Mieszkania na abonament, nie tylko dla digital nomadów, zapewnia Cohabs
Piękne, dobrze urządzone, wygodne – takie mieszkania w największych miastach europejskich i w Nowym Jorku można wynająć dzięki Cohabs. To rozwiązanie dla wszystkich, którzy mogą i chcą spędzić część roku za granicą, jednocześnie pracując.
Dzielenie mieszkania z obcymi ludźmi większości z nas kojarzy się z czasami studenckimi czy początkami życia po przeprowadzce do dużego miasta. Ale czasy się zmieniają i dzielone domy również. Mieszkanie nie musi być przypadkowe, proces wynajmu skomplikowany, a ludzie, których mijamy na korytarzu, zupełnie obcy. Od kilku lat na rynku nieruchomości istnieje trzecia opcja obok zakupu własnego lokum czy wynajmu – coliving.
Takie mieszkanie oznacza osobne sypialnie z łazienkami i dużą, wygodną przestrzeń wspólną, z dobrze wyposażoną (także w podstawowe produkty spożywcze) kuchnią i jadalnią, wygodnymi kanapami, telewizorem z dostępem do serwisów streamingowych, tarasem czy ogrodem. Do tego cotygodniowe sprzątanie, zapewniane przez zewnętrzną firmę, w dodatku z obsługą klienta dostępną całą dobę, przez siedem dni w tygodniu. Jest też przestrzeń do pracy, sala kinowa, siłownia, z której mogą za darmo korzystać wszyscy mieszkańcy. Są comiesięczne wspólne śniadania na koszt firmy, warsztaty ceramiczne czy taneczne, joga, imprezy okolicznościowe. A dla niektórych coliving oznacza po prostu codzienność z ludźmi o podobnym stylu życia i nastawieniu do świata. Brzmi jak idealne rozwiązanie na początek życia w nowym mieście, zwłaszcza w dobie pracy zdalnej, która nie trzyma nas przy biurkach i daje możliwość podróżowania po całym świecie. Właśnie dla takich ludzi powstał Cohabs, jeden z ciekawszych projektów colivingowych w Europie i na świecie.
Dla twórców Cohabs liczy się budowanie międzynarodowej społeczności
Start-up powstał w 2016 r. w Brukseli. Stworzyli go Youri Dauber, François Samyn i Malik Dauber, trójka przyjaciół, którym przyświecał jeden cel – stworzyć najlepsze doświadczenia colivingowe na świecie, dzięki zaprojektowaniu efektownych domów wspólnych stworzonych z uwzględnieniem zasad zrównoważonego rozwoju. Domy pod szyldem Cohabs mieszczą się w Brukseli, Paryżu, Madrycie, Luksemburgu i Londynie, a także w Nowym Jorku. Jest ich już w sumie 93, a kolejne właśnie są remontowane. Ceny? Konkurencyjne, biorąc pod uwagę wszystkie udogodnienia i design wnętrz. W Paryżu można na przykład zamieszkać w takim miejscu już za niewiele ponad 1000 euro, w Nowym Jorku ceny zaczynają się od 1650 dolarów za miesiąc. Minimalny okres wynajmu to 6 miesięcy, ale górnej granicy czasowej nie ma – coliving można potraktować więc tak poważnie, jak wynajęte mieszkanie. Przed wynajmem dom można obejrzeć (na żywo lub wirtualnie), poznać mieszkającą w nim społeczność, a nawet podstawowe dane statystyczne dotyczące danej lokalizacji – podział grupy ze względu na płeć, średnią długość pobytu, wiek czy liczbę zamieszkujących ją narodowości. Bo Cohabs kładzie nacisk na budowanie międzynarodowej społeczności, w której każdy, bez względu na to, skąd pochodzi, może poczuć się dobrze.
To nie tylko dobra odpowiedź na rosnące ceny nieruchomości i koszty życia, lecz również sposób na ekologiczną codzienność, a także odpowiedź na społeczne wyzwania naszych czasów, na przykład samotność, która coraz częściej dotyka mieszkańców dużych miast. To świetne rozwiązanie dla ekspatów, stażystów zdobywających zagraniczne doświadczenie, pracowników projektowych, którzy na dłużej przenoszą swoje życie za granicę, czy cyfrowych nomadów, którzy podróżują bez zobowiązań, za to z pracą zawodową, która daje im wolność. Wejście w progi takiego domu, w którym czeka otwarta społeczność i gospodarz zapoznający mieszkańców z okolicą, zdradzający, gdzie iść na kawę czy lunch, bez wątpienia ułatwia start w nowym miejscu i zdejmuje z barków wiele zmartwień.
Cohabs stawia na zrównoważony rozwój i pomoc potrzebującym
Ważnym aspektem działalności Cohabs są zasady zrównoważonego rozwoju. W 2023 r. start-up zdobył certyfikat B Corp, który przyznawany jest biznesom spełniającym najwyższe standardy pod względem wpływu na środowisko i społeczeństwo. Co to oznacza w praktyce? Oprócz oczywistych korzyści, które daje życie w społeczności i dzielenie sprzętów czy wspólne gotowanie posiłków, firma stawia na zrównoważone rozwiązania już na etapie budowy. Domy powstają w starych, zniszczonych budynkach, które w innym scenariuszu byłyby pewnie skazane na rozbiórkę. Odnawiane są przy pomocy ekologicznych materiałów i technik, wyposażane w panele słoneczne, systemy zbierania deszczówki do podlewania tarasów i ogrodów, a także meble z historią i energooszczędne sprzęty, takie jak włączniki świateł z czujnikami ruchu, inteligentny system ogrzewania, armatura oszczędzająca wodę. To małe kroki, ale właśnie z nich składają się wielkie zmiany. Twórcy Cohabs mówią: „(...) nie jesteśmy idealni, ale staramy się pokonywać codzienne przeszkody z myślą o wyzwaniach przyszłości”.
Jedną z naczelnych wartości wyznawanych przez firmę jest dbanie o dobro człowieka, rozumiane dużo szerzej niż tworzenie przyjaznych przestrzeni do życia. 5 proc. z pośród wszystkich pokoi stanowią solidarity bedrooms, czyli przestrzenie wynajmowane po preferencyjnych stawkach tym, którzy nie mogą sobie pozwolić na pełen czynsz, jak osoby ubiegające się o azyl czy uchodźcy. To część partnerstwa z fundacją SINGA, organizacją non profit, troszczącą się o integrację takich osób z lokalnymi społecznościami. Nie chodzi o chwyt marketingowy, a o cenną pomoc. Z takiego rozwiąznia w jednej z paryskich lokalizacji mogli skorzystać ukraińscy uchodźcy w 2022 r.
Czy Cohabs może być alternatywą dla popularnych serwisów wynajmu krótkoterminowego?
Zdecydowanie tak – zapewnia, że przy podpisywaniu umowy wszystko pójdzie gładko, oraz że trafimy do społeczności, która przyjmie nas w nowym miejscu z otwartymi ramionami. Pozostaje tylko podjąć decyzję – gdzie i kiedy jechać. Cała reszta jest już właściwie załatwiona.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.