Dylan Blue od Versace: siła i słodycz
Współczesna kobieta chce uwodzić, ale walczy o równouprawnienie. Ubiera się seksownie, ale dla siebie, a nie dla mężczyzn. Równie ważne są dla niej ambicje zawodowe i marzenia o szczęśliwej rodzinie. Dla tej, która wierzy, że można mieć wszystko, Versace stworzyło zapach Dylan Blue Pour Femme. Pełen sprzeczności, łączy owocowe orzeźwienie, kwiatową słodycz i szlachetność drewna, piżma i paczuli.
Głowę Meduzy – równie magnetyczną, co mroczną – kilkuletni Gianni Versace po raz pierwszy zobaczył w rzymskich ruinach, w swoim rodzinnym miasteczku Reggio di Calabria. Gdy dwadzieścia lat później założył jeden z najpotężniejszych domów mody na świecie, mitologiczny motyw postanowił uczynić swoim znakiem rozpoznawczym.
Do dzisiaj charakterystyczne logo wyróżnia każdą rzecz sygnowaną przez markę Versace. Teraz wieńczy także flakon nowych perfum Dylan Blue. Złoto Meduzy kontrastuje na butelce z chłodem błękitu głębokiego niczym Morze Śródziemne. Zapach z kwiatowo-owocowo-drzewnej rodziny też wymyka się łatwym klasyfikacjom. Owocowy akord łączy orzeźwiający sorbet z czarnej porzeczki i słodycz jabłka Granny Smith, uwodzicielska moc róży Eglantyne została wzmocniona o syntetyczne cząsteczki zapachowe petalii (pachnie jak róża i płatki piwonii), oraz rosyfolii, a nuty głębi tworzy eliksir ze styraksu, piżma i paczuli.
Dylan Blue spodoba się kobietom, które czują ducha Versace – nie boją się wyróżniać, głośno mówią, co myślą, nie ustępują kroku mężczyznom. Co nie zmienia faktu, że lubią czuć się atrakcyjne. Dla nich prawdziwym wymiarem feminizmu jest indywidualizm. W mini nie czują się uprzedmiotowione, bo to one dyktują warunki. Piękno zewnętrzne harmonizuje z ich wewnętrzną mocą.
Ucieleśnieniem marzeń o sile, słodyczy i śmiałości jest nowa nadzieja mody, Chorwatka Faretta. Zadebiutowała zaledwie dwa lata temu, a wzięła już udział w kampaniach reklamowych Ralpha Laurena i Salvatore Ferragamo, pojawiła się na okładce japońskiego „Vogue’a” i w licznych zestawieniach najlepiej ubranych bywalczyń tygodni mody. Fotografom polującym na gwiazdy street style’u spodobał się jej niewymuszony hipsterski styl. T-shirty Versace z najnowszej kolekcji łączy z kolorowymi futrami i dżinsowymi ogrodniczkami w stylu vintage.
W kampanii Dylan Blue modelka wciela się w rolę kobiety, której nie sposób dogonić. Takiej, która nigdy nie będzie do nikogo należała. To samo można powiedzieć o Donatelli Versace, dyrektor artystycznej rodzinnego domu mody. Platynowej bogini (to brat Gianni wymyślił brunetce nowy wizerunek, gdy była nastolatką), która zadaje kłam dowcipom o blondynkach. Młodszej siostrze, która przerosła mistrza. Feministce, której moda pomaga kobietom odnaleźć siebie.
– Dylan Blue to hołd, który składam kobiecości. Stworzyłam mocny, zmysłowy i zarazem wyrafinowany zapach dla kobiety, która ma świadomość własnej siły – mówi Donatella Versace.
Dzięki determinacji Donatelli, Versace przeżywa teraz renesans. Pokazem kolekcji na sezon wiosna-lato 2018, w której znalazły się bestsellery z archiwum Gianniego, przetłumaczone na język mody XXI wieku, projektantka złożyła hołd bratu. Znalazły się w niej więc słodkie pastele skontrastowane z głębokimi odcieniami czerwieni, purpury i oranżu, sztywny dżins oraz zwiewne jedwabie, patchworkowe printy jak z obrazów Warhola, ale także złociste panterki. „The Versace Tribute Collection” natychmiast zyskała miano kultowej, trafiając do szaf kolekcjonerek.
O Versace jest głośno także za sprawą serialu „Zabójstwo Versace: American Crime Story”, który opowiada o morderstwie projektanta, dokonanym w 1997 roku. W tym tragicznym momencie młodsza siostra (grana przez Penélope Cruz) przejęła schedę po mistrzu, przysięgając, że legenda Versace będzie trwała wiecznie.
62-letnia dziś Donatella była nie tylko ukochaną siostrą Gianniego, dla której szył swoje pierwsze sukienki, ale także jego doradczynią, muzą i najlepszą przyjaciółką. Chociaż zdarzało im się spierać o to, jak powinna wyglądać przyszłość domu mody, byli zgodni co do tego, jaką kobietę chcą ubierać. Taką, jak supermodelki, z którymi przyjaźnił się projektant w latach 90., a które do dziś stanowią niedościgniony wzór dla młodych modelek. Claudia Schiffer, Cindy Crawford, Carla Bruni-Sarkozy, Helena Christensen i Naomi Campbell wystąpiły w finale spektakularnego pokazu Versace w złotych sukniach, podkreślających nie tylko ich boskie kształty, ale też boską wręcz siłę.
Marka wyjątkowe kobiety ubiera nie tylko na wybiegi. Wiele ikonicznych kreacji z czerwonego dywanu miało metkę włoskiego domu mody. W 1994 roku Liz Hurley została zauważona w czarnej sukience tak obcisłej, że spinały ją agrafki. W 2000 roku Jennifer Lopez odważyła się na dekolt sięgający talii, w zielonej kreacji w liście palmy. Ostatnio Jennifer Lawrence tak odgryzła się krytykom, którzy fakt, że na londyński chłód włożyła wydekoltowaną kreację Donatelli, uznali za antyfeministyczny gest: – Wydaje wam się, że jesteście feministami, bo nie pochwalacie pokazywania ciała? To głupota! – Masz rację, Jennifer! Nie pozwól złej pogodzie wygrać z piękną sukienką! – skomentowała wpis laureatki Oscara sama Donatella. Według niej, nie ma sprzeczności między siłą a seksapilem.
Wsparcie dla kobiet nie ogranicza się w przypadku projektantki wyłącznie do mody. Z okazji Dnia Kobiet postanowiła przekazać 10 proc. dochodu ze sprzedaży na rzecz organizacji Gurls Talk, założonej przez modelkę-aktywistkę Adwoa Aboah. W ramach jej działalności kobiety z całego świata spotykają się, żeby podzielić się swoimi doświadczeniami i problemami.
Wierzę w wolność bycia tym, kim się chce – pisze o sobie Donatella na Instagramie. I tak jak ona jest jedną z najpotężniejszych bizneswoman świata mody, nie rezygnując z kobiecości, tak jej klientki uczą się od niej, że można żądać niemożliwego i świetnie przy tym wyglądać.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.