Wraz z innymi dziennikarzami, którzy niestrudzenie poszukują prawdy, określanymi przez „Time” mianem „The Guardians”.
Ludźmi Roku zostali „The Guardians”, czyli strażnicy prawdy. Dziennikarze z całego świata walczący z opresyjną polityką, zostali wyróżnieni przez tygodnik „Time”. Wśród nich znaleźli się Dżamal Chaszodżdżi, dziennikarz z Arabii Saudyjskiej, zamordowowany prawdopodobnie na rozkaz księcia Mohammeda bin Salmana, którego politykę poddawał krytyce. Na okładce tygodnik pokaże także Marię Ressę z Filipin, reporterów Reutersa, Wa Lone i Kyaw Soe Oo aresztowanych w Mjanmie za śledztwo w sprawie masakry muzułmanów Rohingya, a także redakcję „The Capital Gazette” ze stanu Maryland, w której doszło do strzelaniny w czerwcu tego roku.
W ubiegłym roku za najważniejsze osobowości roku tygodnik „Time” uznał kobiety z ruchu #MeToo. Wcześniej wyróżniono m.in. Donalda Trumpa, Angelę Merkel, papieża Franciszka, czy Baracka Obamę. Równie często typuje się także grupy aktywistów, m.in. walczących z ebolą. W 2006 roku Człowiekiem Roku został każdy z nas, przedstawicieli światowej społeczności internetowej. „Time” mianuje najważniejsze postaci już od 1927 roku.
Na liście finalistów znalazł się Donald Trump, najbardziej bodaj kontrowersyjny prezydent w historii Stanów Zjednoczonych (nominowano także ofiary jego brutalnej polityki – rozdzielone rodziny nielegalnych imigrantów. W wyniku zero tolerance policy tysiące dzieci zostało zatrzymanych w obozach, podczas gdy ich rodzice trafili do więzień), kanclerz Niemiec Angela Merkel, której rządy dobiegają końca, oraz Moon Jae-in z Południowej Korei, który doprowadził do historycznych spotkań z Północną Koreą. Wśród głów państw znalazł się także Władimir Putin, który zwycięstwem w wyborach zapewnił sobie kolejne sześć lat u władzy. Wszystko to w atmosferze skandalu wokół rzekomego wpływu Rosji w wyborach w USA (Robert Mueller, były dyrektor FBI, który prowadzi dochodzenie w tej sprawie, też został nominowany) oraz na tle napięć w Ukrainie.
Dla ruchu feministycznego niezwykle ważna była nominacja profesor psychologii Christine Blasey Ford, która w amerykańskim Senacie zeznała, że była molestowana przez nominowanego wtedy na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego, Brett Kavanaugh. Choć finalnie został powołany, Blasey Ford stała się symbolem walki o prawdę.
Popkulturę reprezentował 32-letni reżyser Ryan Coogler, którego „Czarną Panterę” nominowano do Złotych Globów. Jeden z najbardziej kasowych filmów w historii ma obsadę złożoną w przeważającym stopniu przez czarnych aktorów.
Szansę na tytuł mieli także organizatorzy March For Our Lives. Aktywiści nawołują do kontroli prawa dostępu do broni, wspominając ofiary kolejnych strzelanin w Stanach.
Stawkę zamykała Meghan Markle, żona księcia Harry'ego, ikona stylu, przyszła mama, która nie porzuciła aktywizmu mimo przyjęcia tytułu księżnej.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.