Znaleziono 0 artykułów
10.07.2019

Justyna Kopińska: By ukryć niepewność

Justyna Kopińska (Fot. Zuza Krajewska)

Unikam ludzi oceniających. Gdy słyszę mocne słowa, zawsze zastanawiam się, czy wynikają z ciężkiej pracy człowieka, który je wypowiada.Czy naprawdę sprawdził wszystkie szczegóły danej sytuacji, a jego wypowiedź poparta jest faktami? Tylko wtedy ma do niej prawo.

„Twoje założenia na temat życia innych osób odzwierciedlają twoją naiwność i pompatyczność. Wiele osób, które uznajesz za bogate, nie są bogate. Wiele osób, którym twoim zdaniem jest łatwo, ciężko zapracowało na to, co mają. Wiele osób, które wydają się nie mieć większych problemów, cierpiało i cierpi nadal. Wiele osób, które według ciebie są stare i idiotycznie obarczone dziećmi, samochodami i domami, w przeszłości było równie zbuntowanych i pompatycznych jak ty” – pisała Cheryl Strayed.

A mi przypomniały się słowa Krzysztofa Kieślowskiego: „Mam wrażenie, że pewne elementy wrogości czy agresji wobec ludzi trzeba próbować hamować lub zachowywać dla siebie. W Polsce wyjątkowo łatwo można dowiedzieć się, że ktoś jest agentem bezpieki, skurwysynem, komunistą czy łajdakiem”.

Zauważyłam, że unikam ludzi oceniających. Gdy słyszę mocne słowa, zawsze zastanawiam się, czy wynikają z ciężkiej pracy człowieka, który je wypowiada. Czy naprawdę sprawdził wszystkie szczegóły danej sytuacji, a jego wypowiedź poparta jest faktami? Wtedy ma do niej prawo. Mocne słowa wymagają szczególnego oparcia. Tymczasem najczęściej wypowiadają je osoby, które pod dywanem z inwektyw ukrywają własną niepewność i niekompetencję. Często te „niepodważalne opinie” łączą się z wypiekami na twarzy danego publicysty czy polityka.

Ostatnio podczas wieczoru autorskiego zapytano mnie, jakie zdanie buduje u mnie wiarygodność. Odpowiedziałam: „Ja tam byłam/byłem”. Najbardziej wierzę w wypowiedzi, które są spokojne, wyważone i uzasadnione tym, co naprawdę się wydarzyło. 

Przestrzeń publiczna zobowiązuje do niedokonywania pochopnych ocen. W przestrzeni prywatnej te oceny występują niemal na każdym kroku. 

Cieszy mnie więc, gdy niektórzy ludzie są ponad nimi.

Świetna dziennikarka, Zuzanna Łapicka opowiadała mi, jak niedługo po ślubie z Danielem Olbrychskim poszła do pralni odebrać rzeczy. Mieszkała niedaleko i zwykle narzucała na siebie jakąś starą, przechodzoną kurtkę, gdy tam się pojawiała. Przy kasie należało powiedzieć nazwisko, by pracownik mógł znaleźć ubranie.

– Zuzanna Olbrychska – powiedziała.

Akurat była duża kolejka. Ktoś z tyłu krzyknął. – A to pani jest żoną pana Daniela!?

Pracownik zareagował bardzo szybko. Ruchem ręki przy głowie zasugerował wszystkim, że klientka przy kasie postradała zmysły. I oznajmił: „Pani… proszę nie zwracać uwagi, ona tydzień temu mówiła, że jest Łapicka.”

Kontakt z autorką przez stronę www.justynakopinska.pl.

Okładki książek Justyny Kopińskiej (Fot. Materiały prasowe)

 

Justyna Kopińska
Komentarze (1)

Ewa Przybek
Ewa Przybek10.07.2019, 13:19
Piękne słowa. Nie oceniać - to motto stało się również moją myślą przewodnią. Żyj swoim życiem i pozwól żyć innym.
  1. Ludzie
  2. Opinie
  3. Justyna Kopińska: By ukryć niepewność
Proszę czekać..
Zamknij