W przeprowadzonej przez BBC ankiecie, pośród 100 najwybitniejszych Brytyjczyków, księżna zajęła trzecie miejsce, przed Karolem Darwinem i Williamem Szekspirem. Liczni historycy i biografowie nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie, co zadecydowało o wejściu księżnej do historii światowego przywództwa. Jednak są zgodni, że skutkiem zachowania Diany była trwała zmiana społeczna w postrzeganiu liderów. Dzięki niej nie muszą oni mieć wysokiego poczucia własnej wartości, lecz głębokie przekonanie o połączeniu ludzi.
Zawsze wiedziałam, że nie będę kolejną królową. Sądzę, że inni też nie widzą mnie w tej roli. Chcę być królową ludzkich serc, a nie królową tego kraju.
Gdziekolwiek widzę cierpienie, tam chcę być i robić to, co w mojej mocy, żeby pomóc.
Od wczesnego dzieciństwa wiele osób wyrasta w przekonaniu, że oczekuje się od nich tylko tego, żeby byli idealni. Nie czują jednak, że mają prawo, by pokazać swoje prawdziwe uczucia i emocje – to, że mają w sobie poczucie winy, czują do siebie wstręt, mają niskie poczucie wartości. Tworzy się w nich poczucie, że powinni rozpuścić się jak lekarstwo i zniknąć.
To wypowiedzi kobiety, która stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci XX w. Zmarła 25 lat temu księżna Diana nadal inspiruje historyków, filmowców, muzyków i badaczy.
Psychologowie, specjalizujący się w strategiach przywództwa, od dawna zajmują się fenomenem księżnej. Podkreślają, że wcześniejsze analizy skupiały się na umiejętnościach strategicznych przywódców, ich wykształceniu lub ponadprzeciętnej wiedzy. Nie doceniano zaś inteligencji emocjonalnej.
Diana Spencer to pierwsza żona Karola, księcia Walii, syna królowej Elżbiety II i księcia Filipa. Ich przysięga w roku 1981 w Katedrze Świętego Pawła zyskała miano „ślubu stulecia”. Niemal każde publiczne wystąpienie księżnej zyskiwało rangę wydarzenia na skalę międzynarodową. O związku mówiono w mediach, używając słów zaczerpniętych z baśni.
Historyczka Paula Johnson podkreśla, że to kompleksy, z jakimi mierzyła się Diana, sprawiały, iż nie była w stanie oceniać innych. Postrzegała siebie jako osobę mało inteligentną, niewykształconą, której brak obycia w miejscach związanych ze sztuką. Nie miała rzetelnej wiedzy na temat filmów i książek, do których często odwoływali się znajomi księcia Karola.
Księżna głównie słuchała oraz doceniała najmniejsze przejawy życzliwości ze strony pracowników. Wypowiadała się spontanicznie i czule. Nie była typem przywódcy odgradzającego się od innych, do jakiego przywykli Brytyjczycy.
Podczas słynnego wywiadu przeprowadzonego przez Martina Bashira, gdy Diana powiedziała: „w małżeństwie było nas troje”, ulice Londynu opustoszały. Wiele Brytyjek utożsamiło się z historią skrzywdzonej małżonki. Specjaliści od wizerunku uważali, że wywiad, niezależnie od tego, czy był owocem sztabu PR, czy samodzielną, szczerą wypowiedzią księżnej, spowodował lawinowe poparcie dla żony Karola oraz jego natychmiastową dyskredytację. Brytyjczycy, nieskłonni do stawania po którejkolwiek ze stron, tym razem wybrali narrację księżnej.
Rainer Zitelmann, który analizował wywiady Diany, podkreśla, że nie unikała trudnych pytań. Natomiast przekształcała ich znaczenie. Pytana o romanse, mówiła „zakochałam się, uwielbiałam go”. Odchodziła od elementów fizycznych i skupiała się na strachu i potrzebie bliskości.
Rozmowa z Bashirem ma formę spowiedzi, w której wybrzmiewa prośba o rozgrzeszenie. W przeprowadzonej przez BBC ankiecie 100 najwybitniejszych Brytyjczyków księżna zajęła trzecie miejsce, przed Karolem Darwinem i Williamem Szekspirem.
Każdego roku artyści inspirują się jej historią. W „The Crown” wypełnioną ciepłem i delikatnością Dianę zagrała Emma Corrin. W listopadzie na ekranach polskich kin zobaczymy film „Spencer” z Kristen Stewart, która po reakcjach recenzentów w trakcie festiwalu w Wenecji uznawana jest za niemal pewną finalistkę Oskarów.
Niemal każdy rok w życiu Diany był skrzyżowaniem baśni i horroru. Liczni historycy i biografowie nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie, co zadecydowało o wejściu księżnej do historii światowego przywództwa. Jednak są zgodni, że skutkiem zachowania Diany była trwała zmiana społeczna w postrzeganiu liderów.
Dzięki niej nie muszą oni mieć wysokiego poczucia własnej wartości, lecz głębokie przekonanie o więzi międzyludzkiej. To umożliwia im postrzeganie siebie jako części ogromnego świata, pełnego wyzwań i problemów, za które – przy całej swej bezradności – czują się odpowiedzialni.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.