Francuzka stanęła po obu stronach kamery w filmie „Moja mała Zoe”. Poruszającą historię o bezgranicznej sile matczynej miłości można oglądać od dziś na VOD.
Macierzyństwo to jeden z niewyczerpanych i stale powracających w kinie motywów. Nic dziwnego, skoro doświadczenie to ma tyle odcieni, ile jest na świecie matek. Najnowszym, wartym uwagi dodatkiem do listy filmów o rodzicielstwie, jest „Moja mała Zoe” Julie Delpy.
Francuska aktorka znana z trylogii Richarda Linklatera („Przed wschodem słońca”, „Przed zachodem słońca”, „Przed północą”) oraz „Trzy Kolory: Biały” Krzysztofa Kieślowskiego, równie chętnie staje przed kamerą, co za nią. Od reżyserskiego debiutu w latach 90. Delpy pracowała już przy ponad 10 tytułach, w tym przy komedii romantycznej „Dwa dni w Paryżu” i nagrodzonym na festiwalu w San Sebastian „Skylab”.
W swojej najnowszej produkcji „Moja mała Zoe” odpowiada za reżyserię i scenariusz, a także gra główną rolę. Film śledzi losy Isabelle, naukowczyni zajmującej się genetyką, mamy małej Zoe. Kobieta skutecznie godzi sukcesy zawodowe z opieką nad dzieckiem, choć innego zdania wydaje się być jej były mąż, James (Richard Armitage). Pewnego dnia jej ukochana córka ulega nieszczęśliwemu wypadkowi. Zrozpaczona Isabelle postanawia jednak zrobić wszystko, aby ich życie wróciło do normy.
„Moja mała Zoe” to przede wszystkim film o stracie i nieznającej granic miłości matki. Delpy po raz kolejny udowadnia, że równie dobrze odnajduje się w rolach dramatycznych, co komediowych. Światowa premiera filmu odbyła się podczas Międzynarodowego Festiwalu w Toronto. Docenioną przez krytyków produkcję można od dziś oglądać na platformach VOD.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.