Technologia jest wszechobecna, ale ukryta. Wnętrza mają dbać o dobrostan i otwierać użytkowników na kontakt z przyrodą. Jednocześnie projektanci sięgają po konwencje art déco sprzed stu lat albo jeszcze starszy styl wiktoriański. Wybierają przydymione, nasycone kolory. Efekt wystawności podbijają dekorowanymi sufitami. Design w 2025 roku pełen jest skrajności. Oto najważniejsze trendy, które będą w nim przewodzić.
Zwrot w naturę, czyli biofilia
Potrzebujemy przyrody – pod tym hasłem podpisują się urbaniści, psychologowie, ale też projektanci wnętrz. Zdecydowany zwrot ku biofilii pojawił się w pandemii, a w kolejnych latach przybiera coraz bardziej wyrafinowane formy. Nie chodzi już tylko o zieleń w postaci egzotycznych roślin we wnętrzach czy urban gardening na balkonie, dachu czy zaadaptowanym pojemniku. Obok zieleni pojawia się woda w postaci sadzawek, inpluwiów, oczek wodnych, szemrzących fontann. Uwagę zwraca się na materiały naturalnego pochodzenia – drewno, kamień (karierę robi kwarc i piaskowiec) oraz imponujący widok (na morze, dolinę albo ogród). Ten wymaga nie tylko projektu, lecz także lat fachowej i czułej pielęgnacji, dlatego stanowi o prawdziwym luksusie.
W tym samym czasie renesans przeżywają też miejskie tarasy i backyardy. Urządzane jednocześnie przez architektów zieleni i wnętrz, wypełniają się świetnym wzornictwem i sztuką. Stają się naturalnym przedłużeniem wnętrza.
Niewidzialna technologia
Zaawansowana technologia przeniknęła współczesne wnętrza, oferując coraz to bardziej wymyślne funkcje. Na przykład zdalnie sterowana lodówka pozwoli sprawdzić stan półek z dowolnego miejsca na ziemi, zasugeruje też przepis na możliwe do wykonania danie. Ale myślenie o technologii wyłącznie w kontekście udogodnień to błąd. We współczesnym projektowaniu na pierwszy plan wysuwają się kwestie bezpieczeństwa i zdrowia. Dobrym przykładem jest światło. Skoro wiemy, że sztuczne oświetlenie dereguluje cykl dobowy, przyczyniając się do epidemii bezsenności, to zaawansowana technologia wychodzi naprzeciw, proponując rozwiązanie. Wyobraźmy sobie system, który reguluje intensywność i barwę światła tak, by odpowiadała naturalnym zmianom światła w przyrodzie. Ciepłe, łagodne 2700 K wczesnym rankiem płynnie zmienia się w zimne i mobilizujące do działania światło w południe – 6500 K, a potem znów wyciszające – 2700 K wieczorem. Technologia zaszyta w strukturze budynku ma wpływać na komfort użytkowników – regulować wilgotność wnętrza, oświetlenie, temperaturę czy nagłośnienie.
Ale opowieść o nowych technologiach we wnętrzu to też historia nowych materiałów w wyposażeniu. Ekoskóra pozyskana z przemysłowych odpadów ananasa lub jabłek, biodegradowalne tkaniny z alg czy odzyskanych sieci rybackich to tylko kilka przykładów zrównoważonych materiałów, które stają się nieodzownym elementem wzornictwa i zastępują tradycyjne materiały.
Trufle i burgund, czyli najmodniejsze kolory 2025 roku
Monokolor to we wnętrzu utrzymujący się trend. Wnętrza, w których podłoga, ściany i meble zlewają się w jedno, ewoluują jednak, bo klamrą mogą być już nie jeden, ale dwa kolory. Jakie? Tu odpowiedzi jest kilka.
Instytut Pantone twierdzi, że uniwersalnym kolorem 2025 roku jest jasny brąz kojarzący się z zamszem czy drewnem, kakao i kawą – stąd nazwa Mocha Mousse. Ten kolor ma budować ciepłą atmosferę, mówić o komforcie i małych przyjemnościach.
Przewidywacze trendów do palety roku 2025 dodają też burgundową czerwień, szmaragdową zieleń, truflowy brąz. Te nazwy nie są przypadkowe, łączą się w opowieść o dostatku, szlachetnych materiałach, splendorze historycznego rzemiosła. W dobie kryzysu klimatycznego ten zwrot można interpretować jednoznacznie – tęsknimy za tym, co minione, chcemy elegancji i przepychu w dawnym stylu.
Styl wiktoriański i art déco
Na tej samej nostalgicznej fali przypływa uwielbienie dla stylu wiktoriańskiego i art déco. Te tendencje mogą wydawać się kontrastowe – z jednej strony moda na nasycone XIX-wieczne wnętrza z tapetami, sztukateriami, rzeźbionym drewnem. Z drugiej – geometria, wysoki połysk i szukanie nowoczesności. Ale jeśli przyjrzymy się szerszym znaczeniom, znajdziemy elementy wspólne – to dążenie do dekoracyjności i splendoru.
Kluczowe są szlachetne materiały. Karierę robi ciemne drewno (zarówno w meblach, jak i elementach konstrukcyjnych) – szczególnie orzech włoski. Pożądane są wszelkie szlachetnie lśniące powierzchnie, jak politura, laka czy gruby lakier. Meble na wysoki połysk nie wymagają żelaznej konsekwencji. Są tak ciekawe, że bronią się w eklektycznym otoczeniu. W 2025 roku żonglowanie stylami nie wymaga umiaru, ale fantazji.
Dekorowany sufit, czyli piąta ściana
Sufit też jest przestrzenią do ekspozycji i nie chodzi wcale o umieszczenie na nim efektownej lampy. Tę piątą ścianę salonu, jadalni, sypialni można uczynić tematem wnętrza. Rozwiązań jest kilka, w zależności od konwencji – wymyślne sztukaterie, rzeźbione drewniane stropy, wzorzyste tapety przeciągnięte ze ścian czy ręcznie wykonane malowidła to tylko kilka ścieżek.
Płynne linie, organiczne formy
Obłe kształty kanap, blatów czy luster zdążyły się już trochę opatrzeć, ale ta tendencja w 2025 roku wzmacnia się, przenikając do tektoniki wnętrza. Teraz płynne linie mają też stałe zabudowy kuchenne, schody, otwory okienne i drzwiowe.
Architekci tłumaczą, że ta estetyka ma sens, chodzi o dostępność wnętrza, wrażenie przytulności. Efekt płynności potęguje fakt, że materiały, faktury utrzymane zazwyczaj w opisanym wyżej monokolorze przenikają się, tworząc spójną przestrzeń. Zróżnicowana i funkcjonalna, ale pozbawiona kontrastów i ostrych krawędzi, działa na zmysły kojąco.
Elastyczny dom, otwarty na gości
O ile jeszcze niedawno trendem było aranżowanie kameralnych biur do pracy zdalnej, o tyle dziś hybrydowa formuła pracy zmienia kierunek. Dom znów chcemy traktować jako przestrzeń do odpoczynku, a przynajmniej po godzinach, kiedy zamknięty laptop znika w szufladzie. Przemyślane rozwiązania mają w tym pomóc – np. na biurka adaptuje się wielofunkcyjne blaty, a przesuwne drzwi pozwalają wydzielić z salonu kameralną salkę na telekonferencję.
Nowoczesne wnętrze ma być elastyczne, dostosowywać się do potrzeb domowników, a czasem otwierać na gości. Bo to, co zostało nam po pandemii, to życie towarzyskie przeniesione do domu. Przyjęcia w eleganckim salonie, a coraz częściej odrębnej jadalni, czy odwiedziny przyjaciół z nocowaniem w specjalnym pokoju gościnnym to nowe wyzwania rzucone projektantom. Dom nie jest już bacznie strzeżoną twierdzą, otwiera się dla bliskich i staje się wizytówką w kontaktach towarzyskich.
Więcej inspiracji znajdziesz na łamach nowego wydania „Vogue Polska Living”. Do kupienia w salonach prasowych i online z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.