Z okazji setnych urodzin najsłynniejszej wody toaletowej świata Chanel N˚5 poprosiliśmy pięcioro polskich ilustratorów: Arobala, Agatę Nowicką, Tomka Opalińskiego, Grzegorza Polańskiego i Olę Szmidę o ich wizualną interpretację tego zapachu. Mieli zanurzyć nosy we flakonach wypełnionych wonią aldehydowo-kwiatowego bukietu ułożonego wokół róży majowej i jaśminu, wzmocnionego orzeźwiającymi cytrusami i narysować to, co ujrzeli w wyobraźni. Przy okazji zapytaliśmy, co zobaczyli.
Tomasz Opaliński
Zapach jest bodźcem, który otwiera na abstrakcję. W tym przypadku potoczyło się to trochę inaczej – uruchomiło pamięć mimowolną. Ulica, ciepły wieczór, ktoś szybko przecina mi drogę – czuję zapach lata. Niebiesko-żółty.
Ola Szmida
Na ilustracji przedstawiona jest kobieta. Pewna siebie i spokojna z ciekawością i czułością patrzy na otoczenie. Obok bohaterki śpi mały piesek, z którym pewnie przed chwilą bawiła się piłeczką pozostawioną obok jej stopy.
Narysowana przeze mnie postać ma w sobie dużą dozę figlarności, ale nie od razu jest to widoczne. Jest obserwatorką i otwiera się dopiero przy bliższym poznaniu.
Rysunek przygotowałam w czerni i bieli, bo chciałam skupić się przede wszystkim na spojrzeniu bohaterki. Taka ilustracja pozostawia również dużo oddechu, jest lekka i zdecydowana.
Agata Nowicka
Chciałam opowiedzieć o tym, że Chanel N°5 są obezwładniające i złożone z wielu warstw. Na każdej osobie pachną inaczej, dla niektórych są cudowne, dla innych prawie nieznośne, ale jako intensywny zapach mają moc budzenia wspomnień i nienazwanych, czasem sprzecznych uczuć.
Dla mnie Chanel N°5 to zarówno głośny, jaskrawy pop-art, jak i chęć przytulenia się do mamy w słoneczny, spokojny dzień.
Arobal
Zapach to dla mnie zaproszenie do tańca. Większość prac buduję w oparciu o nagrania swojego ruchu. Tym razem wraz ze mną poruszała się jedwabna chustka na głowie. Jej rytm intuicyjnie kierowany przez unoszący się wokół zapach wyznaczył płaszczyzny, które później przeniosłem na papier. Ponieważ na perfumy składają się trzy nuty, zastosowałem technikę kolażu. Rysunek powstał na dwóch płaszczyznach papieru, które zwieńczyłem połyskującą mineralną farbą.
Grzegorz Polański
Kompozycja ilustracji zrodziła się, kiedy myślałem o definicji zapachu. Wyobraziłem sobie przechodzącą obok mnie osobę. Jej zapach pozostał ze mną, mimo że straciłem ją z oczu. Myślałem o kolorach, które kojarzą mi się z zapachem Chanel N°5. Kolory, które przyszły mi na myśl, przywołały konkretną porę roku i dnia – krótką chwilę przed zmrokiem w środku lata. Chciałem zbudować kompozycję, która na pierwszy rzut oka jest bardzo wyważona, po chwili okazuje się dynamiczna i energetyczna.
Tekst jest rozwinięciem materiału z czerwcowego numeru „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych i online z dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.