Nigdy nie pojmę, dlaczego Bóg lub los tak podzielił świat. Dlaczego ja – kobieta z Polski – mam szansę wpływać na rzeczywistość, a inni jej nie mają?
Gdy mieszkałam kilka lat temu w Kenii, poznałam dziewczynkę, której ojciec pożyczył pieniądze od niewłaściwych ludzi. Razem z żoną został przez nich zamordowany. Dziewczynka żyła na ulicy, była wykorzystywana przez gangsterów i policjantów. Zupełnie bezbronna. Jej głos się nie liczył. Miała poczucie, że jej życie nie ma znaczenia. W końcu znalazła schronienie w slumsach. Nigdy nie pojmę, dlaczego Bóg lub los tak podzielił świat. Dlaczego ja – kobieta z Polski – mam szansę wpływać na rzeczywistość, a inni jej nie mają?
„Jest taka chwila, w której zdani sami na siebie ludzie przestają żyć, a starają się zaledwie przeżyć” – pisał King.
Jak wielu ludzi stara się po prostu przeżyć?
Gdy mówię o Afryce, brutalność i gwałty wydają się często odległe. Jeden z obecnych na moim spotkaniu autorskim czytelników powiedział ostatnio: „Dużo słyszałem o złu w różnych zakątkach świata, ale pani reportaż o trzydziestu latach okrutnej przemocy w sierocińcu sióstr Boromeuszek przeżyłem mocniej. Jestem z Zabrza. Jak to się stało, że tuż obok mnie przez tak wiele lat upokarzano i gwałcono dzieci?”.
Myślę, że powód był podobny do zła wyrządzanego w innych rejonach świata. Głos tych dzieci też przez wiele lat się nie liczył. Jeden z chłopców mówił mi: „Gdyby nauczycielka wyobraziła sobie, że to jej dziecko jest bite i poniżane, od razu rozpętałaby burzę. Ale przez lata dorośli nie myśleli o nas jako o dzieciach, tylko patologii”.
Dopiero, gdy wychowankom uwierzyły bardzo profesjonalna pani prokurator oraz rzetelna nauczycielka, przemoc została powstrzymana.
Doświadczona biegła psycholożka mówiła mi: „W Polsce najlepszy świadek to wykształcony mężczyzna po czterdziestce. Kobieta jest dużo gorszym świadkiem. Najgorszym świadkiem jest dziecko, jemu się z założenia nie wierzy”.
Ważne, żebyśmy wszyscy starali się to zmienić. Zbyt często przywiązujemy nadmierną wagę do słów ludzi bez honoru. W świetle reflektorów stoją także ci, którzy używają nienawiści, by uderzać w godność słabszych. Uważajmy, komu dajemy głos. Warto wsłuchać się także w historie tych, którzy na co dzień tego głosu nie mają.
Kontakt z autorką przez stronę www.justynakopinska.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.