Dzięki klubom Berghain, Tresor i KitKat techno zaczęło przyciągać turystów do Berlina. Ta muzyka z niemieckiej stolicy znalazła się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kwestią czasu było to, kiedy zainspiruje słynnych projektantów i z dumą wkroczy na wybiegi.
Eskapistyczny charakter techno i organizowanych w jego rytmie rave’ów szczególnie zainspirował projektantów w czasie pandemii koronawirusa, gdy – w większości cyfrowo, ale z wyjątkami – prezentowali kolekcje na jesień-zimę 2021. Miuccia Prada i Raf Simons do stworzenia ścieżki dźwiękowej do pokazu zaprosili jednego z najpopularniejszych producentów muzyki elektronicznej, Richiego Hawtina. Matthew M. Williams kolekcję dla Givenchy pokazał w ramach scenografii imitującej opuszczone magazyny, w których w latach 90., ale także podczas pandemii organizowano nielegalne rave’y. MSGM, Coperni, Courrèges i GCDS także postawiły na techno oprawę, która wybrzmiewała zarówno z wchodzących w skład kolekcji projektów, ale i utworów, do których modelki przechadzały się po wybiegu. Skandal wywołała Bottega Veneta, która nie zważając na pandemiczne obostrzenia i zakaz organizowania zgromadzeń, zaprezentowała kolekcję Salon 02 we wnętrzach niedziałającego wtedy Berghain, a oprócz zaprzyjaźnionych z marką dziennikarzy i gwiazd do obejrzenia nowych projektów zaprosiła Svena Marquardta – legendarnego bramkarza Berghain i ikony nocnego życia w Berlinie.
Inspiracje muzyką techno w kolekcjach Balenciagi
Żaden z prowadzących te marki projektantów nie odnajdywał jednak w techno tyle natchnienia, co Demna Gvasalia. Zaledwie trzy lata po objęciu stanowiska dyrektora kreatywnego w Balenciadze Gruzin otworzył pierwszy butik domu mody w Londynie. Wystrój sklepu nawiązywał do brutalistycznego charakteru budynków mieszczących się w dawnym Berlinie Wschodnim, ale i bunkrów, w których młodzi berlińczycy imprezowali w latach 90. Design ten nie był jedynie hołdem dla miasta i jego kultury, ale wyznaczył kierunek, w którym Demna zalecił przeprojektować inne flagowe salony marki, m.in. ten przy Bond Street w Londynie. O berlińskich rave’ach i klubowej kulturze tego miasta przypominały zdobiące wnętrza sklepów wieszaki i półki oraz to, co na nich było: masywne, nieco dziwaczne sneakersy i eleganckie buty nawiązujące do glanów, oversize’owe bluzy z kapturem, mocno sprane, obszerne i postrzępione jeansy z szerokimi nogawkami nierzadko ozdabiane kolorowymi przypinkami lub agrafkami, T-shirty z graficznymi nadrukami i okulary o futurystycznych oprawkach. W rozmaitych wariacjach pojawiają się one w kolekcjach Balenciagi do dziś, także w linii haute couture, którą Demna wskrzesił w 2021 roku.
Cały tekst przeczytacie w wakacyjnym wydaniu „Vogue Polska” z dodatkiem „Vogue Polska Travel”. Zamów już dziś z dostawą do domu i jedną z dwóch okładek do wyboru.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.