Znaleziono 0 artykułów
17.01.2025

Vic Carmen Sonne gra główną rolę w „Dziewczynie z igłą” Magnusa von Horna

17.01.2025
Fot. Rasmus Weng Karlsen

Caroline jest kompletnie nieuprzywilejowana, a jednocześnie ma niespożytą siłę do walki o to, czego pożąda – mówi duńska aktorka Vic Carmen Sonne, która zagrała główną rolę u Magnusa von Horna w „Dziewczynie z igłą”. Film wchodzi do polskich kin 17 stycznia.

Co cię zaintrygowało w scenariuszu filmu Magnusa von Horna?

Kiedy dostałam scenariusz „Dziewczyny z igłą”, zakochałam się w tym projekcie. Gdy czytałam historię Caroline, która urodziła się w świecie rządzącym się określonymi zasadami, ale nie zgodziła się, żeby te zasady zaakceptować, od razu poczułam, że chcę o niej opowiedzieć. Jaką trzeba mieć odwagę, żeby odrzucać społeczne normy w czasach, gdy kobiety mają tak mało praw? Dostrzegłam w podejściu Magnusa do tej historii coś niezwykle głębokiego. Cały czas rozmawialiśmy o Caroline, która wydaje się napędzana jakąś niezwykłą siłą. Jej motor ciągle działa – kończy się jej paliwo, a mimo to dalej jedzie, znów się uruchamia, zmienia kierunek. Bardzo mi się podobało, że tak ją widzimy. Lubię pracować z ludźmi, którzy są szczerzy i nie hamują się za bardzo w wyrażaniu swoich myśli. Po pierwszym castingu produkcja wysłała mi poprzedni film Magnusa „Sweat”. Obejrzałam go i byłam zachwycona – Magnus jest reżyserem, który pozwala, żeby życie samo działo się przed kamerą. To jeszcze bardziej zbliżyło mnie do niego, zarówno jako artysty, jak i człowieka.

Podobało mi się, że Caroline w waszym filmie nie jest sportretowana wyłącznie jako ofiara, że ma w sobie siłę, żeby walczyć o siebie.

Nie chcę za dużo zdradzić, ale jest w filmie scena, w której bohaterka trafia do cyrku, gdzie gromadzą się ludzie, którzy nie znaleźli sobie miejsca w społeczeństwie. Ten cyrk staje się dla nich zastępczą rodziną. Caroline spotyka tam kogoś, kto kiedyś był dla niej bardzo ważny. Kiedy czytałam tę scenę w scenariuszu, płakałam. Myślałam, jakie to cudowne, że nawet w takiej beznadziei może się nam coś tak pięknego przydarzyć. Ale uważam, że Caroline jest ofiarą. Cały czas napotyka na ograniczenia. W każdej sferze – prawnej, społecznej, emocjonalnej, psychologicznej. I chociaż dla mnie ona jest jak Peter Parker albo Clark Kent, bo tak jak oni cały czas te ograniczenia próbuje pokonywać, to nie jest w stanie wszystkiego zmienić. Ponosi konsekwencje, które są bolesne. Wierzę jednak, że ten film może skłonić widza do refleksji nad tym, kim jest ofiara i kim jest człowiek silny. Dla mnie Caroline mieści się w definicji obu tych słów. Jest kompletnie nieuprzywilejowana, a jednocześnie ma niespożytą siłę do walki o to, czego pożąda. Wydaje mi się, że na tym zasadza się portret człowieka, który jest skomplikowanym bytem, łączy w sobie przeciwieństwa. Ale cena, jaką za to płaci, jest wysoka, bo żeby samej nie cierpieć, krzywdzi innych ludzi. Myślę, że siła kobiety w swej istocie polega także na byciu szczerą wobec siebie, a nie na byciu „dziewczyną-szefem” czy „wojowniczką”. Na byciu wierną sobie – we wszystkich aspektach.

„Dziewczyna z igłą” dotyka tematu niechcianych ciąż. Kręciliście film w Polsce w czasie, kiedy przez nasz kraj przetaczały się fale protestów przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Czy ta atmosfera wpływała na kształt filmu?

Nasza współpraca z polską ekipą była od samego początku bardzo głęboka – rozmawialiśmy o tym, co się w Polsce dzieje, bo część zdjęć w Łodzi powstawała w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych. Miałam świadomość, że dochodziło tutaj do pewnej zbieżności – sytuacji Caroline i losu współczesnych Polek. Te wątki przeplatały się od naszych pierwszych wspólnych rozmów. W efekcie film nabierał niesamowitego ładunku znaczeń. Stworzyliśmy świat, który był równoległy do tego, w którym żyjemy, nie tylko w Polsce. Wystarczy przecież przyjrzeć się temu, co stało się z prawem do aborcji w Stanach Zjednoczonych. Również z tego powodu opowiedzenie tej historii stało się dla mnie niezwykle ważne, a tworzenie jej było silnym przeżyciem.


Cały tekst znajdziecie w podwójnym, styczniowo-lutowym wydaniu magazynu „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych i online z wygodną dostawą do domu.

Fot. Fanny Latour-Lambert

 

Artur Zaborski
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Vic Carmen Sonne gra główną rolę w „Dziewczynie z igłą” Magnusa von Horna
Proszę czekać..
Zamknij