Czy szary naprawdę powraca, czy też zawsze był obecny w otaczającej nas wizualnej rzeczywistości? Czy to kolor przede wszystkim dla fanek i fanów eleganckiego krawiectwa? Kiedy zaczęła się fascynacja tą barwą? Jaka jest dzisiaj jej pozycja w modzie, designie, popkulturze?
Michel Pastoureau nazywał szarość kolorem cienia. Jednak – mimo próby zdefiniowania tej barwy jako odcienia pomiędzy bielą a czernią – szary istnieje w wielu wersjach: od bardzo ciemnego antracytu (węgla w kolorze spłowiałej czerni) przez głęboki grafit, srebrny, platynowy, lekko niebieskawy, gołębi po jasny perłowy. Stanowił i stanowi świetną bazę wszelkich kompozycji, nie tylko ubraniowych.
Trudno o dekadę czy styl, w którym nie byłoby szarego. Może poza starożytnością, której języki i źródła nie wskazują na jego obecność, choć niektóre zabytki mają właśnie ten kolor. Szary pojawia się dopiero w łacinie jako określenie piór niektórych ptaków czy skóry zwierząt oraz koloru oczu.
W średniowieczu opisuje się nim również barwę tkanin – z tych najlepiej wybarwionych słyną Germanie. W naturze kolor ten ma przecież niebarwione włókno, zwłaszcza wełna, z której korzystały osoby niezamożne albo postulujące ubóstwo, choćby cystersi, franciszkanie i kapucyni. Nie jest tak, że nie nosili go w ogóle zamożni – o ile to kolor futra, wówczas jednego z najbardziej prestiżowych surowców. W kulturze Zachodu przez skojarzenie z siwymi włosami szary już wtedy zyskuje konotacje ze starością, a idąc dalej – z brakiem radości (choć niekoniecznie smutkiem), z niepewnością, konformizmem, nudą, skromnością, prostotą, obojętnością i neutralnością.
Z tej symboliki skorzysta kino XX wieku. Szarości często noszą mniej ważne postaci, którym ta barwa gwarantuje niewybijanie się na plan pierwszy. Od XVIII wieku – w związku ze znaczeniem szarych komórek – szary symbolizuje wiedzę i inteligencję. Do tego skojarzenia nawiązuje dziś branża hi-tech, a także dress code w korporacjach.
Szare mundury, dżinsy, kostiumy
W nowożytności szary na dobre trafia już do mody i sztuki. To czas, gdy triumfy święci czerń, a szarość i biel świetnie z nią współgrają, wybijając się poprzez kontrast. Szary można uzyskać przecież przez barwienie luksusowych włókien, a nawet wprowadzenie niezwykle cennych srebrnych nici, dzięki czemu tkanina zyskuje szarą poświatę. Popularność tej barwy wzrasta zwłaszcza w XVIII wieku. Szare jedwabie i aksamity to wówczas hit – z tych tkanin szyje się damskie suknie, męskie kamizelki czy okrycia wierzchnie. Z kolei w XIX wieku moda dzieli się na damską, pochodzącą z Paryża, od projektantów i projektantek mody haute couture, oraz męską – spod igły krawców londyńskiego Savile Row. Wtedy szary staje się kolorem tylko męskim. Panowie najczęściej noszą wówczas eleganckie zestawy – jasnoszary latem, ciemnoszary zimą. Celem jest podkreślenie powagi, wysokiej pozycji w biznesie i społeczeństwie. Tego rodzaju uniform może być też czarny, granatowy, rzadziej brązowy. Pozostałe kolory przynależą do świata damskiej mody, zwłaszcza te wyraziste. W XX wieku męskie garnitury wciąż będą szare (na Savile Row obok granatowych). W XXI wieku projektanci, tacy jak Tom Ford i Thom Browne, przypomną tę estetykę.
W XIX wieku ze względów bezpieczeństwa szarość zagościła też na wojskowych mundurach – z daleka była bowiem mniej widoczna niż niebieskie lub czerwone uniformy żołnierzy. Choć w 1861 roku Rząd Konfederacji wydał przepisy ujednolicające wygląd munduru wojskowego i z powodów pragmatycznych ustanawiając szary jako kolor obowiązujący – na Południu przemysł związany z barwnikami pozostawiał wiele do życzenia, a szare były stosunkowo tanie i łatwe w produkcji. Taki kolor miały też niedrogie dżinsy, wtedy przede wszystkim ubranie ranczerów i kowbojów. Szary był po prostu dostępny i tani.
Dopiero niemiecka armia wybrała szare mundury z uwagi na ich kamuflujący charakter. Od 1907 roku, zarówno podczas pierwszej, jak i drugiej wojny światowej mundury Niemców miały odcień feldgrau (polnego szarego) – był słabo widoczny z daleka, zwłaszcza w porównaniu z noszonym wcześniej błękitem pruskim. Dało to Niemcom wyraźną przewagę na początku I wojny światowej, gdy francuscy żołnierze nosili niebieskie kurtki i czerwone spodnie.
Człowiek w szarym garniturze
Jeśli idzie o damską szafę, szary w XIX wieku całkowicie nie zniknął, choć przestał przynależeć do świata elit i luksusu, a tym samym – do świata mody. Na szaro ubierały się pracownice fabryk i warsztatów Paryża, zwane „gryzetkami” (po francusku szary to gris). W języku kolor ten stał się też synonimem osoby pijanej, a nazwę „grisette” nadano niższej klasie paryskich prostytutek.
Szary stał się też barwą (obok brązowego) przedmiotów produkowanych masowo do lat nastych XX wieku, gdy Henry Ford zorientował się, że czarny syntetyczny lakier wysycha najszybciej – i uczynił z czarnego kolor uniwersalny, powszechny, nowoczesny (podobnie w modzie wykorzysta czerń Coco Chanel). W XX wieku, kiedy panie zaczęły się domagać równości praw, do damskich ubrań stopniowo zaczęła wracać szarość. Najczęściej w garniturach, które stają się popularne w międzywojniu, zwłaszcza pod koniec lat 30. XX wieku.
Po wojnie szary garnitur będzie metaforą wyższego statusu społecznego i życiowego sukcesu. Przykładem tego jest choćby bestsellerowa powieść z 1955 roku „The Man in the Gray Flannel Suit” („Człowiek w szarym flanelowym garniturze”) Sloana Wilsona oraz jej ekranizacja z Gregorym Peckiem. Tytułowe ubranie nosi człowiek biznesu, absolwent Harwardu. Podobnie zresztą jak inni bohaterowie filmów z tego czasu – biznesmeni, gangsterzy, detektywi.
Po II wojnie światowej z uwielbienia dla szarości słynął Christian Dior. Nakazywał malowanie ścian swoich butików na perłowoszary, na wybiegach prezentował różne barwy – jak sam o nich mówił – „mocne”, „przypominające ćmy” i „uranowe”. Kobiety Diora nosiły szare żakiety i płaszcze. Damskie stroje w szarości projektowali też brytyjski krawiec Hardy Amies i amerykańska projektantka Claire McCardell. Był to czas, gdy modę kreowaną przez uznanych twórców i twórczynie szybko kopiowały masowe marki, więc szarość na żakietach i płaszczach stała się uniwersalnym trendem.
W latach 60. XX wieku szary, zwłaszcza w srebrnej odsłonie, okazał się niezwykle popularny wraz z fascynacją próbami podboju przestrzeni pozaziemskiej przez USA i ZSRR. Kolor ten niezwykle widoczny był wówczas na przykład w kreacjach Paco Rabanne, który chętnie wykorzystał niespotykane wcześniej w modzie materiały, między innymi srebrną blachę czy plastik. Dekady później trend ten w nowoczesnym wydaniu przypomniał Hussein Chalayan, szczególnie w pokazie na wiosnę-lato 2007 roku w projektach futurystycznych sukienek z materiałów stosowanych w przemyśle lotniczym.
Od lat 70. XX wieku szarość stawała się popularna z zupełnie innego powodu – w związku ze wzrostem zainteresowania salami gimnastycznymi. Szare były dresy, ale też dodatki, takie jak getry, opaski, bandanki. W latach 80. sukces barwy był coraz większy, co miało związek z popularnością garniturów od Armaniego, ale też z tak zwaną antwerpską rewolucją, czyli projektantami celowo rezygnującymi z wyrazistego koloru. Pełna szarości była też kolekcja, jaką na wiosnę-lato 1982 roku przygotował Issey Miyake.
Kobiety coraz częściej nosiły szare garnitury albo żakiety ze spódnicami. Szarość, kontrastująca z jaskrawością lat 80., stała się też ważnym elementem grunge’u i minimalizmu lat 90., zwłaszcza u Helmuta Langa czy Calvina Kleina.
Szare dresy na ulicach
Od kilkunastu sezonów to wciąż hit. Kto pamięta początki słynnej warszawskiej marki RISK, zna podstawę jej sukcesu – szare dresowe ubrania. Wraz ze wzrostem popularności brandów streatwearowych projekty te zaczęły święcić triumfy nie tylko w salach do fitnessu czy siłowniach, ale i na ulicach dużych miast. Kolor świetnie wpisał się w minimalizm przełomu wieków. O ile w 2000 roku popularne barwy tej estetyki obejmowały latte, beże, delikatne błękity i biele, o tyle w 2010 roku trend zdominowały szarości. W Stanach to zjawisko nazwano siwieniem Ameryki. Przez ostatnich kilka lat chłodny neutralny szary królował na Pintereście, ale też w projektach wnętrz (zwłaszcza szare ściany) i na niezliczonych blogach projektowych.
W 2014 roku ASOS zanotował wzrost sprzedaży szarych T-shirtów o jedną trzecią, od 2012 roku Dulux sprzedaje o 4,1 proc. więcej szarej farby niż wcześniej, a w Uniqlo bluzy i spodnie do biegania w kolorze szarego melanżu po 2010 roku stanowiły prawie 50 proc. sprzedaży. W drugiej dekadzie XXI wieku szary stał się niezwykle popularny jako kolor sportowej odzieży inspirowanej projektami Alexandra Wanga oraz ubrań Céline pod egidą Phoebe Philo czy butów Isabel Marant. Szarość promowały też wpływowe kobiety świata mody – projektantka Stella McCartney, redaktorka Carine Roitfeld czy szefowa francuskiego „Vogue” Emmanuelle Alt. I, oczywiście, Rihanna. W 2015 po nowojorskim tygodniu mody, na którym prezentowano kolekcje na jesień-zimę, amerykański „Vogue” zauważył, że fashion week „miał 50 odcieni szarości”, co stanowiło – oczywiście – aluzję do popularnej wówczas ekranizacji „50 twarzy Greya”.
Trend nie wygasł. Wśród 50 najpopularniejszych kolorów farb Sherwin-Williams na rok 2020 co najmniej 20 z nich było odmianami szarości, a słynny Instytut Pantone, powszechnie uznawany za autorytet w dziedzinie przewidywania trendów kolorystycznych, wybrał Ultimate Grey (17-5104) na kolor roku 2021. Choć Karl Lagerfeld nazwał kiedyś noszenie spodni dresowych „oznaką porażki i utraty kontroli nad własnym życiem”, nie przeszkadzało mu to wypuścić linii dresów. A Irina Shayk na afterparty po MET Gali 2023 dedykowanej właśnie Lagerfeldowi pojawiła się w niczym innym jak w szarych dresowych spodniach.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.