Bogaci się bogacą, sytuacja biednych tylko się pogarsza. Tak działa przywilej. W ocenie innych skupiamy się na pozorach. Ignorujemy nawet oczywiste objawy braku empatii, wierząc w wykreowany wizerunek.
– Policja myśli, że coś ukrywasz – mówi prawniczka do żony człowieka podejrzanego o zabójstwo. Grace, postać grana przez Nicole Kidman, inteligentna, urocza i unosząca się ponad nowojorską śmietankę, jest zaskoczona. – Dlaczego miałabym cokolwiek ukrywać? – Bo tak robią uprzywilejowani, bogaci ludzie. Gdy czują się zagrożeni, ukrywają szpetną prawdę. Chronią siebie i rodzinę, pozycję społeczną, publiczny wizerunek. Zwykle uchodzi im to płazem, bo są zamożni.
W serialu HBO „Od nowa” postaci nie ukrywają jednego: liczy się ich własne dobro. „Albowiem wszelkiemu mającemu będzie dano, i obfitować będzie, a temu, który nie ma, i to, co się zda mieć, będzie wzięto od niego” – głosi Ewangelia św. Mateusza.
Podejrzany, na którego wskazują niemal wszystkie dowody, żyje w świecie licznych przywilejów. Wysoka pozycja społeczna, rozległe kontakty, siła. Hugh Grant, który wcielił się w rolę oskarżonego o zabicie kochanki, oprócz wielu atrybutów władzy ma jeszcze urok. Również dzięki niemu skutecznie wykorzystuje ludzi w swej grze.
Efekt św. Mateusza, czyli socjologiczna zasada o bogaceniu się bogatych i pogarszaniu sytuacji biednych, dotycząca lepszej edukacji, opieki zdrowotnej, popularności, kolejnych możliwości, została spopularyzowana przez prof. Roberta Mertona. Produkcja HBO unaocznia efekt w kontekście sprawiedliwości.
Adwokatka robi wiele, by upodlić ofiarę. Szuka haków na jej rodzinę, dostarcza sfabrykowanych newsów sędziom, manipuluje świadkami. Gotowa na wszystko, by zwyciężyć. Zgodnie z socjologicznym efektem św. Mateusza, pragnie wywołać zniechęcenie, gniew, brak perspektywy. Spokój podejrzanego, na tle frustracji i emocji rodziny ofiary, jest efektowny.
Popularność „Od nowa” skutkuje licznymi wypowiedziami ekspertów na temat osobowości narcystycznej i psychopatycznej. Psycholog Craig Neumann na łamach „The Times” mówi, że ludzie skupiają się na pozorach, ignorują nawet oczywiste znaki braku empatii i bezduszności, bo oceniają na podstawie wizerunku, twarzy, posady, prawdziwej lub kreowanej rodziny.
W polskim wymiarze sprawiedliwości efekt św. Matusza jest niezwykle silny. Sprawiedliwość dla tych, których stać. Pytania do ofiar napaści seksualnych dotyczące ich sukienki, makijażu, przeszłości, ludzi, którymi się otaczała. Pytania do ofiar brutalnego znęcania o ich zdrowie psychiczne i możliwość prowokacji.
Wielokrotny morderca opowiadał mi, jak sprawił, że dyrektor więzienia przestał postrzegać go jako winnego. Psychopaci to często najgrzeczniejsi więźniowie. Brak wyrzutów sumienia połączony z delikatnością i pewnym onieśmieleniem powoduje, że otoczenie podważa nawet wyroki sądów.
Neumann wzywa do doinformowania sędziów, prawników, profesjonalistów, których decyzje wpływają na losy ludzi. Ale czy naprawdę wiedza o osobowościach zaburzonych jest tak ekskluzywna?
Adwokat reprezentująca oskarżonego w produkcji HBO pokazuje w jednej ze scen, że wie, kto zabił. Nie przeszkadza jej to w skutecznym ukrywaniu prawdy. O sprawiedliwości lub jej braku do ostatniej chwili decyduje grono elit. Nawet szpetna prawda oddana jest w ręce tych, którzy urodzili się, by mieć wybór.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.