Najpierw Francuzki, później Portugalki, teraz Gwyneth Paltrow. Najnowszą stylizacją amerykańska aktorka potwierdza niesłabnącą sławę balerin. W jej wydaniu to najbardziej paryskie ujęcie wiosennego trendu ostatnich miesięcy.
„It was a relaxed January”, napisała na Instagramie Gwyneth Paltrow pod serią fotografii prezentujących jej domowe i biurowe stylizacje (od 2008 roku aktorka prowadzi autorską markę lifestyle’ową goop) z ostatnich tygodni. W jej interpretacji swobodnej mody pojawiła się m.in. klasyka gatunku w postaci kapci oraz piżamy w kratkę czy minimalistyczny komplet, składający się z trapezowej spódniczki z jeansu oraz białego T-shirtu podkręconego gumowymi chodakami à la Crocs. Gwiazda zaprezentowała też własną wariację na temat smart casualu (połączenie garniturowej spódnicy, skórzanych trampek marki Santoni i pasiastej koszuli Miu Miu zapiętej na ostatni guzik, ale z niedbale wywiniętymi rękawami), w popelinowym kombinezonie w odcieniu khaki przywołała wspomnienia z Włoskiej Riwiery z „Utalentowanego pana Ripley’a”, a w nakrapianej sukience midi – z filmu „Sylvia”.
Pod hasłem „relaxed” nie mogło jednak zabraknąć odwołań do francuskiej nonszalancji. Paltrow w kilku elementach zamknęła esencję stylu paryżanek i przemyciła najważniejsze trendy wiosny 2024.
Gwiazda ubrania w stylu old money zamienia na klasyczny casual, a buty sportowe na modne balerinki
Na przestrzeni lat napisano niezliczoną ilość książek próbujących odnaleźć przepis na odtworzenie modowej ponadczasowości Francuzek, wydano zbiory najróżniejszych porad usiłujących uchwycić nieuchwytne je ne sais quoi. W czerwonym winie dopatrywano się składnika wiecznego wigoru i promiennej cery, w szmince swego rodzaju wyróżnika, a w balerinkach – podstawy garderoby.
Idealna stylizacja na wiosnę nie istnieje? Spójrzcie tylko na Gwyneth Paltrow
W otwierającej serię zdjęć stylizacji, Gwyneth również zaczęła od kultowych butów, ale zamiast klasycznych, skórzanych, postawiła na szczególnie popularny model Mary-Jane szyty z czarnego aksamitu. Pantofelki dopełniła swetrem malowanym w marynarskie pasy (odwołanie do charakterystycznych Breton Shirts, czyli prążkowanych koszulek, które do mody wprowadziła Coco Chanel na początku XX wieku) oraz kolejnym sezonowym przebojem – uwielbianymi przez Jane Birkin dzwonami w unowocześnionej, luźniejszej postaci i zanurzonymi w czerwieni Moulin Rouge.
Całość domknęły okulary awiatorki i, jak na paryską modę przystało, niemal niezauważalny makijaż oraz luźno puszczone, lekko potargane włosy.
Zobacz także
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.