Znaleziono 0 artykułów
28.01.2020

Florence Pugh: Mała wielka gwiazda

(Fot. Getty Images)

Brytyjska aktorka ma 26 lat, a na koncie nominację do Oscara za rolę Amy March w „Małych kobietkach”, okładkę amerykańskiego „Vogue’a” i udział w superprodukcji z uniwersum Marvela. Seksbomba w ciele dziecka, dziewczynka, która zdobyła Hollywood, twarz przyszłości.   

Gdy Anna Wintour zaprosi wschodzącą gwiazdę na okładkę „Vogue’a”, można mieć pewność, że dziewczyna już niedługo dostąpi kolejnych zaszczytów – oscarowego czerwonego dywanu, udziału w gali MET, statusu ikony stylu. Bohaterką lutowego wydania amerykańskiego magazynu jest Florence Pugh, 25-letnia Brytyjka. Kilka dni po tym, gdy „Vogue” pojawił się na rynku, dostała nominację do Oscara za rolę Amy March w „Małych kobietkach” Grety Gerwig.

Z Emmą Watson, Saoirse Ronan i Elizą Scanlen (Fot. Getty Images)

W obliczu olśniewających sukcesów Pugh zachowuje zimną krew. A nawet więcej – luz, poczucie humoru i pokorę. Dzieląc się na Instagramie zdjęciem okładkowym autorstwa Daniela Jacksona, podziękowała redakcji anegdotycznym wpisem. „Gdy byłam mała, „Vogue” wydawał mi się najbardziej dorosłym z dorosłych magazynów – ciężki, wielki, bogaty. Podkradałam z niego mamie próbki kremów. Teraz sama jestem dziewczyną z okładki. Nie mogę w to uwierzyć!”.

Równie dowcipnie komentuje wszystkie swoje debiuty – na hollywoodzkich galach, na liście nominowanych do prestiżowych nagród, w popularnych talk-show. Choć blichtr jest dla niej nowy, nie traci pewności siebie. Jak napisał „Vogue”: „Jest zmotywowana, ale nie ma przesadnych ambicji, skupiona, ale pozbawiona obsesji kontroli”.

Co nie znaczy, że ucieleśnia mit dziewczyny z sąsiedztwa. Jest na to za ładna, zbyt zdolna i wygadana. Właściwie łatwo byłoby jej pozazdrościć, a w efekcie – znielubić ją. Tak jak kolejne pokolenia czytelniczek nie znosiły Amy, najmłodszej z sióstr March. W XIX-wiecznej powieści Louisy May Alcott jest rozkapryszoną materialistką, która głośno przyznaje się do tego, że chce wyjść bogato za mąż, za wszelką cenę wejść do towarzystwa, realizować swoje talenty.

U Jimmy'ego Kimmela (Fot. Getty Images)
Z Timothée Chalametem w „Małych kobietkach” (Fot. materiały prasowe)

Dzięki Florence, w filmie Amy wyrasta na bohaterkę nowego pokolenia. – Amy mówi to, na co ma ochotę. I nie przejmuje się konsekwencjami. Właśnie dlatego chciałam ją zagrać – tłumaczy Pugh. O sobie myśli podobnie: głośna, wyrazista, przebojowa. – Gdy byłam młodsza, zawsze musiałam ubierać się w najbardziej jaskrawe sukienki – wspomina. Nie rezygnuje z nich także dzisiaj. Na galę Governors Awards włożyła fioletowe falbanki Valentino, na premierę „Małych kobietek” – mini w odcieniu indygo, też od Valentino, do programu Jimmy’ego Kimmela – tęczową sukienkę z cekinów marki Galvan.

Kolory pokochała dzięki kwiatom. W dzieciństwie pomagała mamie przy pracy w ogrodzie w rodzinnym Oxfordshire. Zdarzały się długie tygodnie, gdy nie mogła chodzić do szkoły. Cierpiała na wiotkość tchawicy, wrodzoną chorobę, która sprawiała, że się dusiła. Przez tę przypadłość rodzina wróciła z Hiszpanii, gdzie Florence spędziła pierwsze lata życia (urodziła się 3 stycznia 1996 r.), do Wielkiej Brytanii.

(Fot. Getty Images)

Pewnego dnia mama przeczytała córce „Tajemniczy ogród” Frances Hodgson Burnett. Historia Mary Lennox, osieroconej dziewczynki, która odnajduje szczęście, pielęgnując ogród, poruszyła wrażliwość Florence. Ale o tym, że zostanie artystką, niekoniecznie aktorką, wiedziała od zawsze. W domu wszyscy mieli jakiś talent – mama tańczyła, tata prowadził restaurację, rodzeństwo występowało na scenie (brat Florence – Toby Sebastian – zagrał potem księcia Trystane’a Martella w „Grze o Tron”). Dobrym duchem rodziny jest babcia, czyli Granny Pat. – Ma 84 lata i wciąż chodzi ze mną po górach – mówi Pugh.

Pugh zadebiutowała na scenie rolą Maryi w szkolnych jasełkach. Miała wtedy sześć lat. Potem chciała zostać piosenkarką. Do dzisiaj można znaleźć na YouTubie nagrania podpisane „Flossie Rose”. Na filmikach nastoletnia Florence do dźwięków gitary akustycznej śpiewa piosenki Oasis, Tracy Chapman i Damiena Rice’a. Ma rude włosy, ciężkie od czarnego eyelinera powieki i gotyckie bransoletki. Od wizerunku emo odbiega jej głos. „Dziwnie niski”, jak nazywa go na Instagramie. Jak gdyby należał do znacznie starszej kobiety.

Niepokojąco dojrzały seksapil Pugh pokazała też na ekranie. Grając u boku Maisie Williams w „Upadających” Carol Morley z 2014 r., miała niecałe 18 lat. A jej Abbie, uczennica prestiżowej szkoły dla dziewcząt, uwodzi innych bohaterów i widzów. Niedługo po premierze Pugh po raz pierwszy trafiła do Hollywood. Dostała rolę w serialu „Studio City”, który nie ujrzał światła dziennego. W Los Angeles, tak innym od angielskiej prowincji, poczuła się zagubiona. Postanowiła, że powróci tam na własnych warunkach. Już nie jako debiutantka, tylko doświadczona aktorka.

(Fot. Getty Images)

Hollywood upomniało się o nią trzy lata później. W 2017 r. zagrała w kolejnym ważnym filmie – „Lady M.” – na podstawie powieści „Powiatowa lady Makbet” Nikołaja Leskowa, napisanej oczywiście na motywach szekspirowskiej tragedii. Pugh znów pokazała siłę drzemiącą w filigranowym ciele dwudziestolatki. Potem był serial Park Chan-wooka na podstawie „Małej doboszki” Johna le Carré, gdzie zagrała dziewczynę szpiegującą dla Izraela. To wtedy po raz pierwszy w prasie obwołano ją „supergwiazdą jutra”.

Serial zobaczyli Greta Gerwig, Ari Aster i Cate Shortland. Ta pierwsza natychmiast zatrudniła ją do roli Amy, drugi nakręcił z nią w roli głównej hitowy horror „Midsommar”, a trzecia właśnie zakończyła zdjęcia do „Czarnej wdowy”. W pierwszym kobiecym filmie z uniwersum Marvela Florence będzie Yeleną Belovą, siostrą tytułowej bohaterki. – Jest przerażająca. Jak z żelaza. Nie poddaje się – mówi Shortland. – Ma instynkt aktorki zdecydowanie starszej – dodaje Aster. Gerwig przewiduje: – Będzie wielką gwiazdą, pozostając aktorką charakterystyczną. To nie lada osiągnięcie.

Anna Konieczyńska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Florence Pugh: Mała wielka gwiazda
Proszę czekać..
Zamknij