Znaleziono 0 artykułów
23.08.2024
Artykuł partnerski

Sen nocy letniej: Faustyna Maciejczuk o swoim stylu, kinie Wonga Kar-Waia i nowym teledysku

Fot. Michał Radwański

Romantyczny teledysk do piosenki „Chcę cię więcej” Faustyny Maciejczuk to muzyczne pożegnanie lata. Przy okazji jego premiery artystka i idolka zoomersów opowiedziała nam o miłości do mody, inspiracjach kinem Wonga Kar-Waia i filmowych możliwościach iPhonea.

Koniec lata to melancholijny czas. U progu jesieni z rozmarzeniem wracamy do wydarzeń minionych miesięcy, wspominając podróże, długie, ciepłe wieczory i oczywiście wakacyjne miłości. Faustynie Maciejczuk udało się uchwycić ten emocjonalny stan w utworze „Chcę cię więcej”. Pierwszy singiel z jej nadchodzącego albumu natychmiast stał się naszym hymnem schyłku lata. Po części za sprawą wyjątkowego teledysku.

Fot. Michał Radwański

Romantyczny teledysk Faustyny Maciejczuk nakręcono iPhone'em

Romantyczny klip do „Chcę cię więcej” w całości sfilmowano iPhone’em, a następnie zmontowano na MacBooku. To właśnie temu teledysk zawdzięcza swój intymny, efemeryczny, a zarazem ponadczasowy klimat.


– Kiedyś wymyśliłem takie zdanie, że zawodowo zajmuję się tworzeniem i zapisywaniem wspomnień. Ten teledysk jest właśnie jednym z takich projektów: wyjazd nad morze, eksploracja świata bez scenariusza, bieganie o zachodzie słońca. W takich sytuacjach intuicyjność i wygoda przy nagrywaniu są kluczowe. I iPhone nam to zapewnił – mówi reżyser. – To mój pierwszy teledysk zrealizowany smartfonem i raczej nie ostatni. Nagrywając coś tak małym sprzętem, masz poczucie, że możesz zrobić ujęcie zawsze, kiedy potrzebujesz. Nie musisz się uzbrajać w plecak pełen sprzętu, dodatkowych obiektywów, ciężarów. Przekonałem się, że w określonych sytuacjach iPhone może być pierwszym wyborem operatorskim. Przyszłość dzieje się dziś – dodaje.

Wakacyjny kawałek stanowi zarazem zapowiedź nowego albumu Faustyny. Po „Przebudzeniu” i „Baby blue” lubująca się w synth popie artystka kontynuuje muzyczne eksploracje. – Każdego dnia mam wiele dylematów zawodowych, życiowych. Zdają się potęgować i nawarstwiać. Chciałam dostrzec coś, co pomaga mi się od nich oderwać: piękne chwile, które uwielbiam tworzyć. To one pozwalają mi zwolnić i cieszyć się z bycia tu i teraz. Chcę więcej takich momentów, więcej lata, więcej ciebie i więcej siebie – tłumaczy.

Przy okazji światowej premiery jej utworu na Apple Music artystka opowiedziała nam o kulisach pracy nad teledyskiem.

Fot. Michał Radwański

Jak czujesz się przed kamerą? Czy to coś, co przychodzi łatwo, czy jednak zdarza ci się mieć tremę?

Od dziecka miałam styczność z kamerą. Początkowo za sprawą rodzinnych sesji dokumentujących moje dorastanie: pierwsze zaśnięcie na nocniku, urodziny z tortem i lalką Barbie czy ja kontra drewniana rzeźba w skansenie. Dziś robię to zawodowo, ale moje podejście do kamery się nie zmienia. Najważniejsze są radość i naturalność. A trema? Zdarza się, że przychodzi. Grunt to nie poddać się swoim obawom.

Twój nowy teledysk nakręcono iPhone’em. Jakie zalety filmowych możliwości smartfona Apple dostrzegasz?

Na komfort pracy przed kamerą wpływa więź między ludźmi, którzy tworzą obraz. Z doświadczenia wiem, że najlepsze projekty to te, w których osoba za kamerą potrafi zbudować więź z osobą w kadrze. Ze względu na swoje małe gabaryty iPhone jako narzędzie codziennego użytku ułatwia ten kontakt, pozwala na bliskość i swobodę.

Fot. Michał Radwański

Jak wyglądał wasz moodboard do klipu? Jakie były inspiracje, pomysł?

„Chciałabym dzielić z tobą mój sen” – to wers, który stanowił punkt wyjścia do pracy nad warstwą wizualną. Pragnęłam, aby klip był swego rodzaju marzeniem sennym, wspomnieniem, czymś nieuchwytnym. Dlatego w moodboardzie znalazły się kadry z filmów Wonga Kar-Waia, jednego z moich ulubionych reżyserów.

Na planie byłaś też własną stylistką. Opowiedz o lookach, które skompletowałaś.

Uwielbiam wyrażać siebie poprzez modę. Sprawia mi to niesamowitą przyjemność. Tyle samo radości czerpię z przygotowań i poszukiwań elementów do zbudowania stylizacji. Tym razem zmiksowałam brandy, takie jak Vaillant, MM6 Maison Margiela, Gimaguas i Paloma Wool, z cudownymi topami zaprojektowanymi przez wspaniałą Patrycję Lis i perełkami z drugiej ręki, np. customową koszulką z Up To Date Festivalu i moimi ulubionymi butami Roa, w których można góry przenosić. Miało być nonszalancko i wygodnie. Tak lubię najbardziej.

Czym różni się twój styl sceniczny od tego na co dzień?

Z biegiem kariery nauczyłam się, że na scenie i poza nią chcę być po prostu sobą. Nie szukam przebrania ani kostiumów. Pragnę pokazać, jaka jestem i co lubię najbardziej. Uwydatnić to. Dlatego w obu przypadkach najchętniej stawiam na sportowe looki z eleganckimi dodatkami. W takich stylizacjach czuję się najlepiej, a to przekłada się na moje samopoczucie i pewność siebie. Muzyka, którą gram, często zahacza o tematy związane z autentycznością. Nic więc dziwnego, że takie podejście do mody aktualnie rezonuje ze mną najbardziej.

Singla „Chcę cię więcej” można posłuchać również na Apple Music.

Julia Właszczuk
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Sen nocy letniej: Faustyna Maciejczuk o swoim stylu, kinie Wonga Kar-Waia i nowym teledysku
Proszę czekać..
Zamknij