Znaleziono 0 artykułów
12.09.2024

Najlepsze (i najzabawniejsze) filmy na jesienną chandrę

Kadr z filmu "Dziennik Bridget Jones" (Fot. Everett Collection/East News)

Niestraszne nam koniec wakacji, załamanie pogody i coraz krótsze dni, gdy na pociechę możemy włączyć ulubiony film. Oto nasze zestawienie najlepszych filmów na jesienną chandrę.

„Dziennik Bridget Jones”: Kultowa komedia romantyczna

(Fot. East News)

Czy jest lepszy sposób na czas jesiennej chandry niż seans „Dziennika Bridget Jones”? Miłosne rozterki, zawodowe porażki i niekończące się pasmo wpadek trzydziestolatki z Londynu (Renée Zellweger) raz za razem oglądamy z nostalgią, łezką w oku, ale i uśmiechem. W końcu nie w każdej komedii romantycznej rywali grają najwięksi amanci brytyjskiego kina: Colin Firth i Hugh Grant.

„Między słowami”: W poszukiwaniu bliskości

(Fot. Focus Films/Courtesy Everett Collection)

Przypadkowe spotkanie świeżo upieczonej absolwentki filozofii (Scarlett Johanson) i podstarzałego aktora (Bill Murray) w zjawiskowym, ale obcym Tokio daje początek szczególnej przyjaźni, a może nawet czemuś więcej. „Między słowami” to ciepła historia o samotności i potrzebie bliskości, której trzeba czasem szukać po przeciwnej stronie globu.

„Poradnik pozytywnego myślenia”: Dobry film na długie jesienne wieczory

(Fot. Everett Collection)

Historia dwójki doświadczonych przez życie ludzi, którzy odnajdują w sobie bratnie dusze. Pat (Bradley Cooper) dopiero wyszedł ze szpitala psychiatrycznego, po tym jak stracił pracę i dom, a żona go zostawiła. Tiffany (Jennifer Lawrence) od śmierci męża cierpi na depresję. Niespodziewanie ich drogi się krzyżują. Mimo początkowej niechęci nawiązują nić porozumienia.

„Amelia”: Romans na tle słonecznego Paryża

(Fot. Miramax/Courtesy Everett Collection)

W dzieciństwie Amelia Poulain (Audrey Tatou) spędzała większość czasu w domu, a ucieczki od nudy szukała w świecie wyobraźni. Dzięki temu wyrosła na marzycielkę. Jako dorosła kobieta odkrywa jednak, że w jej życiu brakuje miłości. Niespodziewane znalezisko da początek serii zaskakujących zdarzeń, które pomogą jej znaleźć ukochanego.

„Paterson”: Seans kontemplatywny

(Fot. materiały prasowe)

Filmowa historia o poezji codzienności. Jim Jarmusch zachęca, by postrzegać każdy dzień jako fascynującą przygodę, doceniając także te małe rzeczy. Za jego radą idzie tytułowy Paterson (Adam Driver), kierowca miejscowego autobusu, który każdą wolną chwilę spędza na pisaniu wierszy i wspieraniu pełnej szalonych pomysłów żony (Golshifteh Farahani).

„Pulp Fiction”: Humor i makabra

(Fot. materiały prasowe)

Jeśli od komedii romantycznych wolicie kino akcji, sięgnijcie po „Pulp Fiction”. Prawdopodobnie najbardziej znany tytuł w dorobku Quentina Tarantino łączy kilka luźno powiązanych ze sobą wątków, w tym opowieści o duecie płatnych zabójców w opałach, o znudzonej dostatnim życiem żonie ich szefa oraz planującym przedwczesną emeryturę bokserze. Reżyser przeplata czarny humor momentami makabry, wymykając się tym samym gatunkowym podziałom.

„Grand Budapest Hotel”: Słodki eskapizm

(Fot. materiały prasowe)

Podobnie, jak u Tarantino, kino Wesa Andersona to idealna mieszanka specyficznego humoru, autorskiej estetyki i plejady gwiazd, w tym przypadku z Ralphem Fiennesem, Saoirse Ronan, Tonym Revolorim, Billem Murrayem i Tildą Swinton na czele. Wystudiowane kadry, wysmakowane wnętrza i kostiumy oraz niemal teatralna oprawa dodają seansowi „Grand Budapest Hotel” szczypty słodkiego eskapizmu.

„Cztery wesela i pogrzeb”: Wyspiarski humor

(Fot. PolyGram Filmed Entertainment/Collection Christophel/East News)

Pozycja obowiązkowa wszystkich list najbardziej romantycznych komedii wszech czasów. Charles (Hugh Grant), stały bywalec ślubów i zdeklarowany kawaler, na jednym z wesel poznaje miłość swojego życia, Carrie (Andie MacDowell). Happy end jest nieunikniony, ale droga do niego będzie usłana nie różami, lecz wieloma zabawnymi perypetiami.

„Aftersun”: Pożegnanie wakacji

(Fot. materiały prasowe)

Tym, którzy szukają dobrego filmu, przy którym można się i pośmiać, i wypłakać, polecamy „Aftersun”. Doskonały debiut Charlotte Wells przenosi nas do słonecznego, tureckiego kurortu, gdzie wakacje spędzają Calum (Paul Mescal) i jego córka Sophie (Frankie Corio). Zabrali ze sobą kamerę wideo, by dokumentować wspólne chwile. „Aftersun” to wzruszające studium relacji, rodzicielstwa i miłości, która, inaczej niż w wielu romansach, przetrwa nieunikniony koniec wakacji.

„Diabeł ubiera się u Prady”: Pewnym krokiem w nowy sezon

(Fot. 20thCentFox/Courtesy Everett Collection)

Najlepszym filmem na jesienną chandrę dla przyjaciółek i miłośniczek mody jest natomiast „Diabeł ubiera się u Prady”. Kultowa komedia opowiada o zakulisowych rozgrywkach w redakcji magazynu „Runway”, w szczególności relacji między redaktorką naczelną Mirandą Priestly (Meryl Streep) a jej asystentką Andy (Anne Hathaway). Wspólny seans filmu to także świetna okazja, by w garderobie bohaterek poszukać inspiracji na jesień.

„Sok z żuka”: W oczekiwaniu na Halloween

(Fot. Mary Evans/All Film Archive/Warner Bros./East News)

Na zakończenie halloweenowy akcent. Nowatorskie, jak na tamte czasy, efekty specjalne, elementy fantastyki i niezwykły klimat kina lat 80. – debiutancka produkcja Tima Burtona również zasłużyła na miano kultowej. Historia zbuntowanej nastolatki (Winona Ryder), pary duchów (Geena Davies i Alec Baldwin) oraz prześladującego ich trickstera z zaświatów (Michael Keaton) doczekała się niedawno zaskakująco dobrego sequelu, „Beetlejuice Beetlejuice”.

Zobacz także:

Julia Właszczuk
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Najlepsze (i najzabawniejsze) filmy na jesienną chandrę
Proszę czekać..
Zamknij