Choć na okładce marcowego wydania „Vogue Polska” Lara Stone pozuje w delikatnym makijażu w stylu au naturel, jej najbardziej charakterystycznym lookiem przez lata były mocno podkreślone na czarno oczy, które kontrastowały z jej anielskimi blond włosami. Czysty grunge. Przypominamy najważniejsze urodowe momenty modelki.
Królowa bleached brows
Zdjęcia Lary Stone z okresu 2007-2012 powinny być pokazywane wszystkim hejterom trendu na rozjaśnione brwi. Oczywiście ledwo widoczna oprawa oczu nie musi się wszystkim podobać, ale twierdzenie, że „nikt w nich nie wygląda dobrze”, jest już kłamstwem. Dowód? Poniżej.
Grunge w grze
Blond włosy, obrysowane czernią oczy, czyli look, który do dziś nosi Donatella Versace (a ostatnio nowa gwiazda – Julia Fox), oraz diastema przez lata sprawiały, że Larę Stone często porównywano do Kate Moss. Smokey eyes, podkreślone kości policzkowe i nic więcej – to makijaż, który nadawał holenderskiej modelce grunge’owego charakteru, zwłaszcza gdy w swoich stylizacjach wybierała czerń. Zdecydowanie zasługuje na miano jej signature looku.
Usta w pierwszym rzędzie
Gdy styl Y2K już nieco przebrzmiał, modelka coraz częściej rezygnowała z intensywnego podkreślania oczu, wciąż stawiając na tylko jeden mocny element w makijażu twarzy. Tym razem główną rolę odegrały usta i znany trik, który sprawia, że zawsze są na pierwszym planie – ledwo podkreślone spojrzenie. Stone wybierała wyraziste odcienie, choć nigdy nie była to klasyczna czerwień. Raczej wariacje na jej temat: zgaszona, z kroplą czerni lub wpadająca w pomarańcz. W kolorze można było lepiej dostrzec charakterystyczną linię ust modelki z mocno zarysowanym ku górze łukiem kupidyna, które razem z diastemą, widoczną przy szerokim uśmiechu (gościł na twarzy modelki bardzo często), sprawiły, że po 2015 r. były to jedne ze najsłynniejszych ust na świecie.
Fryzura dziewczyny z sąsiedztwa
Lara Stone przez całą swoją karierę nie zmieniła fryzury. Ani koloru (anielskiego blondu o raczej ciepłych tonach), ani długości włosów. Niejednokrotnie podczas wielkich wyjść i uroczystości sprawiały wrażenie nieokiełznanych, choć oczywiście były to tylko pozory, bo przy większości fryzur na specjalne okazje ze Stone pracował sztab stylistów. Taki look dobrze opisuje angielskie słowo effortless (niewymagający wysiłku) – fryzura jakby od niechcenia, która zachwyca. Czy wyprostowane, czy pokręcone, czy z lekkimi falami – zawsze wyglądały bardzo naturalnie.
Oswojony kucyk
Jeśli rozpuszczone włosy to fryzura numer jeden naszej okładkowej gwiazdy, to numerem dwa jest zdecydowanie spięty wysoko kucyk. Przód zaczesany na gładko i dobrze utrwalony, ale w sposób, który daje wrażenie sypkich włosów. Nieprzestylizowanie to wielka sztuka, w której Stone była mistrzynią.
Momenty glamour
Choć Stone od zawsze miała warunki, by prezentować się w stylu totalnej seksbomby lub w chwilę zmienić się w żywe wcielenie lalki Barbie, nigdy nie wybrała tej drogi. Momentów, w których jest ślicznotką w różu nie było za wiele, niemniej tych kilka warto odnotować. Na pewno znajdą się jego wielbiciele.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.