
Filipka Rutkowska w cyklicznym felietonie opisuje, jak doceniła wartość codzienności. Próbowała uciekać od życia codziennego, aż okazało się, że jest ono wspaniałym tłem dla przygód.
Spośród wielu prac Wilhelma Sasnala najbardziej przykuł moją uwagę nie obraz czy film, lecz komiks, który artysta wydał na początku swojej kariery. „Życie codzienne w Polsce w latach 1999-2001” stanowiło swoisty manifest artystyczny zapowiadający kierunek przyszłych poszukiwań twórczych artysty.
Wilhelm Sasnal wciąż pokazuje, jak pozornie nieistotne sceny, przedmioty czy wizerunki wpisują się w szersze procesy historyczne, które wcześniej przedstawiano w sposób patetyczny i wyidealizowany. W jego komiksie dokumentującym prozaiczne sytuacje z życia można było dostrzec nową perspektywę myślenia o Polsce – o kraju, w którym powoli opadał pył przemiany ustrojowej.
Motyw codzienności powraca w sztuce od wieków
Motyw codzienności powraca w sztuce od wieków. Niezależnie od tego, czy patrzymy na puszki z zupą Campbell Andy’ego Warhola, instalację Rikrita Tiravaniji, w której wspólne gotowanie staje się aktem artystycznym, czy XVII-wieczne holenderskie martwe natury, dostrzegamy, jak na przestrzeni lat definiowano to, co zwykłe i oswojone.
Ciekawie o codzienności wypowiadają się również badacze związani z performansem. Erving Goffman w „Człowiek w teatrze życia codziennego” i Michel de Certeau w „Wynaleźć codzienność” badają, jak ludzie intuicyjnie dostosowują swoje zachowania do sytuacji i osób, z którymi się spotykają. Zarządzanie wrażeniami czy społeczne fasady to tylko niektóre z naukowo opisanych zjawisk, które ujawniają, jak skomplikowaną siecią interakcji jest nasza codzienność, pełna nieoczywistych intencji i strategii.
Codzienność bezustannie ewoluuje
W ostatnich latach codzienność zyskuje nowy wymiar. Slow life, work-life balance, specjalistyczne magazyny celebrujące tzw. zwykłe życie stały się znakiem pewnego rodzaju kolektywnej dojrzałości emocjonalnej, która stopniowo zaczęła się pojawiać w Polsce wraz z powolnym upadaniem przekonania, że w życiu liczy się przede wszystkim praca.
To stało się możliwe, bo na przestrzeni lat Polska wykonała skok gospodarczy. Jednocześnie do naszego codziennego życia przenikają emocje związane z wojną w Ukrainie i ogólną niespokojną sytuacją geopolityczną. Codzienność bezustannie ewoluuje.
Dobra strona codzienności
Od najmłodszych lat nurtowało mnie jednak to, jak można poradzić sobie z monotonią, która prędzej czy później wkrada się do codziennego życia, a nawet – czy da się ją wyeliminować. Zawsze byłam wielką fanką różnego rodzaju przygód, wypraw, wchodzenia w nowe role, przyjmowania nowych perspektyw czy kwestionowania przyzwyczajeń. To wszystko pomogło mi zbudować dynamiczne życie, z którego jestem zadowolona.
Ostatnio jednak dotarła do mnie inna prawda, która odsłania drugą stronę tej sytuacji. Im bardziej próbujemy uciec od codzienności, tym bardziej uświadamiamy sobie, w jak wielkim stopniu nas ona definiuje. Dotarło do mnie, że powtarzalność nie jest wrogiem, ale tłem, na którym wyraźniej rysują się wyjątkowe momenty.

Zaloguj się, aby zostawić komentarz.