#evRebadi, czyli każdy. – Kasia Warnke pozuje obok mistrzyni feministycznego selfie, Zofii Krawiec. Są też Baasch i Bella Ćwir, Karolina Gruszecka i Julia Banaś – mówi Dawid Nickel, młody filmowiec.
- A media społecznościowe to kopalnia świeżych ludzi, którzy kształtują trendy warszawskiej ulicy - dodaje stylista Andrzej Sobolewski. Razem stworzyli projekt o najciekawszych osobowościach polskiego Instagrama.
Założenie było proste – stworzyć subiektywną listę ciekawych profili, dotrzeć do ludzi, którzy je tworzą i wejść do ich świata. Nie chodziło o dokument, ani badanie socjologiczne. Twórcom zależało na doświadczeniu czegoś znacznie bardziej nieuchwytnego, czegoś, co ogólnie można określić jako styl, zajawkę albo świat wyobraźni.
Przy pomocy aparatu fotograficznego, kamery i rzeczy z najnowszych kolekcji marki Reserved, która wsparła projekt, powstały sesje i filmy wymyślone oraz zaaranżowane według pomysłów bohaterów.
– Czasami wybieraliśmy dziwne i straszne lokacje, wymyślaliśmy historię i odgrywaliśmy scenki. Innym razem trafialiśmy do prywatnych mieszkań i improwizowaliśmy. To zależało od energii bohatera i pomysłu – mówi Andrzej. – Zawsze chodziło o to, żeby trafnie oddać charakter i estetykę osoby, z którą pracowaliśmy.
A oto mały podgląd efektu – cztery osobowości i zrealizowane z nimi filmy.
Julia i Weronika Banaś
Julia jest jednym z najważniejszych objawień w polskim modelingu ostatnich lat. Ogniste włosy, charakterystyczna diastema i silna osobowość zaprowadziły ją na wybiegi Miu Miu, Gucci i Marca Jacobsa.
Julia zaprosiła ekipę do mieszkania przy placu Zbawiciela. Meble z lat 60., herbata, joga i muzyka z winylowych płyt – te elementy nadały kierunek zdjęciom. - Jestem prawie pewna, że moja choreografia to efekt piosenki „Situation” Yaz(oo) - uśmiecha się.
Siostra Julii, Weronika to młoda scenografka i projektantka wzornictwa, która po dyplomie z architektury wnętrz na krakowskiej i monachijskiej uczelni skupiła się idei zrównoważonego rozwoju. Jej konik, to ekologiczne materiały - współpracuje z firmami i opracowuje własne receptury. Dlaczego alternatywne materiały? Bo one wkrótce zrewolucjonizują nasze życie. Z Dawidem i Andrzejem spotkała się w swojej pracowni.
Siostry mają świetny kontakt i podobną energię, ale realizują się na zupełnie innych polach. – Na początku chcieliśmy pokazać je osobno, są przecież tak inne. Szybko okazało się jednak, że to nie ma sensu. Julia po prostu wpadła na zdjęcia do Weroniki, zaczęliśmy gadać, wygłupiać się i było pozamiatane. One chciały wspólne zdjęcia, bo nikt im ich jeszcze nie zrobił. Zresztą wystarczy zobaczyć, jak są ubrane - mówi Andrzej.
Zarówno Julia, jak i Weronika bardzo dokladnie przejrzały wszystkie kolekcje Reserved, żeby wyłowić z nich rzeczy z metką „Eco Aware”, czyli modele ubrań wyprodukowane w sposób przyjazny dla środowiska.
Pola Nikiel
Ma 17 lat, chodzi do liceum i właśnie przeprowadza się do Warszawy z Trójmiasta. – Jestem wielkim znakiem zapytania. Trochę piszę, trochę maluję, ale tylko do szuflady, robię też zdjęcia i stylizuję, czasem wrzucam coś na swój Instagram. Trudno zdecydować mi się na jedną dziedzinę, jeszcze nie umiem z niczego zrezygnować – mówi.
Dwa lata temu była modelką. – Miałam blond włosy do pasa, których wszyscy mi zazdrościli, ale później moje ciało zaczęło się zmieniać. Przestałam odpowiadać standardom – tłumaczy. Wyrok branży brzmiał: zbyt kobiece biodra. Pola stanęła przed wyborem – zacząć intensywnie się odchudzać albo zapomnieć o karierze. – Rzuciłam to, bo po co się katować – mówi dziś zupełnie naturalnie. Teraz ma krótkie ciemne włosy i dużo tatuaży handpoke – krzywych, trashowych dziar zrobionych igłą maczaną w tuszu. Na taki styl nikt by jej wcześniej nie pozwolił. – Raz na jakiś czas dostaję telefon, jestem zapraszana na zdjęcia, na których jestem sobą, to jest bardzo przyjemne – uśmiecha się.
Zdjęcia Poli do #eveREbadi powstały na dzikiej plaży, po praskiej stronie Wisły. – Było strasznie zimno, zaraz miałam iść na imprezę, śpiewałam pod nosem kawałek Domowych Melodii, który zresztą pojawia się w filmie. Byliśmy już po zdjęciach, więc zaczęłam przebierać się w rzeczy do klubu. Gdy na tle różowego nieba Dawid zobaczył moją różową koszulkę, powiedział, że musimy zacząć od początku. Moi znajomi musieli poczekać – opowiada Pola.
Kiedy pytam o klucz do jej szafy, mówi: „totalna improwizacja” albo „mój styl jest po prostu mój”. Ale Andrzej Sobolewski znajduje inne hasło –„suicide girl”. Estetyka Poli jest taka jak jej analogowe zdjęcia, które robi znajomym na imprezach aparatem „za 10 zł z lombardu” – mroczne, punkowe, eklektyczne.
Dawid Nickel
Choć Andrzej na początku zaprosił Dawida do projektu, by sfilmował i sfotografował bohaterów, szybko zorientował się, że młody filmowiec sam w sobie jest ciekawą postacią. Włączył go więc do swojej listy.
Dawid lubi imprezy i ludzi, których portretuje na swoim Instagramie. Z perspektywy sieci może wydawać się, że Muzyka Nieheteronormatywna – cykl imprez, które z przyjaciółmi organizuje w warszawskich klubach – to lwia część jego życia. Ale za kilka miesięcy o Nicklu zrobi się głośno w zupełnie innym kontekście. W sierpniu tego roku ruszą zdjęcia do jego debiutanckiego filmu.
Już w pierwszym zdaniu przyznaje, że nie skończył klasycznych piecioletnich studiów reżyserskich. – Mam dyplom organizacji produkcji filmowej szkoły w Katowicach, ale od początku wiedziałem, że to mnie nie interesuje. Ja chcę robić filmy! Więc gdy dowiedziałem się, że Małgorzata Szumowska szuka asystenta, napisałem do niej osobisty list na papierze – opowiada. To musiało zrobić wrażenie, bo reżyserka zaprosiła go na spotkanie i wyznaczyła zadanie. Miał znaleźć dziewczynę, najlepiej amatorkę, która pasowałaby do roli anorektyczki Olgi – głównej bohaterki filmu „Body/Ciało”. Gdy przyprowadził na casting Justynę Suwałę, szybko został asystentem Szumowskiej. Do tej pory pracował już w trzech produkcjach Małgosi. – Po pierwszym filmie zastanawiałem się, czy nie pójść na reżyserię. Spotkałem się z kolegą, wtedy studentem III roku łódzkiej Filmówki, i usłyszałem, że ma 31 lat i jeszcze nigdy nie był na planie zdjęciowym. Ja nie byłem gotowy na trzyletnią izolację. Postanowiłem uczyć się przez praktykę – puentuje.
O swoim debiucie mówi enigmatycznie, bo jest jeszcze za wcześnie. Być może więcej o jego filmowej wrażliwości mówi projekt, który zrealizował dla EvREbadi. Choć Dawid nie jeździ na motorze, sfotografował się na pięknej maszynie na Stadionie Narodowym. – Dziś wszystko jest kwestionowane. Podważa się, czy jest męskie, czy niemęskie. Ja chciałem pobawić się męskością i konwencją – uśmiecha się.
Projekt #evREbadi będzie można obejrzeć w sobotę 25 maja w warszawskiej Wozowni (start o godz 14:00). Impreza jest otwarta i bezpłatna.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.