Elektryczna limuzyna, która rozpieści twoje zmysły
Są takie samochody, które momentalnie wychwytujemy w tłumie. Już na pierwszy rzut oka widać, że ten mercedes różni się od swoich spalinowych krewnych. EQE zbudowano bowiem na specjalnej platformie zaprojektowanej i dedykowanej elektrycznym modelom Mercedesa.
Powierzchnie EQE tworzą swoisty monolit. Z lekkością przebiegamy spojrzeniem po panelach zgrabnego ciała pojazdu. Wszystkie cięcia powierzchni są tu tak delikatne, że praktycznie niewidoczne. A tam, gdzie się ujawniają, celowo skupiają na sobie wzrok obserwatora, by zasygnalizować idealną geometrię bryły.
Reflektory Digital Light – spójrz mu prosto w oczy
Popatrzmy na twarz samochodu. Zatopiony w tafli szkła sygnet marki bez najdrobniejszych zakłóceń przechodzi w oczy reflektorów. Centralną, ciemną powierzchnię (kryjącą sensory odpowiadające za bezpieczeństwo i systemy wspomagające prowadzenie) wzbogacono o kunsztowny detal tekstury na bazie trójramiennej gwiazdy. Subtelne krzywizny outline’u tego elementu budują obraz lekkości i zwinności. Dzięki ostro zakończonym krawędziom ledowych reflektorów DIGITAL LIGHT limuzyna EQE obdarza nas dynamicznym spojrzeniem o łącznej rozdzielczości 2,6 miliona mikroluster.
Sylwetka w kształcie one-bow
Sylwetkę EQE buduje jeden płynny łuk biegnący od przodu szczytem dachu ku tyłowi. Dlatego Mercedes nazywa go one-bow. Dzięki takiemu podejściu projektowemu uzyskano formę subtelną i niezmiernie sportową. Kształt ten znajduje odzwierciedlenie w spektakularnych wynikach powiązanych z aerodynamiką – elementem kluczowym, wpływającym na zasięg pojazdów elektrycznych. Znikające w poszyciu klamki, specjalne uszczelnienia i prowadzenie cięć profili wspierają te starania – redukują turbulencje powietrza oraz wpływają korzystnie na komfort akustyczny w środku pojazdu.
Twoje wprawne oko z pewnością dostrzega pewne wspólne cechy z modelem EQS. Mercedes-Benz EQE ma nieco mniejszy rozstaw osi, krótsze zwisy i mocniej podkreślone zagłębienia bocznych profili. Stanowi wyobrażenie koncernu o tym, jak powinna się prezentować biznesowa limuzyna przyszłości. Język stylistyczny mercedesa EQE skupia się na zmysłowej przejrzystości, odzwierciedla się w charakterystycznie wymodelowanych, dopracowanych płaszczyznach i zredukowaniu ostrych krawędzi.
Pakiet Night – głęboka czerń elementów karoserii
Teraz jeszcze tylko jedno spojrzenie na tył i po prostu wiesz, że masz kontakt z modelem z elektrycznej gamy Mercedes-Benz. Sygnatura świetlna w postaci tylnych lamp prezentuje się wręcz futurystycznie. Horyzontalnie wydłużone, zespolone elementy świetlne dzięki bogatej, lecz zarazem minimalistycznej w odbiorze formie, momentalnie identyfikują się z marką. Mocne i zdecydowane cięcie oddzielające bryłę główną od dyfuzora odchudza wizualnie tył.
Podobnie działa pakiet Night, który zespala lusterka i wszystkie wygaszone czernią elementy dekoracyjne, dając wizerunek jednorodnej, dynamicznej bryły. Atletyczny wygląd projektanci osiągnęli, stosując mocny akcent bryły tylnych błotników, wypełnionych przez opcjonalne 21-calowe obręcze kół. Te – w zależności od preferencji – mogą być wykonane z lekkich stopów, zoptymalizowane w tunelu aerodynamicznym o niemal całkowicie zamkniętej powierzchni, z rantem wykończonym na wysoki połysk.
MBUX Hyperscreen – 141-centymetrowa szklana deska rozdzielcza
Wnętrze EQE zasługuje na szczególną uwagę. Cyfrowy luksus nadaje mu nieziemsko piękny charakter. Bez wątpienia pod względem budowania nastroju Mercedes znajduje się w ścisłej czołówce. Wsiadamy i od razu zauważamy opcjonalny MBUX Hyperscreen – potężną, 141-centymetrową szklaną deskę rozdzielczą. Zaawansowana technologia produkcji pozwoliła na wygięcie powierzchni tafli w trzech wymiarach, co owocuje obrazem pozbawionym jakichkolwiek zniekształceń. Hyperscreen zespala w sobie wszystkie niezbędne instrumenty i funkcje, łącznie z turbinami kunsztownie zaprojektowanych nawiewów, doskonale obrazujących pietyzm i finezję formowania powierzchni mercedesa. Stosowana przez markę hiperanalogowość wykorzystuje kontrast między zaawansowaną, precyzyjną mechaniką a cyfrowym światem wyświetlaczy.
Mamy tu realny kontakt z materiałami najlepszej jakości skomponowanymi tak, by wyzwalać poczucie pełnej relaksacji. Ciepło tkanin i drewna doskonale współgra z chłodną powierzchnią metalu i szkła. Komfort, będący od dekad wizytówką Mercedesa, obecnie przybiera ekscytującą wizualnie formę. Kształt siedzisk jest zarazem ergonomiczny i rzeźbiarski.
Zmienne tony pracy EQE, zapach No.6 MOOD bittersweet i filtr HEPA
W zależności od nastroju lub trybu jazdy atmosfera wnętrza zmienia się wedle naszego upodobania za sprawą szerokiej gamy ambientowej kolorystyki i wyświetlaniu na ekranach efektownych animacji. Zadbano o to, by wnętrze oddziaływało na kierowcę i pasażerów na różnych płaszczyznach. Dźwiękowej – poprzez zmienne tony pracy silnika EQE otwiera przed nami pola nowych doświadczeń elektrycznej motoryzacji. Węchowej – wyzwalając specjalnie zaprojektowany zapach No.6 MOOD bittersweet, urzeka nutami gorzkiej czekolady (nazwa aromatu wiąże się z pierwszymi modelami elektrycznymi sprzedawanymi pod szyldem Mercédès Electrique w roku 1906). A jeżeli jesteś alergikiem, zapewne ucieszy cię fakt, że zastosowany w EQE filtr HEPA oczyszcza powietrze aż w 99,75 proc.
EQE – samochód, który uczy się nawyków kierowcy
Mercedes-Benz wyznacza modelem EQE wyższy poziom relacji kierowcy z pojazdem. Dzięki sztucznej inteligencji samochód uczy się naszych nawyków – dostosowuje się, by mieć w pełnej gotowości funkcje, których zechcemy użyć (choćby podświadomie). Te zostaną nam dostarczone na trzech ekranach: dedykowanym kierującemu 12,3-calowym wyświetlaczu głównym wzbogaconym o head-up display, 17,7-calowym ekranie centralnym oraz 12,3-calowym wyświetlaczu przeznaczonym dla pasażera. Całość podano w sposób niezwykle estetyczny i dopracowany graficznie. Obsługa jest klarowna i intuicyjna, a dzięki warstwie zerowej użytkownik nie zabłądzi w labiryncie menu.
Mercedes me Charge: EQE sam dba o plan ładowania
Największe wyzwanie podczas użytkowania pojazdów elektrycznych stanowi planowanie podróży tak, by na trasie w porę trafić na punkty ładowania. Na szczęście w EQE korzystamy z usługi Mercedes me Charge, więc każda wyprawa upłynie bezstresowo. Komputer pokładowy zadba bowiem o plan ładowania podczas podróży i – co najistotniejsze – skoryguje temperaturę baterii, by osiągnąć maksymalne tempo procesu.
Obecnie w Europie mamy do dyspozycji 200 tysięcy punktów ładowania, a w 31 krajach na świecie – 530 tysięcy. W zależności od konfiguracji, wyposażenia i – oczywiście – naszego stylu jazdy EQE gwarantuje ponad 600 kilometrów zasięgu.
Nie miałeś jeszcze okazji poprowadzić samochodu elektrycznego? Do tego debiutu najlepszym wyborem będzie właśnie EQE, które subtelnie wprowadzi Cię w elektryzującą przyszłość.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.