Dzisiejsi rodzice nie otrzymali w dzieciństwie rzetelnej wiedzy dotyczącej seksualności – mówi dr n. med. Iza Jąderek, psycholożka i seksuolożka. Jak więc reagować, gdy dzieci zadają pytania, które wprawiają nas w konsternację? Najlepiej szukać pomocy specjalistów.
– Jestem zwolenniczką zwolnienia rodziców z brania odpowiedzialności za edukację seksualną swoich dzieci – mówi Iza Jąderek, dr n. med. Iza Jąderek, psycholożka i seksuolożka. – Dzisiejsi rodzice nie otrzymali w dzieciństwie rzetelnej wiedzy dotyczącej seksualności. Ich opiekunowie zwykle nie poruszali z nimi tego tematu. W związku z tym mają własne zahamowania i ograniczenia. Poza tym nie oczekujmy, że rodzic będzie psychologiem, seksuologiem czy edukatorem seksualnym. Tak jak organizuje się dziecku korepetycje z języka obcego czy matematyki, tak można wesprzeć się również w zakresie sexedu – podkreśla ekspertka. Można razem poszukać sprawdzonych informacji w sieci, sięgnąć po ciekawe książki, ale przede wszystkim edukować w tym zakresie powinna jednak szkoła. Jak powinny wyglądać takie zajęcia? Najważniejsze, by opierały się na dwóch filarach – fizjologicznym i emocjonalno-relacyjnym. – Powinna to być możliwie najbardziej interdyscyplinarna wiedza przekazywana przez osobę, która orientuje się w świecie wewnętrznym osób młodych. Dobrze, by była to osoba możliwie najbardziej neutralna, uniezależniona od szkoły, czyli nie wychowawca klasy a raczej psycholog, psycholożka, seksuolog – wymienia ekspertka, która pracuje z młodzieżą.
Czerwcowy numer „Vogue Polska” w sprzedaży od 23 maja. Zamów go już dziś z jedną z dwóch okładek do wyboru na Vogue.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.