Gosia Baczyńska: Przepis na selfie
Nikogo nie dziwią już sportowe buty ani skórzana kurtka noszone do wieczorowej sukni. To nowa rzeczywistość, której należy wyjść naprzeciw – powiedziała Gosia Baczyńska. Poprzez kolekcję na sezon jesień-zima 2019 wcieliła tę ideę w życie.
Jej flagowy projekt to uszyta z koronek czarna suknia do ziemi. Ale złote i srebrne cekiny oraz skóra też stale się przewijają w jej kolekcjach. Gosia Baczyńska, nazywana carycą polskiej mody, od dwóch dekad z wyrafinowaniem łączy mrok i przepych. Z taką samą łatwością projektuje dla teatru, prywatnych klientek i gwiazd. Bo ubrania z jej metką zawsze są spektakularne – w blasku reflektorów lśnią jak szlachetna biżuteria.
To właśnie Baczyńska, jako pierwsza polska projektantka, zaistniała na paryskim tygodniu mody, gdzie regularnie pokazywała kolekcje w głównym programie pokazów prêt-à-porter. To ona ubrała księżną Kate na jej oficjalną wizytę w Warszawie. A teraz urządza pokaz w iście królewskiej scenerii, na którym na srebrnych tacach serwuje… cheeseburgery z McDonald’s.
Najnowsza kolekcja „Per aspera ad astra” (łac. „Przez trudy do gwiazd”) po premierze w Paryżu i Nowym Jorku doczekała się warszawskiego pokazu w letniej rezydencji Stanisława Augusta Poniatowskiego na tarasie Pałacu na Wodzie. Jak podkreśla Baczyńska, to dla niej szczególne miejsce, nie tylko ze względu na architekturę i historię, ale też egalitarny charakter. Pałac jest atrakcją turystyczną przyciągającą tysiące odwiedzających z różnych krajów, w różnym wieku, o różnych zainteresowaniach. A takie demokratyczne podejście może się stać dla projektanta napędem kreatywności. Dla Gosi Baczyńskiej z pewnością stało się inspiracją.
To, co zobaczyliśmy w Łazienkach, było pełne rozmachu – dziesiątki perskich dywanów, miękkie pufy i delikatne światło. Scenografka Ewa Iwańczuk przeniosła gości do Maroka. I choć konwencja nie nawiązywała bezpośrednio do kolekcji, wystrój zbudował kameralną atmosferę. Gdy pierwsze modelki dotarły na wybieg gondolą, dla publiczności stało się jasne, że „Per aspera ad astra” jest rozwinięciem charakterystycznego stylu projektantki. Trzy kolory – złoto, srebro i czerń – stały się klamrą dla zróżnicowanej kolekcji, gdzie obok jedwabnych sukni z secesyjnym ornamentem orchidei pojawia się oversize’owy garnitur jak z epoki wiktoriańskiej czy dopasowany komplet w kolorze srebra. Baczyńska jak zawsze tworzy sylwetkę dla świadomej swojego ciała kobiety, ale jednocześnie bawi się historycznymi krojami i rozwiązaniami.
Bufiaste rękawy, półgolfy stylizowane na kryzy i falbaniaste mankiety to wyrafinowany eklektyzm, który wokół każdego projektu buduje historię, tak jakby był kostiumem wyjątkowej postaci. Zresztą jedna z modelek wcieliła się w rolę bogini, odtwarzając na wodzie słynny obraz Sandro Botticellego „Narodziny Wenus”.
W półmroku sylwetki nabrały dodatkowej tajemniczości, bo Gosia jest mistrzynią gry materiałami i fakturami. Przezroczystości, błysk i mat są w sylwetkach dodatkowo wzmocnione mieniącymi się kozakami, stworzonymi specjalnie z myślą o kolekcji przez Dominikę Nowak, projektantkę marki Vanda Novak.
A gdzie w tym pełnym kulturowych odniesień spektaklu szukać zapowiadanej otwartości i egalitaryzmu? Choć Gosia nie zmienia estetyki, bo nie ma zamiaru upraszczać mody do streetwearowych dresów, to adresuje ją do zupełnie nowego odbiorcy. Doskonale rozumie, że w epoce Instagrama żadna, nawet najbardziej elegancka suknia nie powinna czekać w szafie na swoją okazję. Bo każdy moment nadaje się na zdjęcie publikowane w mediach społecznościowych, a granice tego, co jest dla nas ładne i odpowiednie, a także tego, w jaki sposób cieszymy się modą i kształtujemy styl, zależą od nas samych. Bo dlaczego nie miałybyśmy spróbować cheeseburgera, ubrane w jedwabną suknię, siedząc na perskim dywanie w Łazienkach? To brzmi jak przepis na doskonałe selfie.