Anna Pašić – w połowie Polka, w połowie Bośniaczka – gra na harfie inaczej niż wszyscy. Koncerty organizuje z dala od filharmonii, a jej brzmienia wzruszają nawet najtwardszych słuchaczy. Jak artystka odkryła w sobie pasję?
Kiedyś nie myślała, że będzie grać na harfie. Anna Pašić – w połowie Polka, w połowie Bośniaczka – urodziła się i wychowała we Wrocławiu. Tam też przeszła wielostopniową edukację muzyczną, od podstawówki do studiów magisterskich. Świetny słuch odkryto u niej, gdy była dzieckiem. – Mama opowiadała mi, że któregoś dnia, gdy odbierała mnie z przedszkola, oznajmiłam jej, że idę do szkoły muzycznej. Akurat wtedy odwiedził nas w przedszkolu pracownik wrocławskiej szkoły muzycznej. W rodzinie nikt nie zajmował się muzyką, więc dla mamy było to szokujące, nigdy wcześniej nie rozważała takiego scenariusza – opowiada. Anię zapisano do klasy fortepianu, gdzie uczyła się przez kilka lat. – Zostałam harfistką, bo byłam kiepską pianistką – rzuca. – Zmieniłam instrument właśnie na harfę, bo spodobało mi się jej miękkie brzmienie. Wyjątkowe w harfie jest to, że jako jeden z nielicznych instrumentów pozwala osobie grającej na bezpośredni kontakt z brzmieniem. Gdy grasz na fortepianie, naciskasz klawisze, które uruchamiają młoteczki uderzające w struny i tak wydobywa się dźwięk. W grze na skrzypcach posługujesz się smyczkiem. Gdy grasz na harfie, to dłonie dotykają strun, a od sposobu złapania, techniki gry i siły szarpnięcia uzależniony jest dźwięk, który słyszymy. Podoba mi się ten bezpośredni wpływ na sytuację – wyjaśnia muzyczka. Transfer z klasy fortepianu na lekcje harfy tylko na papierze wygląda na prosty. Harfa jest instrumentem niszowym, trudno dostępnym. Niewiele osób na niej gra, bo niewiele może. – Dziś jest dużo łatwiej dostępna, ale jeszcze gdy studiowałam, bardzo trudno było kupić instrument w Polsce. Nie było lokalnych dystrybutorów – potwierdza muzyczka. – Gdy zaczynałam naukę gry na harfie, w szkole były dwa średniej jakości instrumenty. Dopiero gdy kończyłam liceum, pojawiła się nowa, pięknie brzmiąca harfa, a mój własny instrument, na którym cały czas gram, kupiłam już na studiach.
Anna Pašić koncerty na harfie gra w nietypowych miejscach. Gdzie można posłuchać artystki?
Dziś Anna Pašić z rozmysłem zmienia myślenie o harfie, zabierając ją w miejsca, gdzie instrument bywa rzadko obecny. Ekscentryczne okoliczności przyrody, w których czasem występuje, świetnie wpisują się w jej pomysł na muzykę. Bezpretensjonalną. Minimalistyczną, ale wypełnioną emocjami. Blisko publiczności. Całkiem niedawno Anna Pašić wystąpiła w odrestaurowanym pawilonie handlowym z lat 60., który mieści się na warszawskiej Pradze. Koncert został zarejestrowany i można go w całości obejrzeć na YouTubie. Minimalistyczna muzyka, ilustracyjna, o ambientowym rodowodzie, wciąga przemyślaną fabularną opowieścią. Jedna dziewczyna, jeden instrument – tyle wystarczy, by stworzyć pozornie skromną muzykę do głębokiego przeżywania, którą Pašić wykonuje w imponującym skupieniu.
Cały tekst przeczytasz w „Vogue Polska” na grudzień 2024 roku. Zamów numer już dziś z jedną z dwóch okładek do wyboru na vogue.pl.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.