Ten pierwszy, ceglany, zbudowano ponad 80 lat temu, by oddzielić jednych ludzi od drugich. Już go nie ma, tak jak nie ma tamtej części Warszawy i nie żyją niemal wszyscy, który w getcie mieszkali. O nich i ich tragicznej historii przypominać ma ten drugi, symboliczny, który powstał z luster weneckich. To instalacja „Dwie strony muru” Muzeum POLIN, która stanęła w stolicy.
„Wiosną 1941 roku w warszawskim getcie mieszkało 460 tysięcy osób. Wiosną 1943 roku zostało ich 50 tysięcy. W ciągu kilku miesięcy Niemcy wywieźli z Warszawy do obozu zagłady w Treblince i zamordowali w komorach gazowych 300 tysięcy Żydów. Ci, którzy pozostali w getcie, zaczęli budować schrony i kryjówki. Zeszli do nich, gdy rozpoczęła się ostateczna likwidacja dzielnicy żydowskiej, a w getcie wybuchło powstanie” – tak zaczyna się podcast „Jakby nas ziemia pochłonęła”, autorstwa pisarki i dziennikarki Katarzyny Kobylarczyk, który miał premierę 6 września. Tego samego dnia na rogu ulic Grzybowskiej i Żelaznej w Warszawie stanęła instalacja „Dwie strony muru”, która przypomina historię żydowskich cywilów podczas powstania w getcie. Opowiada o nich poruszająca wystawa „Wokół nas morze ognia” w Muzeum POLIN, otwarta w przeddzień 80. rocznicy tamtego zrywu.
„Tacy sami jak ci, którzy żyli i ginęli w getcie”
Mur, który stanął w Warszawie w 1940 roku, nie tylko odizolował ludność żydowską od reszty mieszkańców miasta. Jak każda tego typu fizyczna bariera miał na celu coś znacznie więcej. Zamknięci wewnątrz getta ludzie doświadczali nie tylko izolacji, lecz także osamotnienia, upokorzenia, rozpaczy i przemocy. W 1943 roku stanęli do walki w powstaniu.
Getta już nie ma. Pozostały świadectwa jego mieszkańców, za pomocą których Muzeum POLIN postanowiło przywołać pamięć tragicznych wydarzeń sprzed lat z perspektywy ich uczestniczek i uczestników. – Nasza instalacja to symboliczny mur, z którego jednej strony znajduje się lustro weneckie pozwalające obserwować to, co dzieje się za murem. Druga strona instalacji to lustro, w którym odbijają się przechodzący i obserwujący ludzie – mówi Marta Dziewulska, rzeczniczka POLIN. Napis skierowany do przechodniów brzmi: „Tacy sami jak ci, którzy żyli i ginęli w getcie. Czas poznać ich historie. Historie ocalałe z morza ognia”.
Instalacja powstała we współpracy z agencją Saatchi & Saatchi, która już po raz drugi wspiera Muzeum POLIN w jego działaniach. Małgorzata Wajdziak, Intergrated Communication Director agencji, podkreśla, że kampania „Dwie strony muru” to jeden tych z projektów, które naprawdę poruszają. – Zastanawialiśmy się, w jaki sposób zwrócić uwagę zabieganych przechodniów na tematykę wystawy „Wokół nas morze ognia”. Pomysł zbudowania symbolicznego muru, który pozwala swobodnie spoglądać na otoczenie tylko z jednej strony, wydał się nam niezwykle przejmujący – mówi.
Poruszający podcast „Jakby nas ziemia pochłonęła” to historie cywilów ukrywających się w płonącym getcie
Z czasów powstania w getcie zachowały się nie tylko ustne świadectwa, lecz także pamiętniki prowadzone przez ukrywające się tam osoby. To właśnie te zapiski stały się bazą i inspiracją dla podcastu „Jakby nas ziemia pochłonęła” stworzonego przez Katarzynę Kobylarczyk. Słuchowisko – niezwykle poruszający reportaż literacki w sześciu odcinkach – zadebiutowało równolegle z instalacją „Dwie strony muru”. Śledzimy w nim losy sześciu ukrywających się w getcie osób: Stelli Fidelseid, Mieczysława Barucha Goldmana, anonimowej dziewczyny z bunkra przy ul. Miłej, pana Maura, Łukasza Menesa oraz Krystyny Budnickiej. Bohaterów podcastu znają już zapewne ci, którzy mieli okazję odwiedzić wystawę „Wokół nas morze ognia. Losy żydowskich cywilów podczas powstania w getcie warszawskim”.
– Olbrzymie znaczenie miał dla mnie fakt, że materiałem wyjściowym są pamiętniki. Osobiste opowieści o sobie samym. Coś niesamowicie intymnego. W wypadku niektórych osób to jedyne, co pozostało. Słowa. Litery na papierze. Po Inżynierze Goldmanie nie pozostał wcale wielki bunkier, który zbudował, ale właśnie papier. A dziewczyna, która na skrawku kartki zapisywała to, co działo się w bunkrze przy Miłej? Nie znamy nawet jej imienia. Nie wiemy, kim była, ile miała lat. Ale widzę ją, jak siedzi w ciemności w bunkrze, może przy świeczce, może na warcie przy świetle pożarów – i pisze. I zostają po niej słowa. Dla mnie, dla człowieka, który całe życie pracuje, pisząc słowa, jest to niezwykłe świadectwo tego, że to, co robimy, ma sens – mówi o podcaście Katarzyna Kobylarczyk.
Podcast miał premierę na polin.pl, muzealnym kanale YouTube oraz na platformach podcastowych takich jak Spotify czy Apple Podcast. Link do podcastu w postaci kodu QR będzie również dostępny przy samej instalacji. Z kolei wystawę „Wokół nas morze ognia” można zobaczyć do 8 stycznia 2024. Zarówno podcast, jak i instalacja „Dwie strony muru” powstały we współpracy z agencją Saatchi & Saatchi.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.