Jakub Kwieciński i Dawid Mycek, gwiazdy YouTube’a, aktywiści walczący o prawa społeczności LGBTQ i szczęśliwi w małżeństwie zakochani, uszyli trzysta tęczowych masek, które rozdali przechodniom w Trójmieście. – Wiele osób mówi o nas, osobach homoseksualnych, „zaraza”. Pomyśleliśmy, że jeśli pomożemy im ochronić się przed wirusem, zmienią zdanie. Może to naiwne, ale skoro możemy pomóc, dlaczego mielibyśmy tego nie zrobić? – mówi Kwieciński.
Aktywizm może przejawiać się wielorako. Niektórzy ograniczają się do postów na Facebooku popierających inicjatywę, w którą wierzą, inni wychodzą na ulice, żeby protestować, jeszcze inni stoją na czele ruchów emancypacyjnych. Jakub Kwieciński i Dawid Mycek, których filmy na YouTube mają setki tysięcy wyświetleń, działają wieloetapowo i wielozakresowo. Funkcjonują w mediach społecznościowych, zrobili karierę, śpiewając covery popularnych piosenek, a z czasem zaczęli angażować się w życie polityczno-społeczne. Walcząc o prawa społeczności LGBTQ, dużo ryzykują. Odsłaniają swoją prywatność, narażając się na szykany. Ale nie chcą ukrywać ani swoich przekonań, ani swojej miłości. Z Jakubem i Dawidem rozmawialiśmy latem 2018 roku, gdy starali się o uznanie w Urzędzie Stanu Cywilnego ślubu, który zawarli za granicą. Wtedy też w tekstach swoich piosenek coraz częściej odnosili się do aktualnej sytuacji w Polsce. Ich działalność zauważyły światowe media, w tym BBC. Tym razem zwrócili uwagę amerykańskiego magazynu „Them”, który napisał o ich nowej akcji.
Jakub i Dawid w Trójmieście rozdali trzysta tęczowych maseczek, łącząc tym samym walkę z pandemią koronawirusa z aktywizmem na rzecz LGBTQ. Maseczki uszyli sami, na maszynie babci jednego z nich. – Wiele osób mówi o nas, osobach homoseksualnych, „zaraza”. Pomyśleliśmy, że jeśli pomożemy im ochronić się przed wirusem, zmienią zdanie. Może to naiwne, ale skoro możemy pomóc, dlaczego mielibyśmy tego nie zrobić? – tłumaczył akcję Kwieciński.
Odwagi dowiedli już wielokrotnie, także udzielając wywiadu na łamach Vogue.pl. – Ślub to najpiękniejsza chwila w życiu! – mówił wtedy Jakub. – Życzymy innym chłopakom, żeby też mogli o sobie mówić: „mąż”. Podkreślali jednak, że wciąż nie czują się w Polsce akceptowani. Nie trzymają się na ulicy za ręce, nawet w Warszawie. – Oglądamy się za siebie, żeby sprawdzić, czy nie dostaniemy w twarz – mówił Dawid. – Pozwalamy sobie jednak na więcej niż dziewięć lat temu. Zdarza nam się całować, przytulać. Kiedyś to byłoby nie do pomyślenia.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.