Instagram w 2020 roku: Autentyzm, humor, spontaniczność
Jesienią tego roku minie 10 lat od powstania jednej z najpotężniejszych aplikacji na świecie. W ciągu dekady Instagram zmienił sposób, w jaki postrzegamy siebie i innych, pozwolił wyrosnąć całemu pokoleniu influencerów i przekształcił medialny krajobraz. W 2020 r. obserwujemy w mediach społecznościowych kolejne rewolucje. Ale niezależnie od trendów, przekonującego przekazu nie stworzymy bez zaufanego gadżetu. Samsung Galaxy Z Flip to smartfon dla innowatorów, marek osobistych i trendsetterów.
Początek nowej ery wyznacza data 6 października 2010 r. To właśnie wtedy Instagram doczekał się pierwszych użytkowników, którzy mogli ściągnąć aplikację pozwalającą zamieszczać zdjęcia, dzielić się nimi ze znajomymi i nie tylko, a także podglądać galerie innych. Półtora roku później, w kwietniu 2012 r., Instagram był już dostępny w wersji na Androida. Jeszcze w tym samym miesiącu Facebook kupił aplikację za miliard dolarów. Dziś jest wyceniana na stokrotność tej kwoty. Użytkowników w 2012 r. było 50 mln, dzisiaj – ponad miliard.
Na początku wydawało się, że Instagram będzie cyfrowym albumem fotograficznym, pozwalającym pochwalić się swoimi umiejętnościami, podzielić doświadczeniami, zachować w pamięci własne przeżycia. Szybko jednak stało się jasne, że mamy do czynienia nie tyle z aplikacją, co z socjologicznym fenomenem. Jako że Instagram umożliwiał śledzenie nie tylko znajomych, lecz także ludzi z przeciwległych krańców świata, a nawet gwiazdy, dał możliwość na globalnych influencerów wyrosnąć osobom, które wcześniej nie miały celebryckiego statusu. Z jednej więc strony Instagram sprawił, że każdy może być kimś, ale z drugiej – zwiększył presję na doskonałość. Popularność mierzona lajkami i liczbą obserwatorów, coraz doskonalsze zdjęcia retuszowane filtrami, luksusowy świat z perfekcyjnych kadrów, wciąż niedostępny dla większości – łatwo było się w tym pogubić. W międzyczasie aplikacja stała się też maszynką do zarabiania pieniędzy. Influencerzy tworząc marki osobiste, zaczęli monetyzować swój wizerunek, przebudowując swoje profile z galerii zdjęć w platformy sprzedażowe.
W odpowiedzi na zarzuty, że powoduje problemy ze zdrowiem psychicznym u swoich użytkowników – spragnionych pozytywnych reakcji i popadających w rozpacz, gdy ich nie otrzymują – Instagram wprowadził w ostatnim roku wiele zmian. Teraz kontynuuje ten proces, a wraz z nim, zmienia się też podejście użytkowników. O ich sile świadczą już nie doskonałość, a wyjątkowość, nie retusz, a naturalność, nie afirmacja sukcesów, a szczerość.
Jakie realne zmiany udało się wprowadzić? Już kilka miesięcy temu Instagram eksperymentował z ukrywaniem liczby lajków. Teraz ma więc liczyć się znów nie ilość, ale jakość. Słowo klucz na 2020 r.? Autentyczność. Influencerzy nie mogąc już podeprzeć się liczbą lajków, będą w przeważającej mierze bazować na komentarzach. To one staną się wyznacznikiem ich realnego wpływu na obserwatorów. Użytkownicy Instagrama będą więc musieli zadbać o budowanie głębszej więzi ze swoimi fanami, która będzie przekładała się na większe zaangażowanie. Świetnie skadrowane, wystylizowane i zaskakujące zdjęcia wciąż będą wyróżniać instagramowych liderów. Ale bez wartości dodanej nie zbudują wokół siebie społeczności. Coraz więcej influencerów sięga więc daleko poza oferowanie rozrywki. Chcą inspirować, a nawet edukować. Stają się ekspertami w coraz węższych dziedzinach – od wegańskiego gotowania przez podróże dookoła świata po nowoczesne gadżety.
Już na pierwszy rzut oka widać konsekwencje zmian w podejściu użytkowników. Po pierwsze, zdjęcia są zdecydowanie bardziej naturalne. Kiedyś przeładowane filtrami tak, by zbliżyć się do perfekcyjnego awataru, teraz mają być surowe, szczere, spontaniczne. Oczywiście wciąż używa się filtrów, ale bardziej dyskretnych, np. z aplikacji VSCO. W cenie są zdjęcia, które wyglądają, jakby były robione analogowym aparatem, polaroidem, a nawet „małpką” z lat 90. Jakie filtry dopiero zyskują na popularności? Te nawiązujące do rzeczywistości rozszerzonej. Od sierpnia 2019 r. użytkownicy Instagrama mogą posługiwać się programem Spark AR, umożliwiającym tworzenie własnych filtrów. Nie ma się więc co martwić. Selfie nie odejdą w zapomnienie. Przyjmą jednak inną formę. W eksperymentach pomoże innowacyjna technologia składania w Samsung Galaxy Z Flip, która umożliwia nieosiągalną wcześniej jakość selfie. Jak to działa? Wystarczy postawić telefon na stole, włączyć aparat i do woli testować różne miny, pozy i ułożenia. Do wyboru użytkownik ma pomocne funkcje, które sprawią, że wykonywane w warunkach domowych zdjęcia nabiorą głębi jak kadry z profesjonalnych sesji. Przykład pierwszy z brzegu? Na zdjęcie można od razu nałożyć liczne filtry, a dodatkowo da się stworzyć własny w oparciu o kolorystykę ulubionych zdjęć. A gdy potrzebne jest ekspresowe działanie, warto użyć funkcji „jedno ujęcie”. Po zrobieniu filmu smartfon sam wybiera z niego najlepsze kadry.
W poszukiwaniu autentyczności duża część kontentu przenosi się z głównego feedu do Stories. Zgodnie z ankietą, którą Instagram przeprowadził wśród swoich użytkowników, 47 proc. uważa je za prawdziwsze, 44 proc. podoba się to, że znikają po 24 godzinach, 39 proc. interesuje się produktem bardziej, gdy zobaczy go na Stories niż w głównym feedzie. W 2016 r. użytkownicy wrzucali średnio 3,3 zdjęć tygodniowo do głównego feedu, dziś już tylko 2,3. Feedy stały się więc precyzyjnie zaplanowanymi galeriami. Nie wrzuca się już zdjęć chronologicznie, nic nie podlega przypadkowi, planuje się wygląd całości, zamiast doraźnie wrzucać po jednym kadrze. Do tworzenia spójnych całości powstały osobne aplikacje pomagające wcześniej upewnić się, że ogólny wygląd feedu oddaje naszą estetykę. Tu znów przychodzi z pomocą Galaxy Z Flip wyposażony w perfekcyjnej jakości wyświetlacz Dynamic AMOLED. Sprawdzi się w szczególności funkcja podziału ekranu. Dzięki temu jednocześnie możemy operować aplikacją pomagającą ułożyć nam feed, przeglądać naszą galerię i jeszcze konsultować nasz wybór z przyjaciółmi na Messengerze. Jeśli chcemy przekonać się, czy nasz feed będzie spójny, duży ekran pozwoli nam zobaczyć jak największą jego część.
Chociaż w przypadku Instagrama trudno spodziewać się, że słowo stanie się ważniejsze od obrazu, na pewno użytkownicy coraz większą uwagę zwracają na to, co ich ulubieńcy piszą obok zdjęć, które postują. Tym coraz dłuższym wpisom bliżej do blogów niż do podpisów pod zdjęciami. Szacuje się, że w tym roku przeciętna długość opisu będzie sięgała 65-70 słów. To ma zapewnić wzrost zaangażowania w komentarzach. Użytkownicy wymieniają się poradami, dzielą się swoimi doświadczeniami, tworzą motywujące manifesty. To pomaga także w wykorzystaniu Instagrama do celów komercyjnych. W końcu markom również zależy, żeby oprócz zdjęć znalazł się opis ich produktu.
Wzrost znaczenia treści wideo wiąże się natomiast z rozwojem TikToka. Instagram czując oddech konkurencji na plecach, zachęca do tworzenia krótkich filmów – dowcipnych, lekkich i zadziornych, często z muzyką w tle.
Możliwość kręcenia dłuższych form filmowych daje natomiast od 2017 r. IGTV. Na początku tylko w wersji wertykalnej, od jakiegoś czasu także horyzontalnej. Mocny trend na 2020 r.? Seriale na IGTV. Jak mają wyglądać? Jak hybryda podcastów, filmów na YouTubie i profesjonalnych produkcji. Z potencjałem do stania się wiralami. Innowacyjna technologia składania w Samsung Galaxy Z Flip umożliwia ustawianie ekranu smartfonu pod kątem 90 stopni i prowadzenie rozmów wideo bez konieczności trzymania telefonu w dłoni, ale równie dobrze sprawdzi się w przypadku nagrywania filmów. Przychodzi z pomocą tryb Hyperlapse, który w smartfonie Galaxy Z Flip gwarantuje pełną płynność. Równie istotna jest pamięć smartfonu – taka jak na laptopie. Samsung Galaxy Z Flip to 256 GB pamięci wewnętrznej i 8 GB pamięci RAM, która pomieści bardzo wiele zdjęć i filmów. Zapewni też miejsce na archiwum relacji z Instagrama, jeśli chcemy mieć do nich dostęp offline.
Jednak największą bodaj zmianą na Instagramie jest docenienie nanoinfluencerów. W 2019 r. odnotowano wzrost znaczenia mikroinfluencerów, teraz czas na tych, którzy gromadzą wokół siebie stosunkowo niewielkie (do 20 tys. obserwatorów), ale wierne i zaangażowane społeczności. Zaczyna działać marketing word of mouth. Polecenie nanoinfluencera jest niczym rada naprawdę zaufanej przyjaciółki. Im więcej osób ma możliwość stania się osobowością instagramową, tym więcej osób potrzebuje profesjonalnego sprzętu. Samsung Galaxy Z Flip spełnia wszystkie wymogi osób, dla których Instagram stał się pracą. Szybkie ładowanie, także bezprzewodowe Wireless Power Share to podstawa. Jakość życia poprawi także zmniejszona ilość szkodliwego niebieskiego światła emitowanego z ekranu przy zachowaniu oryginalnego odcienia kolorów filmów i zdjęć. Chociaż w 2020 r. najważniejsza jest autentyczność, w żadnym wypadku nie oznacza to rezygnacji z profesjonalnego podejścia. Innowacyjna technologia otwiera przed użytkownikami Instagrama coraz to nowe możliwości. A im ich więcej, tym większa gwarancja, że uda się wyrazić wszystkie odcienie siebie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.