cel przyświecał Fanny Moizant, która we wspomnianym wcześniej wywiadzie twierdziła, że dzięki dawaniu drugiego, trzeciego czy nawet czwartego życia (a właściwie właściciela) rzeczom mamy do czynienia z elementem zrównoważonego rozwoju. Natomiast produkty luksusowe z definicji nie tracą wartości i jakości przez dłuższy czas, co pozwala cieszyć się nimi większej liczbie konsumentów.
Kim są klienci platform resellingowych specjalizujących się w modzie z najwyższej półki? Sebastien Fabre z Vestiaire Collective twierdzi, że bardzo jasno klaruje się podział na dwie główne grupy. Jedna to konsumenci, którzy poszukują produktów wyprzedanych w oficjalnych butikach. Drudzy są bardzo świadomi w korzystaniu z modowych nowinek i trendów – wyszukują produkty, które kupują ze świadomością, że będą je nosić przez 2–3 miesiące, a następnie ponownie wystawią na sprzedaż.
Kto należy do tych grup? Na świecie coraz więcej osób chwali się korzystaniem z platform resellingowych, jedną z klientek Vestiaire jest np. Kim Kardashian. W Polsce to wciąż temat bardziej anonimowy, jedną z nielicznych osób, które firmują produkty ze swojej szafy, jest np. Gosia Boy, blogerka i dziennikarka modowa, która sprzedaje za pośrednictwem Keep the Label. Poza tym użytkowniczki polskiej platformy to stylistki, influencerki, osoby medialne, ale też butiki i sklepy vintage.
Torebki Hermes lepsze niż złoto
Platformy resellingowe to także dobra lekcja zasad rynku, szczególnie dla tych, którzy kupując drogie ubrania, twierdzą, że dokonali inwestycji. To tu najlepiej widać, które marki trzymają cenę, które zaś drastycznie tanieją kilka miesięcy po zejściu ze sklepowych półek. Niestety, tych drugich nadal jest więcej.
Jeśli chcesz kupić coś, co poza świetnymi doznaniami zwróci ci się po latach, posłuchaj rady właścicielki Keep the Label: – Torebki Hermes są cenniejsze niż złoto, za Birkin Bag z drugiej ręki płaci się dużo więcej niż za tę w butiku, to samo jest z klasycznymi modelami torebek Chanel, które z roku na rok drożeją. Świetnym przykładem na torebkową inwestycję jest Saddle Bag od Diora. Sprzedawane kiedyś w dość umiarkowanych cenach, po latach stały się niesłychanie modne i ten, kto zatrzymał sobie „siodło” w szafie, dziś sprzeda je za dwa razy więcej, niż za nie zapłacił.
Oczywiście pojawia się pytanie o samo doświadczenie zakupowe związane z markami premium. Na razie na naszym rynku oferta butików stacjonarnych jest jeszcze ograniczona, a nowi gracze, jak wspominane wcześniej Keep the Label, dbają, by dostarczone nam produkty były nie tylko świetnej jakości, ale też pięknie opakowane, sprawdzone, oznaczone certyfikatem jakości i oryginalności.
Co sami założyciele myślą o rozwoju swoich marek? – Platformy takie jak nasza są przyszłością i dają obietnicę bezpiecznych zakupów osobom odpowiedzialnym społecznie – mówi Paulina Zajdecka z Keep the Label. – Jesteśmy lustrzanym odbiciem rynku – deklaruje natomiast Jake Metzger, dyrektor marketingu Grailed, w rozmowie z WWD.
Recykling w modzie – przynajmniej jeśli chodzi o trendy – jest już zatem ogromnym rynkiem, który w najbliższych latach będzie się nadal rozwijał. I paradoksalnie jest dobrym narzędziem oceny, które projekty ze współczesnych kolekcji zasłużą na miano ponadczasowych.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.